Michał
Obudziłeś się coś około dziewiątej. Powoli zmieniłeś pozycję z leżącej na siedzącą i rozejrzałeś się po pomieszczeniu. Mariusz jak zawsze w trudnych chwilach za proponował ci przenocowanie u niego w domu. Siedziałeś właśnie na łóżku, w pokoju gościnnym. Musiałeś przyznać, że twój przyjaciel wraz z swoją żoną miał naprawdę dobry gust. Ściany pomalowane na bordowo doskonale pasowały do zestawu białych mebli i zrobionej z paneli podłogi. Z cichym jękiem podniosłeś się z łóżka i rozciągnąłeś leniwie. Nie miałeś wczoraj ochoty wstąpić po kilka rzeczy do swojego mieszkania, dlatego też Szampon pożyczył ci swoje ubrania. Przed udaniem się do łazienki, na palcach wszedłeś na górę i uchyliłeś po cichu drzwi do pokoju, w którym spał twój syn. Oliwier leżał na boku, przykryty cienką kołdrą. Gdy podszedłeś bliżej dostrzegłeś na jego twarzy delikatny uśmiech. Przykucnąłeś przy nim na chwilę i pogłaskałeś delikatnie po głowie. Mały otworzył swoje błękitne oczy i posłał w twoją stronę szeroki uśmiech. Pomogłeś mu się ubrać, a następnie przytuliłeś go mocno do siebie. Z pewnością będziesz się z nim widywał coraz rzadziej , ze względu na meczę i na rozwód. Blondyn oderwał się od ciebie i razem z tobą zszedł na dół. Kazałeś mu grzecznie siedzieć w kuchni. Ty tymczasem wskoczyłeś do kabiny i odkręciłeś korek z zimną wodą. Podśpiewując pod nosem swoje ulubione piosenki, namydlałeś się żelem, a następnie spłukałeś go wodą. Ubrany i odświeżony wyszedłeś z łazienki i wszedłeś do kuchni. Był tam już Mariusz, który oderwał wzrok od krzątającej się po pomieszczeniu żony i posłał ci szeroki uśmiech na przywitanie. Zająłeś miejsce tuż obok swojego syna i obserwowałeś poczynania Pauliny. Po chwili zajęła miejsce tuż obok Mario, a na przeciw ciebie i położyła na stole tackę pełną kanapek. Poczęstowałeś się trzema. Po chwili kończyłeś już kawę. Nagle usłyszałeś dźwięk swojego telefonu. Z nadzieją, że dzwoni Karolina pobiegłeś w kierunku pokoju i natychmiast zabrałeś się za poszukiwanie komórki. Po kilku minutach wyjąłeś ją z kieszeni wczorajszych jeansów i odebrałeś szybko, nie patrząc na to kto wykonuję do ciebie połączenie.
-Słucham.
-Cześć Michał. Podrzucisz może do mnie Oliwiera? Nie chcę by ci przeszkadzał podczas treningu. Po za tym chciałam też z tobą porozmawiać.- usłyszałeś doskonale znany ci głos.
-Jasne, Oli będzie u ciebie za jakieś 10 minut. On mi nigdy nie przeszkadza. Kocham go. Nie mamy już o czym rozmawiać Dagmara.- odparłeś stanowczo.
-Michał chce ci się wytłumaczyć. To czekam na was. Cześć.- rozłączyła się nim zdążyłeś odpowiedzieć.
