Ta piosenka leciała w tle, kiedy tworzył się ten rozdział. Więc, jeśli chcecie to polecam posłuchać sobie jej, lub puścić w tle do czytania. Klik
Karolina
Karolina
Nadszedł wieczór. Siedziałaś w swoim pokoju, przeglądając Facebook. Dostrzegłaś zieloną kropkę przy Winiarskim. Weszłaś na jego profil i zagryzłaś dolną wargę. Miał świetne zdjęcia. Chciałaś do niego napisać, ale brakło ci odwagi. A jakby tak Dagmara parzyła o czym piszecie? Nie ma mowy! Już miałaś wylogować się z serwisu, kiedy usłyszałaś dźwięk wiadomości. Spojrzałaś na dół ekranu i zobaczyłaś napis Michał Winiarski. Uśmiechnęłaś się delikatnie i odpisałaś mu szybko. Nagle do pokoju wpadła Julka. Złapała cię za nadgarstki i pociągnęła w swoją stronę. Zaczęła obracać cię wokół własnej osi.
-Mogę wiedzieć o co ci chodzi wariatko?- spytałaś roześmiana.
-Jak to o co? Nie domyśliłaś się jeszcze? Idziemy do klubu na imprezkę. Ubieraj się! - oznajmiła z uśmiechem.
Pokręciłaś roześmiana głową i usiadłaś na łóżku. Szybko wystukałaś na klawiaturze odpowiedź Michałowi i kliknęłaś enter. Gdy tylko przeczytałaś jego wiadomość wylogowałaś się z serwisu i podeszłaś do szafy. Z uśmiechem wyciągnęłaś z niej krótką mini czerwoną sukienkę, a na nogi założyłaś wysokie szpilki. Pomalowałaś jeszcze usta błyszczykiem i byłaś gotowa. Jak zwykle blondynka jeszcze się przygotowywała do wyjścia, więc poczekałaś na nią w salonie. Anna posłała w twoją stronę szeroki uśmiech i zniknęła za drzwiami sypialni. Po chwili wsiadłaś wraz z Brzezińską do taksówki. Po kilku minutach dotarłyście do jednego z katowickich klubów, który wybrała blondynka. Julka z szerokim uśmiechem pociągnęła cię za sobą i przekroczyła próg budynku. Od razu do twoich uszu dotarła głośna muzyka. Rozejrzałaś się wokół. Nic nadzwyczajnego. W kątach jak w każdym klubie stali ludzie palący papierosy i namiętnie całujące się pary. Oderwałaś od nich wzrok i tuż za Julką przedzierałaś się przez tłum ludzi. Po chwili dopchałaś się wraz z nią do barku i zamówiłaś drinka. Przystojny blondyn podał ci kolorową szklankę, a ty upiłaś z niej duży łyk. W szampańskim nastroju ruszyłaś na parkiet z wysokim brunetem. Kręciłaś zgrabnie swoimi biodrami, czym wywołałaś na jego twarzy łobuzerski uśmiech. Tańczyłaś na parkiecie jak szalona, co chwila zmieniając partnerów. Chciałaś oderwać się od tej cholernej rzeczywistości. Nie mogłaś wciąż myśleć tylko o Michale. On miał rodzinę, a ty nie chciałaś psuć jego szczęścia. Musiałaś się odkochać. Byłaś jednak pewna, że to nie będzie takie proste. Najdziwniejsze było jednak to, że choć cierpiałaś z powodu nieszczęśliwej miłości nie żałowałaś w cale, że go poznałaś. To dzięki niemu dostrzegłaś co to znaczy prawdziwa miłość i jak może wpłynąć na człowieka. Potrzęsłaś głową by odgonić te myśli i skupić się na tańcu. Zmęczona zajęłaś miejsce przy swojej przyjaciółce, popijając drinka. Po kilku minutach zamówiłaś kolejnego.
