sobota, 28 czerwca 2014

Siedemnasty.

Z dedykacją dla Lewandowska-Janowicz-Winiarska :) Dziękuję za czytanie i komentowanie :* No i za te rozmowy na gg :D Mam nadzieję, że ci się spodoba :) 

Karolina

Serce podeszło ci do gardła, a po plecach spływały krople zimnego potu. Nie mogłaś wydusić z siebie ani słowa. Czy ona zapytała cię czemu pachniesz perfumami jej męża?! Nie to niemożliwe! Chyba się przesłyszałaś. To wyobraźnia płata ci figle. Jakim cudem ona tak szybko wyczuła na tobie jego perfumy? Czyżby się czegoś domyślała? Nie. Na pewno nie, przecież uważałaś ze wszystkim. Zachowywałaś się jak zawsze. Przeklinałaś się w myślach. Gdybyś zmieniła tą cholerną bluzkę... Lecz ty nic nie myślałaś i prosto z randki, chyba tak to można nazwać udałaś się do mieszkania Dagi i Michała. No właśnie podwiózł cię tam Misiek, pożegnał całusem. A jeśli ona to widziała? Nadal stała i przyglądała ci się podejrzanie, nie spuszczając wzroku choćby na minutę. Jeśli czegoś nie wymyślisz to coś wyczuje! Szybko Kina myśl! A może lepiej będzie opowiedzieć jej prawdę?! W końcu Michał i tak się z nią rozwodzi. Już się miałaś zacząć kiedy, twój mózg powiedział stanowcze "NIE!". 

-A bo wiesz... Dzisiaj szłam na zakupy i zaczął padać deszcz. Jechał akurat Michał. A ja byłam w samych spodenkach i bluzce, więc pożyczył mi kurtki. Pewnie przesiąknęłam jego perfumami.- odparłaś ze sztucznym uśmiechem. 

-No tak cały Misiek! Zawsze dżentelmen.-zaśmiała się i wyszła.

Odetchnęłaś głęboko i spojrzałaś na Oliwiera. Blondyn uśmiechnął się szeroko w twoim kierunku i pociągnął na górę. Uśmiechnęłaś się delikatnie, przyglądając jego twarzy. Był normalnie klonem Michała. Te lazurowe oczy, nos, usta. Cholernie podobny do niego! Jedyne co go różniło to kolor włosów. Michał był ciemnym brunetem, a on jasnym blondynem. Gdy przed oczami stanęła ci twarz Winiarskiego, przeszedł cię delikatny dreszczyk. Jak on na ciebie działał. Potrząsnęłaś głową i wróciłaś do rzeczywistości. Syn twojego ukochanego usiadł przy biurku i włączył jakąś grę. Przyglądałaś się z ciekawością jego poczynaniom. W końcu zaproponował ci grę. Wymigiwałaś się, ale w końcu uległaś tym pięknym oczętom i uśmiechowi. Grałaś z Olim jeden na jednego w nogę. Oczywiście on wygrywał. Nie mogłaś opanować swojego śmiechu kiedy zderzałaś się z nim głową lub sama skakałaś mu po głowie. Doskonale się bawiłaś. W końcu nie wytrzymałaś i zaczęłaś turlać się ze śmichu po podłodze. Oliwier również śmiał się głośno. Nagle usłyszałaś za ścianą Antka. Natychmiast zerwałaś się z podłogi i wpadłaś do sypialni. Obudził się. Wzięłaś go na ręce, a on zaczął płakać. Bał się, gdyż byłaś dla niego obca. Po chwili jednak utulałaś go i ponownie zasnął. Jak na pierwszy raz całkiem nieźle ci poszło. Przecież nigdy nie zajmowałaś się tak małym dzieckiem. Dochodziła północ, a Dagmary nadal nie było. Za pewne jak się domyślałaś, była u swojego kochanka. Oliwier już dawno spał, lecz ty nie mogłaś. Myślałaś o dzisiejszym wieczorze w towarzystwie Winiarskiego. Było tak cudownie. Pamiętałaś jak kiedyś płakałaś z powodu nie odwzajemnionej miłości, a teraz byłaś najszczęśliwsza na świecie. Michał był dla ciebie ideałem faceta. Przystojny, świetnie grający w siatkówkę, wspaniały ojciec i do tego z wielkim poczuciem humoru. Nagle usłyszałaś stukanie o szybę. Przestraszyłaś się i podskoczyłaś na kanapie, krzycząc. Na szczęście nie usłyszały cię synowie Michała i Dagmary. Spojrzałaś w kierunku okna i zobaczyłaś wysoką sylwetkę. Ze strachem wstałaś z mebla i udałaś się do kuchni. Z patelnią w ręku podeszłaś do okna i otworzyłaś je. Do środka wskoczył Winiarski. Widząc twoją minę i to trzymasz w rękach wybuchł niekontrolowanym śmiechem.

-Czyś ty zwariowała? Za dużo cię dziś całowałem, że teraz do mnie z patelnią przychodzisz? Szampon miał rację. Jesteś jakaś dziwna.-mówił roześmiany.

-Myślałam, że to włamywacz. Ale nie to tylko  największy idiota świata Michał Winiarski.- wystawiłaś mu język.

-Osz ty! Odwołaj to, bo pożałujesz! -pogroził ci palcem.