Usiadłeś na niezaścielonym łóżku, ujmując twarz w dłonie. Dopadły cię wątpliwości. Czy aby na pewno dobrym rozwiązaniem będzie rozwód? Przecież przy boku szatynki przeżyłeś tyle lat. Masz z nią wspaniałe dzieci. Kochasz ją, a raczej kochałeś. To już dawno się skończyło. Te dwa lata po ślubie były świetne, a reszta... Nie układało wam się za dobrze. Ty jednak miałeś nadzieję, że Dagmara się zmieni. Lecz ona nadal była taka sama. Nie miałeś pojęcia co sprawiło jej nagłą zmianę. Przecież kilka lat temu się w niej zakochałeś. Na każde spotkanie oczekiwałeś niecierpliwie, odliczałeś dni, godziny, minuty. A teraz ? Teraz miałeś jej dość. Nie chciałeś jej widzieć na własne oczy już nigdy! Zraniła cię! Cholernie zraniła! Sprawiła ci okropne cierpienie. To ona poznawała cię we wszystkich obliczach. Nie raz widziała cie siedzącego w sypialni i płaczącego wieczorami. Nikt nie znał cię tak bardzo jak ona. Widziała również załamanego po stracie Arka. Pomogła ci się z tego podnieść. Wiele jej zawdzięczałeś.
Jednak musiałeś się z nią rozstać. Małżeństwo to związek dwojga ludzi, który darzą się wzajemną miłością. Tak nie było w waszym przypadku. Ty jej nie kochałeś! Nie poznawałeś jej! Z rozmyśleń wyrwało cię głośnie chrząkniecie. Odwróciłeś głowę za siebie. Dostrzegłeś Mariusza opartego o framugę drzwi, przyglądającego się tobie intensywnie. Zerwałeś się na równe nogi i włożyłeś telefon do kieszeni.
-Słyszałem przez przypadek twoją rozmowę. Michał czy jesteś pewien tego rozwodu? Może dajcie sobie drugą szansę. - odezwał się kapitan Skry.
-Drugą szansę? Mariusz po co mamy być dalej razem , skoro ja jej nie kocham. - odparłeś.
Wlazły nie odpowiedział, a jedynie zabrał kluczyki do samochodu i wyszedł na dwór. Oliwier czekał już na ciebie w salonie, oglądając bajki wraz z Arkiem. Zarzuciłeś na ramię torbę z rzeczami Oliwiera spakowanymi przez Dagmarę i ruszyłeś wraz z nim w kierunku drzwi. Po chwili wsadziłeś go do samochodu na miejsce z tyłu i zapiąłeś pasami. Ty natomiast zasiadłeś obok Mariusza, tępo wpatrując się w ekran telefonu. Nie zadzwoniła. Byłeś smutny z tego powodu, ale nie mogłeś dać po sobie tego poznać. Oli nie może zobaczyć cię w takim stanie. Otworzyłeś okienko "nowa wiadomość" i wystukałeś na ekranie krótki tekst.
Obudziłeś się coś około dziewiątej. Powoli zmieniłeś pozycję z leżącej na siedzącą i rozejrzałeś się po pomieszczeniu. Mariusz jak zawsze w trudnych chwilach za proponował ci przenocowanie u niego w domu. Siedziałeś właśnie na łóżku, w pokoju gościnnym. Musiałeś przyznać, że twój przyjaciel wraz z swoją żoną miał naprawdę dobry gust. Ściany pomalowane na bordowo doskonale pasowały do zestawu białych mebli i zrobionej z paneli podłogi. Z cichym jękiem podniosłeś się z łóżka i rozciągnąłeś leniwie. Nie miałeś wczoraj ochoty wstąpić po kilka rzeczy do swojego mieszkania, dlatego też Szampon pożyczył ci swoje ubrania. Przed udaniem się do łazienki, na palcach wszedłeś na górę i uchyliłeś po cichu drzwi do pokoju, w którym spał twój syn. Oliwier leżał na boku, przykryty cienką kołdrą. Gdy podszedłeś bliżej dostrzegłeś na jego twarzy delikatny uśmiech. Przykucnąłeś przy nim na chwilę i pogłaskałeś delikatnie po głowie. Mały otworzył swoje błękitne oczy i posłał w twoją stronę szeroki uśmiech. Pomogłeś mu się ubrać, a następnie przytuliłeś go mocno do siebie. Z pewnością będziesz się z nim widywał coraz rzadziej , ze względu na meczę i na rozwód. Blondyn oderwał się od ciebie i razem z tobą zszedł na dół. Kazałeś mu grzecznie siedzieć w kuchni. Ty tymczasem wskoczyłeś do kabiny i odkręciłeś korek z zimną wodą. Podśpiewując pod nosem swoje ulubione piosenki, namydlałeś się żelem, a następnie spłukałeś go wodą. Ubrany i odświeżony wyszedłeś z łazienki i wszedłeś do kuchni. Był tam już Mariusz, który oderwał wzrok od krzątającej się po pomieszczeniu żony i posłał ci szeroki uśmiech na przywitanie. Zająłeś miejsce tuż obok swojego syna i obserwowałeś poczynania Pauliny. Po chwili zajęła miejsce tuż obok Mario, a na przeciw ciebie i położyła na stole tackę pełną kanapek. Poczęstowałeś się trzema. Po chwili kończyłeś już kawę. Nagle usłyszałeś dźwięk swojego telefonu. Z nadzieją, że dzwoni Karolina pobiegłeś w kierunku pokoju i natychmiast zabrałeś się za poszukiwanie komórki. Po kilku minutach wyjąłeś ją z kieszeni wczorajszych jeansów i odebrałeś szybko, nie patrząc na to kto wykonuję do ciebie połączenie.