***
Michał
Nadszedł czas twojego powrotu do Polski. Tydzień zleciał tak szybko, że nawet nie zauważyłeś kiedy była już sobota. Na pewno nie będziesz tego wyjazdu mile wspominał. Jedynym plusem pobytu w Turcji był czas spędzony z Oliwierem. Wreszcie mogłeś się nacieszyć twoim synem, pobawić się z nim. Z obojętnością zasunąłeś walizkę i windą zjechałeś do holu. Dagmara z twoim synkiem siedziała na wygodnej kanapie w rejestracji , przyglądając się każdemu twojemu ruchowi. Widziała jak patrzyła na ciebie dziewczyna, która cię obsługiwała. Wyjąłeś z portfela pieniądze i wręczyłeś je brunetce. Młoda dziewczyna uśmiechnęła się do ciebie ciepło i wyjęła z torebki zeszyt. Z uśmiechem podpisałeś się na jednej z kartek i wręczyłeś jej do dłoni. Skierowałeś się w kierunku wyjścia. Szatynka wraz Olim udała się tuż za tobą. Przed hotelem czekała już na was taksówka. Ułożyłeś wszystkie bagaże w bagażniku i zająłeś miejsce tuż obok Dagmary. Odwróciła głowę w twoją stronę i spojrzała na ciebie tymi ciemnymi oczami. Nachyliła się by cię pocałować, ale ty natychmiast się od niej odsunąłeś. Oliwer spojrzał na was zdziwiony i powrócił do zabawy. Nie miałeś ochoty z nią rozmawiać. W końcu ile razy mogła podejrzewać cię o zdradę? Była tutaj z tobą cały czas. Nie odstępowała cię na krok i jeszcze posądzała o to, że przespałeś się z jakąś młodą dziewczyną. Sam byłeś tylko wczoraj wieczorem, kiedy wybrałeś się na spacer po plaży. Chciałeś przemyśleć co dalej będzie z tobą i twoją rodziną. Kochałeś swoich synów, ale nie mogłeś tak dalej żyć. Czułeś jej nieufność wobec siebie. Widziałeś te wszystkie podejrzliwe spojrzenia jakie kierowała w twoją stronę. Ile byś dał by była tą samą dziewczyną co kilka lat temu. Dagmara była wtedy pełną energii, uśmiechniętą dziewczyną. Zawsze gdy cię tylko zobaczyła biegła w twoim kierunku z szerokim uśmiechem na ustach i wpijała się w twoje usta. Byliście wtedy tacy szczęśliwi. Ufała ci bezgranicznie. Zawsze chodziła na mecze i na całe gardło wykrzykiwała twoje imię. Wszędzie czułeś jej obecność, jej wsparcie. A teraz.. Teraz jedynie ogląda twoje mecze w telewizji, nie wspiera cię na hali, choć meczę odbywają się w polce. O każde spóźnienie urządza ci awanturę. Już chyba od miesiąca nie kochałeś się z nią. Kiedyś pociągała cię jedynym ruchem bioder, teraz odpychała. Nie miałeś ochoty poczuć jej ciała pod swoimi palcami. Nie była dla ciebie żoną, a jedynie matką twoich dzieci. Z twoich rozmyśleń wyrwał cię trzask drzwi. Wysiadłeś z taksówki i wyjąłeś bagaże. Z trzema walizkami ruszyłeś w kierunku wejścia na lotnisko. Dokładnie za 10 minut miał wylądować tutaj samolot do Bełchatowa. Cieszyłeś się, że wracasz. Został już jedynie tylko tydzień do twojego powrotu do kadry. Antiga dał ci aż dwa tygodnie wolnego, gdyż go o to poprosiłeś. Miałeś wtedy jeszcze jakieś nadzieję. Myślałeś, że Daga się zmieni. Przestanie podejrzewać o zdrady, lecz nic takiego się nie stało. Byłeś naiwny! Szatynka zaczepiła cię łokciem, a ty spojrzałeś na nią obojętnie. Wskazała palcem, lodujący właśnie samolot.
-Michał. Co się z tobą dzieję? - zapytała zaniepokojona.
-Nic, a co się ma dziać. Chyba raczej co ty wyprawiasz? Cały czas podejrzewasz mnie o zdrady, których nie ma.- wypowiedziałeś zirytowany.
-Ach tak!? A co robiłeś wczoraj wieczorem? Siedziałam w pokoju i czekałam na ciebie, ale ty ani śniłeś wracać do hotelu. Dobrze się bawiłeś?! - wsadziła ci palec między klatkę piersiową.
-Spacerowałem po plaży. Myślałem nad wszystkim. - odpowiedziałeś zgodnie z prawdą.