-Słucham.
-Cześć Michał. Podrzucisz może do mnie Oliwiera? Nie chcę by ci przeszkadzał podczas treningu. Po za tym chciałam też z tobą porozmawiać.- usłyszałeś doskonale znany ci głos.
-Jasne, Oli będzie u ciebie za jakieś 10 minut. On mi nigdy nie przeszkadza. Kocham go. Nie mamy już o czym rozmawiać Dagmara.- odparłeś stanowczo.
-Michał chce ci się wytłumaczyć. To czekam na was. Cześć.- rozłączyła się nim zdążyłeś odpowiedzieć.
Usiadłeś na niezaścielonym łóżku, ujmując twarz w dłonie. Dopadły cię wątpliwości. Czy aby na pewno dobrym rozwiązaniem będzie rozwód? Przecież przy boku szatynki przeżyłeś tyle lat. Masz z nią wspaniałe dzieci. Kochasz ją, a raczej kochałeś. To już dawno się skończyło. Te dwa lata po ślubie były świetne, a reszta... Nie układało wam się za dobrze. Ty jednak miałeś nadzieję, że Dagmara się zmieni. Lecz ona nadal była taka sama. Nie miałeś pojęcia co sprawiło jej nagłą zmianę. Przecież kilka lat temu się w niej zakochałeś. Na każde spotkanie oczekiwałeś niecierpliwie, odliczałeś dni, godziny, minuty. A teraz ? Teraz miałeś jej dość. Nie chciałeś jej widzieć na własne oczy już nigdy! Zraniła cię! Cholernie zraniła! Sprawiła ci okropne cierpienie. To ona poznawała cię we wszystkich obliczach. Nie raz widziała cie siedzącego w sypialni i płaczącego wieczorami. Nikt nie znał cię tak bardzo jak ona. Widziała również załamanego po stracie Arka. Pomogła ci się z tego podnieść. Wiele jej zawdzięczałeś.
Jednak musiałeś się z nią rozstać. Małżeństwo to związek dwojga ludzi, który darzą się wzajemną miłością. Tak nie było w waszym przypadku. Ty jej nie kochałeś! Nie poznawałeś jej! Z rozmyśleń wyrwało cię głośnie chrząkniecie. Odwróciłeś głowę za siebie. Dostrzegłeś Mariusza opartego o framugę drzwi, przyglądającego się tobie intensywnie. Zerwałeś się na równe nogi i włożyłeś telefon do kieszeni.
-Słyszałem przez przypadek twoją rozmowę. Michał czy jesteś pewien tego rozwodu? Może dajcie sobie drugą szansę. - odezwał się kapitan Skry.
-Drugą szansę? Mariusz po co mamy być dalej razem , skoro ja jej nie kocham. - odparłeś.