-Myślisz, że ci uwierzę? Mylisz się. A teraz chodźmy bo nie mam zamiaru tu z tobą siedzieć całą noc. - zraniły cię jej słowa.
Nie miała zamiaru tu z tobą siedzieć całą noc? O co jej chodziło? Może cię już nie kochała? Nie to niemożliwe! Przecież gdyby tak było, nie wyszłaby za ciebie za mąż. Nie urodziła dwóch synów podobnych co ciebie niczym krople wody. Spojrzała na ciebie z wściekłością, a ty zerwałeś się z miejsca i wyminąłeś ją , układając walizki w bagażniku. Następnie zająłeś miejsce obok okna, a ona usiadła tuż przy twoim boku. Siedzieliście w ciszy. Oliwier tuż za wami. Przesiadłeś się jeszcze przed startem samolotu do blondyna i zacząłeś pokazywać mu śmieszne zdjęcia zrobione przez Wlazłego.
Po kilku godzinach wylądowałeś wraz ze swoją rodziną w Bełchatowie. Zmęczony wysiadłeś z samolotu i zabrałeś ze sobą bagaże. Oliwier tym razem szedł tuż obok swojej matki. Przed lotniskiem stało już taxi. Wsadziłeś bagaże do bagażnika i zająłeś miejsce obok kierowcy. Dagmara prychnęła i usiadła z tyłu. Nie zrobiła na tobie większego zaskoczenia swoim zachowaniem. Po 15 minutach wysiadłeś z samochodu i wyjąłeś bagaże. Wręczyłeś kierowcy 30 zł , a następnie szybkim krokiem ze swoją walizką udałeś się w kierunku domu. Przekręciłeś kluczyk w zamku i przekroczyłeś próg mieszkania. Wszystko wyglądało tu zupełnie jak przed wyjazdem. Sąsiadka przez waszą nieobecność podlewała kwiatki, tak jak sobie życzyła Dagmara. Antkiem przez czas waszego pobytu w Turcji opiekowali się jej rodzice. Opadłeś na kanapę w salonie i wpatrywałeś się tempo w pewien punkt przed tobą. Po chwili udałeś się w kierunku łazienki. Szybko pozbyłeś się swoich ubrań i wszedłeś do kabiny. Odkręciłeś korek z zimną wodą, która spływała po twoim ciele wywołując odprężenie. Nagle usłyszałeś jak do łazienki ktoś wchodzi. Sięgnąłeś po ręcznik i przywiązałeś go na pasie, wychodząc z pod prysznica. Na szczęście była to tylko Dagmara. Gdy stanąłeś przed lustrem, przeczesując twoje ciemne brązowe włosy grzebieniem otarła się o ciebie biodrem. Widziałeś jak lekko się uśmiechnęła. Nie zareagowałeś. Zawiedziona ściągnęła z siebie sukienkę oraz bieliznę i weszła do kabiny prysznicowej. Wytarłeś swoje mokre ciało i przebrany postanowiłeś odebrać młodszego brata Oliwiera. Zostawiłeś Dagmarze karteczkę na stoliku w salonie i z kluczykami w dłoni udałeś się do samochodu. Nie spodziewałeś się tego co zobaczysz po powrocie. Po nie całej drogi zaparkowałeś przed domem Stęplewskich i zadzwoniłeś dzwonkiem do drzwi. Po chwili ujrzałeś w progu uśmiechniętą matkę Dagmary. Wszedłeś do środka i udałeś się na górę. Nacisnąłeś na klamkę i po cichu wszedłeś do jednego z pokoi. Antek spasł słodko w małym łóżeczku, przykryty cienkim kocykiem. Uśmiechnąłeś się pod nosem i ostrożnie wziąłeś go na ręce. Mały na szczęście się nie obudził, a tylko mruknął coś. Na palcach zszedłeś z nim na dół i podziękowałeś teściom za opiekę. Po chwili zmierzałeś już ulicami w kierunku swojego domu.
Gdy wszedłeś do salonu, w domu panowała całkowita cisza. Zwykle z góry było słychać dźwięk gier Oliwiera. Coś było nie tak. Wyczułeś to. Położyłeś Antka starannie na kanapie i szybko udałeś się schodami na górę. Otworzyłeś drzwi do pokoju Oliego. Zaskoczony, że nie było go w nim udałeś się dalej. Bez pukania szarpnąłeś klamką dębowych drzwi do sypialni i otworzyłeś je. Nie mogłeś uwierzyć własnym oczom. W twoim łóżku Dagmara leżała pod ciałem jakiegoś blondyna. Do tego słyszałeś jej jęki zadowolenia. Wściekły stanąłeś tuz obok łóżka i spojrzałeś z mordem w oczach na mężczyznę. Szatynka zdziwiona oderwała się od jego ust i spojrzała na ciebie zaskoczona. Blondyn szybko opadł na miejsce obok twojej żony i zakrył się waszą wspólną kołdrą. W twoich żyła krążyła wściekłość, złość i nienawiść do szatynki. Byłeś pewny, że nie był to jej pierwszy raz. Od pewnego czasu zachowywała się dziwnie podejrzanie. Stałeś tak bez ruchu. Nie wiedziałeś co zrobić. Czy rzucić się na kochanka twojej żony czy może wywalić go z domu?
-Jak mogłaś?! Nienawidzę cię Dagmara!- wykrzyczałeś na cale gardło.
-Michał, ale to nie tak... - tłumaczyła się, lecz ty jej nie słuchałeś.
Wybiegłeś z waszej wspólnej sypialni, trzaskając drzwiami z całej siły. Nie mogłeś opanować swojej zachowania. Szybko chwyciłeś w ręce Antka i wybiegłeś z domu. Jeszcze nigdy w życiu nie byłeś tak zirytowany i jeszcze nigdy tak bardzo nienawidziłeś Dagmary.
***
Koniec kochani. Pewnie jesteście ciekawi jak i co to dalej będzie. Tego dowiecie się już w niedzielę. Macie oto wielkie BUM! Dziś mecz Polska-Brazylia. Jak myślicie jaki będzie wynik? Serca w górę, POLSKA WYGRA MECZ! Ten rozdział dedykuję kilku osobom : Monice Kowalskiej, Gabrysi Gromek, Lewandowska-Janowicz-Winiarska i wszystkim, którzy dzielą się swoją opinią w komentarzu. Pozdrawiam i do zobaczenia jak już wspomniałam wniedzielę!
Napiszcie mi w jakim teamie jesteście!
Team Karolina vs Team Dagmara.
-Michał. Co się z tobą dzieję? - zapytała zaniepokojona.
-Nic, a co się ma dziać. Chyba raczej co ty wyprawiasz? Cały czas podejrzewasz mnie o zdrady, których nie ma.- wypowiedziałeś zirytowany.
-Ach tak!? A co robiłeś wczoraj wieczorem? Siedziałam w pokoju i czekałam na ciebie, ale ty ani śniłeś wracać do hotelu. Dobrze się bawiłeś?! - wsadziła ci palec między klatkę piersiową.
-Spacerowałem po plaży. Myślałem nad wszystkim. - odpowiedziałeś zgodnie z prawdą.
-Myślisz, że ci uwierzę? Mylisz się. A teraz chodźmy bo nie mam zamiaru tu z tobą siedzieć całą noc. - zraniły cię jej słowa.
Nie miała zamiaru tu z tobą siedzieć całą noc? O co jej chodziło? Może cię już nie kochała? Nie to niemożliwe! Przecież gdyby tak było, nie wyszłaby za ciebie za mąż. Nie urodziła dwóch synów podobnych co ciebie niczym krople wody. Spojrzała na ciebie z wściekłością, a ty zerwałeś się z miejsca i wyminąłeś ją , układając walizki w bagażniku. Następnie zająłeś miejsce obok okna, a ona usiadła tuż przy twoim boku. Siedzieliście w ciszy. Oliwier tuż za wami. Przesiadłeś się jeszcze przed startem samolotu do blondyna i zacząłeś pokazywać mu śmieszne zdjęcia zrobione przez Wlazłego.