Wlazły nie odpowiedział, a jedynie zabrał kluczyki do samochodu i wyszedł na dwór. Oliwier czekał już na ciebie w salonie, oglądając bajki wraz z Arkiem. Zarzuciłeś na ramię torbę z rzeczami Oliwiera spakowanymi przez Dagmarę i ruszyłeś wraz z nim w kierunku drzwi. Po chwili wsadziłeś go do samochodu na miejsce z tyłu i zapiąłeś pasami. Ty natomiast zasiadłeś obok Mariusza, tępo wpatrując się w ekran telefonu. Nie zadzwoniła. Byłeś smutny z tego powodu, ale nie mogłeś dać po sobie tego poznać. Oli nie może zobaczyć cię w takim stanie. Otworzyłeś okienko "nowa wiadomość" i wystukałeś na ekranie krótki tekst.
Karolina mogłabyś się ze mną dziś spotkać.To wczoraj nie miało tak wyglądać. Chce ci coś ważnego powiedzieć. Proszę daj mi szanse się wytłumaczyć Michał
Nie musiałeś długo czekać na odpowiedź brunetki. Po chwili otrzymałeś od niej SMS-a. Natychmiast odblokowałeś ekran i przeczytałeś treść wiadomości .
Dobrze mogę się dziś z tobą spotkać. Ale rączki trzymaj przy sobie Winiarski! Gdzie i kiedy? Kina
Uśmiechnąłeś się do siebie szeroko i szybko wystukałeś odpowiedź. Po chwili byłeś już pod twoim domem. Szybko otworzyłeś drzwi i wysiadłeś z samochodu. Gdy tylko odpiąłeś Oliwiera pobiegł niczym torpeda w kierunku drzwi. Zaśmiałeś się pod nosem i wolnym krokiem zmierzałeś tuż za nim. Z ciekawością obejrzałeś się do tyłu, dostrzegając łobuzerski uśmieszek na twarzy swojego przyjaciela. Przekroczyłeś próg mieszkania, zagłębiając się w salon. Po chwili twoim oczom ukazał się słodki obrazem. Dagmara przytulała do siebie mocno małego blondyna, a on szeroko się uśmiechał. Mimowolnie kąciki twoich ust powędrowały do góry. Daga gdy tylko cię dostrzegła oderwała się od Oliwiera i podeszła do ciebie bliżej. Oli posłuchał cię i udał się na górę, a ciebie czekała trudna rozmowa. Opadłeś na kremową kanapę i spojrzałeś z wyczekiwaniem na Dagmarę. Szatynka zajęła miejsce obok ciebie i wplotła swoją dłoń w twoją. Natychmiast wyrwałeś swoją rękę i spojrzałeś na nią groźnie. Te ciemne oczy wypełnione były smutkiem i żalem. Wiedziałeś jak bardzo cierpi i chciałeś jej zadać jak najwięcej bólu. Chciałeś by poczuła się tak jak ty gdy zobaczyłeś ją w ramionach innego.
-Michał ja cię przepraszam. Wybacz mi proszę. Kocham cię ponad życie. Nie możemy się rozstać. Nie chcę zranić Oliego. -wypowiedziała, wpatrując się w twoje oczy.
-Nie Daga ja ci tego nigdy nie wybaczę. Nawet nie wiesz jak mnie zraniłaś. Powiedz od kiedy to trwa? To na pewno nie był twój pierwszy raz. - wypowiedziałeś beznamiętnie.
- Michał, ale ja żałuję! Nie ważne od kiedy. Masz rację to nie był mój pierwszy raz.
-Od kiedy pytam się?! Od kiedy pieprzysz się z innym?! Odpowiedz do cholery! - uniosłeś się.
Miałeś dość oklejania w bawełnę. Chciałeś znać całą prawdę. Nie chciałeś już więcej słyszeć kłamstwa z jej ust.
-Od 5 lat. Mirka poznałam na wieczorze panieńskim Iwony. Zaczęło się tak niewinnie. Chciałam to przerwać, ale nie umiałam. Coś mnie do niego ciągnęło. - mówiła ze łzami w oczach.
-Ile?! Jak mogłaś mnie tak okłamywać. Udawałaś kochającą żonę, świetną matkę. Jak mogłaś Dagmara?! Do cholery myślałaś, że się nie dowiem! ? I co lepszy był od mnie?! - nie mogłeś opanować swojej złości.
-Przepraszam cie! Michał do cholery jasnej ja cię kocham i nigdy nie przestanę! Nie zostawiaj mnie z dziećmi! Błagam cie Michał! Kocham cię rozumiesz?! Kocham! - krzyczała, łkając głośno.
-A ja cię nie kocham! Nie zamierzam zmarnować swojego życia przy twoim boku! Właściwie już większość jego zmarnowałem! Z dziećmi będę się widywał kiedy tylko będę mógł, a ty się nimi zajmij.
Wstałeś z kanapy i udałeś się na górę. Szybko wyciągnąłeś z pod łóżka czarną walizkę i zacząłeś się pakować. Kilka minut później do sypialni wpadła roztrzęsiona Dagmara. Widziałeś jak bardzo cierpi. Próbowała cię zatrzymać, łapiąc za nadgarstki, lecz ty byłeś silniejszy. Wyrywałeś się z jej uścisku i wrzucałeś do bagażu ubrania. Szybko zasunąłeś go i zbiegłeś po schodach. Natychmiast wsiadłeś do czarnego Forda i odjechałeś z Mariuszem. Nie pytał cię jak przebiegła wasza rozmowa. Uwielbiałeś go za to nie narzucanie się. Wlazły zaparkował przed halą klubu Skry i wysiadł z samochodu. Po chwili poszedłeś w jego ślady i z torbą na ramieniu ruszyłeś w kierunku wejścia. Mario wyminął cię i jako pierwszy wszedł do szatni. Kurek nie ukrywał swojego zdziwienia, gdy zobaczył cię w takim stanie. Brakowało ci tylko Włodarczyka, który latał z komórką nagrywając wszystko. Znalazł się drugi Ignaczak! Przebrany udałeś się na halę. Zgodnie z wskazówkami Antigi rozpocząłeś rozgrzewkę. Dziesięć okrążeń wokół boiska, później pompki. Stephan skontaktował się z Falascą i poprosił o popilnowanie was. Z obojętnością udałeś się na siłownię. Widziałeś w jak dobrym humorze są twoi koledzy. Tobie jednak nie było do śmiechu tak jak im. A może zaczniesz się wreszcie uśmiechać? Przecież rozwiązałeś już problem z Dagmarą. Uśmiechnąłeś się łagodnie i zabrałeś za podnoszenie sztang. Wlazły robił to samo tylko na leżąco. Wojtek korzystając z okazji wyjął telefon i nagrał krótkie wideo na Instagrama.
Karolina
Nie wiedziałaś dlaczego zgodziłaś się na to spotkanie. Przecież doskonale pamiętałaś ostatnią noc. Pamiętałaś smak jego ust. Były takie słodkie. Potrzęsłaś głową i spojrzałaś w lustro. Nie mogłaś ulec jego urokowi. Myślałaś, że chodziło mu o odegranie się na Dagmarze. Byłaś w błędzie. On chciał ci pokazać swoje uczucie do ciebie. Nie był romantykiem. Nie umiał tak jak większość facetów wyznać ci po prostu tego co czuję. Z Dagą również nie było tak łatwo. Ale on nie odpuścił i w końcu udało mu się wyznanie jej miłości. Tu też nie zamierzał odpuszczać. Za dużo czasu stracił przy niewłaściwej kobiecie. Z myśli wyrwało cię odbicie Julki w lustrze. Natychmiast odwróciłaś się do niej i uśmiechnęłaś łagodnie. Byłaś jej bardzo wdzięczna za opiekę nad Antkiem. Byłaś zdziwiona, że nie przyszedł jeszcze po syna. Miałaś zamiar iść oddać go Stęplewskiej. W końcu była jego matką i na pewno się o niego martwiła. Szybko ogarnęłaś swoje włosy i wyszłaś z domu. Kilka kroków i już byłaś pod drzwiami mieszkania Winiarskich. Zadzwoniłaś dzwonkiem. Kilka minut później w progu stała już zapłakana Daga. Zrobiło ci się jej żal. Może nie darzyłaś jej sympatią, ale nie byłaś bez serca. Oddałaś w jej ręce Antosia i zajęłaś miejsce na kanapie. Zaproponowała ci coś do picia. Lecz ty ją wyręczyłaś i zrobiłaś wam mocną kawę. Na pewno przyda ci się, gdyż przez tą noc nie zmrużyłaś oka choćby na minutę. Po wyglądzie szatynki mogłaś stwierdzić to samo. Mały spał na jej rękach i nawet jej cichy płacz nie mógł go wyrwać ze snu. Objęłaś ją ramieniem i rozpoczęłaś rozmowę. Nie siedziałaś w domu Winiarskich zbyt długo, gdyż za 20 minut miałaś już być w kawiarni. Pożegnałaś się ze Stęplewską i ruszyłaś w kierunku doskonale znanej ci kawiarni.