Po kilku godzinach wylądowałeś wraz ze swoją rodziną w Bełchatowie. Zmęczony wysiadłeś z samolotu i zabrałeś ze sobą bagaże. Oliwier tym razem szedł tuż obok swojej matki. Przed lotniskiem stało już taxi. Wsadziłeś bagaże do bagażnika i zająłeś miejsce obok kierowcy. Dagmara prychnęła i usiadła z tyłu. Nie zrobiła na tobie większego zaskoczenia swoim zachowaniem. Po 15 minutach wysiadłeś z samochodu i wyjąłeś bagaże. Wręczyłeś kierowcy 30 zł , a następnie szybkim krokiem ze swoją walizką udałeś się w kierunku domu. Przekręciłeś kluczyk w zamku i przekroczyłeś próg mieszkania. Wszystko wyglądało tu zupełnie jak przed wyjazdem. Sąsiadka przez waszą nieobecność podlewała kwiatki, tak jak sobie życzyła Dagmara. Antkiem przez czas waszego pobytu w Turcji opiekowali się jej rodzice. Opadłeś na kanapę w salonie i wpatrywałeś się tempo w pewien punkt przed tobą. Po chwili udałeś się w kierunku łazienki. Szybko pozbyłeś się swoich ubrań i wszedłeś do kabiny. Odkręciłeś korek z zimną wodą, która spływała po twoim ciele wywołując odprężenie. Nagle usłyszałeś jak do łazienki ktoś wchodzi. Sięgnąłeś po ręcznik i przywiązałeś go na pasie, wychodząc z pod prysznica. Na szczęście była to tylko Dagmara. Gdy stanąłeś przed lustrem, przeczesując twoje ciemne brązowe włosy grzebieniem otarła się o ciebie biodrem. Widziałeś jak lekko się uśmiechnęła. Nie zareagowałeś. Zawiedziona ściągnęła z siebie sukienkę oraz bieliznę i weszła do kabiny prysznicowej. Wytarłeś swoje mokre ciało i przebrany postanowiłeś odebrać młodszego brata Oliwiera. Zostawiłeś Dagmarze karteczkę na stoliku w salonie i z kluczykami w dłoni udałeś się do samochodu. Nie spodziewałeś się tego co zobaczysz po powrocie. Po nie całej drogi zaparkowałeś przed domem Stęplewskich i zadzwoniłeś dzwonkiem do drzwi. Po chwili ujrzałeś w progu uśmiechniętą matkę Dagmary. Wszedłeś do środka i udałeś się na górę. Nacisnąłeś na klamkę i po cichu wszedłeś do jednego z pokoi. Antek spasł słodko w małym łóżeczku, przykryty cienkim kocykiem. Uśmiechnąłeś się pod nosem i ostrożnie wziąłeś go na ręce. Mały na szczęście się nie obudził, a tylko mruknął coś. Na palcach zszedłeś z nim na dół i podziękowałeś teściom za opiekę. Po chwili zmierzałeś już ulicami w kierunku swojego domu.
Gdy wszedłeś do salonu, w domu panowała całkowita cisza. Zwykle z góry było słychać dźwięk gier Oliwiera. Coś było nie tak. Wyczułeś to. Położyłeś Antka starannie na kanapie i szybko udałeś się schodami na górę. Otworzyłeś drzwi do pokoju Oliego. Zaskoczony, że nie było go w nim udałeś się dalej. Bez pukania szarpnąłeś klamką dębowych drzwi do sypialni i otworzyłeś je. Nie mogłeś uwierzyć własnym oczom. W twoim łóżku Dagmara leżała pod ciałem jakiegoś blondyna. Do tego słyszałeś jej jęki zadowolenia. Wściekły stanąłeś tuz obok łóżka i spojrzałeś z mordem w oczach na mężczyznę. Szatynka zdziwiona oderwała się od jego ust i spojrzała na ciebie zaskoczona. Blondyn szybko opadł na miejsce obok twojej żony i zakrył się waszą wspólną kołdrą. W twoich żyła krążyła wściekłość, złość i nienawiść do szatynki. Byłeś pewny, że nie był to jej pierwszy raz. Od pewnego czasu zachowywała się dziwnie podejrzanie. Stałeś tak bez ruchu. Nie wiedziałeś co zrobić. Czy rzucić się na kochanka twojej żony czy może wywalić go z domu?
-Jak mogłaś?! Nienawidzę cię Dagmara!- wykrzyczałeś na cale gardło.
-Michał, ale to nie tak... - tłumaczyła się, lecz ty jej nie słuchałeś.