Stanęłaś przed budynkiem. Przez okno dostrzegłaś jego zamyśloną twarz. Po raz pierwszy w życiu bałaś się spotkać z facetem. Niepewnym ruchem złapałaś za klamkę i weszłaś do środka. Michał natychmiast oderwał swój wzrok od blatu stolika i przeniósł go na ciebie. Te lazurowe oczy sprawiły, że ugięły się pod tobą kolana. Za pewne gdybyś szybko nie złapała się jednego z krzeseł upadłabyś na twarz. Wzięłaś głęboki oddech i zasiadłaś na przeciw siatkarza. Uśmiechnął się delikatnie w twoją stronę i zawołał kelnerkę. Młoda blondynka pożerała go wzrokiem. Widziałaś to dokładnie. W końcu to Michał Winiarski. Po chwili dziewczyna postawiła przed wami filiżanki Latte i zniknęła z punktu twojego widzenia. Michał niepewnie złapał cię za rękę i spojrzał ci głęboko w oczy. Czyżby szykowała się poważna rozmowa? Na to wyglądało. Nie spuszczałaś oka z jego twarzy. Widniał na niej kilku dniowy zarost, który dodawał mu jeszcze bardziej uroku. Jego brązowe włosy jak zawsze były w nieładzie, który ty uwielbiałaś. Potrzęsłaś lekko głową. Nie ulegaj jego urokowi! Musisz być twarda! Nie mogłaś już wytrzymać i postanowiłaś przerwać niezręczną ciszę.
-Czego od mnie jeszcze chcesz?- wypowiedziałaś z obojętnością.
-Po pierwsze to życzę ci wszystkiego najlepszego. Zbliżasz się do trzydziestki kochana. - uśmiechnął się szeroko.
O co mu chodziło?! Czyżby dostał Mikasą w głowę? Który dziś jest? 9 czerwca! Nie możliwe. Czyżby to tak szybko zleciało? Dziś twoje 28 urodziny. Jak mogłaś zapomnieć? Obiecałaś sobie zorganizować imprezę, a tu dopadła cię skleroza. Zagryzłaś dolną wargę powstrzymując się od uśmiechu. Nie mogłaś mu ulec! To nie był koniec. Nagle zaczął coś szukać w swojej czarnej torbie, za pewne treningowej. Wyjął z niej małą torebeczkę.
-Winiarski do cholery co ty knujesz?! Myślisz, że ci wybaczę wczoraj jak mi dasz mały upominek? - prychnęłaś.
-Nic Karolina. Nie wcale tak nie myślę. Jesteś moją przyjaciółką i chce ci dać prezent. Dziś może się to zmieni. - szepnął ostatnie zdanie, lecz ty je dosłyszałaś.
Byłaś zdziwiona jego zachowaniem. Co on knuł ?
***
Tradycyjnie urwane w ciekawym momencie :D Jak myślicie co będzie dalej? :) Dzisiaj już 15 rozdział. Jak to szybko leci :P Nie wiem jak to będzie z rozdziałami na wakacjach :/ Cały czas myślę, czy aby na pewno wyjechać do babci na 2 tygodnie i zostawić was tu na ten czas. W końcu chce wyrobić się i zacząć po zakończeniu Maćka lub Michała ( zależy które szybciej skończę) opowiadanie z Bartkiem. Wyraźcie swoje opinie o tym opowiadaniu w ankiecie tuż pod obrazem na blogu :) Zapraszam również do wyrażenia swojego zdania na temat tego rozdziału w komentarzu. Pozdrawiam i do zobaczenia w czwartek :) Jutro zapraszam was na Maćka :)
Pewnie mu Bartek powiedział o urodzinach Karoli ;P Rozdział świetny! I jeszcze tajemniczy Michał w kawiarni... co on knuje? Zorganizuje jej imprezę? Mam nadzieje, że tak! :) Pozdrawiam i weny ;*
OdpowiedzUsuńHaha :D Nie, przecież się przyjaźnią i rozmawiają na różne sposoby :D To i daty urodzin się nawinęły :) Dziękuję bardzo :) Haha zobaczysz :) Impreza to to nie będzie ;) Pozdrawiam i nawzajem :*
UsuńCzyżby on miał się jej zamiar oświadczyć?! Z jednej strony wydaje się to dosyć możliwe, ale z drugiej tuż po rozstaniu... Chociaż... Nie no, nie wiem serio. Nie mogę się doczekać czwartku, żeby się przekonać :) Udany, świetny rozdział :) Weny!
OdpowiedzUsuńNie za szybko? Powiem ci, że to nie oświadczyny :) Dziękuję bardzo :* Pozdrawiam i nawzajem :*
UsuńDroga Kasiu, dlaczego znowu przerywasz?!
OdpowiedzUsuńTak ogolem to mi sie bardzo podoba (czytaj: jest zajebiste) i czekam na czwartek!
Haha :D Droga Gabrielo! :) Już ci mówiłam dlaczego przerywam :) Dziękuję bardzo *.* No to do zobaczenia w czwarteczek :D Pozdrawiam :*
UsuńKaśka nie zostawiaj nas :C
OdpowiedzUsuńA tak po za tym super rozdział ;) Ciekawa jestem, co Winiar wymyślił ;)
Nie zostawię na długo, bo na 2 tygodnie i po za tym nadal się zastanawiam :) Dziękuję bardzo :* Przekonasz się już za niedługo :) Pozdrawiam :*
UsuńAjc Winiar no! Ja mam nadzieje,ze nic takiego tam nie bedzie :D Moze kolczyki? Bransoletka? Hmm
OdpowiedzUsuńDaga zaluje, daj jej szanse:) Szampon ma racje, posluchaj przyjaciela!
Nie zrozum mnie zle, ale jak masz chec jechac do babci to jedz, przeciez jakos damy rade hehe :D Ja tez zostawie pewnie czytelniczki na dluzszy okres by wypoczac :)
Monika Kowalska
Haha no co? :D Coś w tym stylu Moniko :)
UsuńCo z tego, że żałuje?! Jakby to był jedyny raz to okay, ale od pięciu lat czy 6 zdrady to chyba za dużo! Nie wiem, bo kurde gniazdko od ładowarki do tableta mi się zgubiło i na razie nie mam kasy by go kupić. Pozdrawiam :*
Tak, nudzi mi się w szkole, więc pomyślałam, że przeczytam i skomentuję! :)
OdpowiedzUsuńMichał jaki tajemniczy. Ciekawa jestem co wymyślił na urodziny Karoliny, oj ciekawa! Dagmary tak jak nie lubiłam tak nie lubię xD
Jakim cudem czytasz w szkole rozdziały? o.O Owszem, ja takiego lubię mrr :D Dowiesz się już jutro :) Nie ty jedna :) Ja w realu też za nią nie przepadam, nie wiem czemu :D Pozdrawiam :*
Usuń