Wybiegłeś z waszej wspólnej sypialni, trzaskając drzwiami z całej siły. Nie mogłeś opanować swojej zachowania. Szybko chwyciłeś w ręce Antka i wybiegłeś z domu. Jeszcze nigdy w życiu nie byłeś tak zirytowany i jeszcze nigdy tak bardzo nienawidziłeś Dagmary.
***
Koniec kochani. Pewnie jesteście ciekawi jak i co to dalej będzie. Tego dowiecie się już w niedzielę. Macie oto wielkie BUM! Dziś mecz Polska-Brazylia. Jak myślicie jaki będzie wynik? Serca w górę, POLSKA WYGRA MECZ! Ten rozdział dedykuję kilku osobom : Monice Kowalskiej, Gabrysi Gromek, Lewandowska-Janowicz-Winiarska i wszystkim, którzy dzielą się swoją opinią w komentarzu. Pozdrawiam i do zobaczenia jak już wspomniałam w
Napiszcie mi w jakim teamie jesteście!
Team Karolina vs Team Dagmara.
jestem w Team Karolina. I ja cię zabiję...tyle emocji. Taka końcówka i przerwałaś! Nie wiem czy wytrzymam do niedzieli...
OdpowiedzUsuńNom i to jest coś :D Już cię lubię :) Haha , no wiem :D
UsuńNo bo wiesz, trzeba coś na ciąg dalszy zostawić :) A tam to tylko jeden dzień :) Pozdrawiam :*
No Daga...wiesz ty co? Masz takiego meza i go puszczasz kantem? Ooo o.O
OdpowiedzUsuńMimo wszystko jestem w teamie Dagmary, bo jestem przekonana, ze Karolina teraz to wykorzysta i zaciagnie Michala do lozka. No takie mam przeczucie. Poza tym jej nie lubie, ale o tym bardzo dobrze wiesz :D
Pewnie Michal pobiegnie do Kurkowej a ta zacznie go pocieszac.
A wlasnie, Michal! No zamiast walnac w morde rywalowi to ty nic? :D Przynajmniej teraz wiemy czemu Daga byla taka zazdrosna itd :) Licze, ze beda jeszcze szczesliwi- bez Karoliny w ich zyciu.
Wygramy dzisiaj, nie ma innej opcji :p
Monika Kowalska
Czuje się nie atrakcyjna i nie doceniona przez Michała. Nie zrobi tak! Ile razy mam ci powtarzać,że ona taka nie jest i tak nie zrobi :) Wiem, i cię nie rozumiem :D
UsuńByć może ;) No bo był zdziwiony :P Haha ;P No czemu niby? No co będzie dalej zobaczymy :) No a jakby inaczej ! :)
Pozdrawiam :*
Och, co za szmata z tej Dagmary! Zdradzić Michała Winiarskiego? No brawo *ironia*. Oczywiście jestem Team Karolina :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Jak mogła? Ja też tego nie rozumiem :P
UsuńNo i dobrze, ty wiesz co dobre ;) Pozdrawiam :*
Team Karolina górą! A Damara to idiotka do potęgi 'n'. Mieć takiego wspaniałego męża i zdradzać go z jakimś laluniem... pff A swoją drogą to nigdy bym jej o coś takiego nie podejrzewała. Karola jak szalała na parkiecie :) I dobrze! Niech się dziewczyna rozerwie :D Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNo i dobry wybór :) Haha rozwaliłaś mnie tym zdaniem o potędze :D Nom dokładnie, nie rozumiem jej ... Ja też nie. Nom wiesz stara się odkochać Michała, ale czy jej się to uda? Zobaczymy. Pozdrawiam :*
UsuńTeam Karolina! Ale tego to się po Dagmarze nie spodziewałam. Sama pilnuje Miśka tak, że cholery można dostać, a sama... Jezu, koszmarna jest! Aż się wkurzyłam przez nią! Ale rozdział po prostu bomba. Zaskakujący, wciągający, cudny!!! Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg kochana :* Weny życzę <3
OdpowiedzUsuńNo i super ja też w team Karolincia :3 No nikt się nie spodziewać. No właśnie, by zagłuszyć swoje wyrzuty sumienia. Dokładnie zgadzam się z tobą! Dziękuję bardzo :) Do jutra! Pozdrawiam :*
Usuń