-Haha nie boję się ciebie głupku! Co niby możesz mi zrobić?- prychnęłaś. 

Michał ujął twoją twarz w dłonie i pocałował namiętnie. Przez chwilę nie mogłaś złapać oddechu, ale po kilku minutach to ty odpowiedziałaś mu jeszcze silniejszym pocałunkiem. Złapał cię za biodra, a ty oplotłaś jego pas swoimi zwinnymi nogami. Jego gorące pocałunki doprowadzały cię do obłędu. Błądziłaś swoimi dłońmi po jego bujnej brązowej czuprynie. On swoimi wargami zjeżdżał coraz niżej. Nagle odzyskałaś rozum i odepchnęłaś go od siebie. Nie mogliście tego tutaj robić. Przecież na górze spał Oliwier, który w każdej chwili mógł się obudzić i zejść do salonu. A gdyby coś takiego zobaczył za pewne opowiedziałby o poczynaniach swojego tatusia z swoją opiekunką. Antek był za mały by chodzić. Opadłaś na kanapę. Dyszałaś jakbyś przebiegła co najmniej dziesięć kilometrów bez żadnej przerwy. Michał spojrzał na ciebie z pożądaniem i przejechał dłonią po twojej nodze. Przeszedł cię zimny dreszcz. Tak bardzo chciałaś całkowicie się  do niego zbliżyć, lecz nie mogłaś. Siedzieliście w ciszy, wtuleni w siebie. Słyszałaś tylko jego niemiarowy oddech. Czułaś zapach jego perfum, które kilka godzin temu wpakowały cię w tarapaty. Jego miętowy oddech otulał cię do snu. Winiarski widząc jak przymykasz powieki wziął cię na ręce i zaniósł do sypialni. Nie mógł pozwolić na to byś spała niewygodnie. Ułożył cię na swoim miejscu i przykrył kołdrą.
Po chwili opadł obok ciebie, muskając twoje czoło swoimi wargami. Uśmiechnęłaś się pod nosem i obróciłaś na drugi bok. 

Dagmara 

W wyśmienitym humorze zmierzałaś samochodem w kierunku domu Mirka. Cholernie się za nim stęskniłaś. Nie miałaś pojęcia co dzieje się w twoim mieszkaniu. Poprawiłaś swoją czarną sukienkę i stanęłaś pod mieszkaniem. Nacisnęłaś dzwonek. Nie musiałaś długo czekać na pojawienie się Mirka w drzwiach. Nawet nie weszłaś do środka, a on już pocałował cię namiętnie. Zamknęłaś za sobą drzwi i oddałaś się mu. Każdy pocałunek coraz bardziej doprowadzał cię do szaleństwa. Gdy wchodziliście po schodach zrzucaliście z siebie ubrania. On podtrzymywał cię za pośladki, a ty owinęłaś swoje nogi wokół jego pasa. Tylko on umiał doprowadzić się do obłędu. Stawałaś się groźną lwicą, która zabije każdego by dostać się do swojego celu. Delikatnie ułożył cię na łóżku, a po chwili opadł na ciebie. Została na tobie tylko sama bielizna. Jednym zgrabnym ruchem rozpiął twój czarny koronkowy stanik i wyrzucił go gdzieś w głąb pokoju. Złapał zębami za gumkę od twoich seksownych majtek i pociągnął je w dół. Po długim oczekiwaniu złączyłaś się z nim w jedność. Czułaś się wyśmienicie. Byłaś pewna, że z blondynem nie łączył cię tylko seks. Kochałaś go. Porównując uczucie, którym darzyłaś Krawczyka z tym do Michała to było zupełnie coś innego. Po kilku godzinach Mirek opadł obok ciebie zdyszany, ale szczęśliwy. Obróciła się na bok, podpierając łokciem głowę przyglądałaś się mu z uśmiechem. Był taki przystojny. Zielone oczy wpatrywały się w ciebie niczym zaczarowane, a blond czupryna stała w różne strony. Drugą ręką kreśliłaś na jego torsie różne kształty. Miał doskonałe mięśnie. Nie miałaś zamiaru wracać do swojego mieszkania. Chciałaś już zawsze budzić się przy Mirku. To jego kochałaś, nie Michała. Uwielbiałaś gdy cię dotykał. Był taki seksowny. Blondyn przyciągnął cię do siebie i przytulił mocno, całując w usta. Zmęczona usnęłaś wtulona w jego ramiona. Mogłaś spać spokojnie, gdyż twoje dzieci były pod bardzo dobrą opieką. 

Michał

Obudziłeś się z uśmiechem na twarzy. Zdziwiony spojrzałeś na zegar. Wskazywał 8:00. Owszem lubiłeś rano wstawać, ale dziś to pobiłeś wszystko. Do twoich nozdrzy dotarł zapach jej włosów. Uwielbiałeś ich zapach. Wdychałeś go głośno, nie zauważając jak Karolina śmieje się pod nosem. Po chwili odwróciła się w twoją stronę i pocałowała cię namiętnie. Objąłeś ją w pasie i przyciągnąłeś do siebie. Jej woń doprowadzała cię do obłędu. Wtulona w ciebie czuła się taka bezpieczna. Po chwili jednak zerwałeś się z łóżka i udałeś do kuchni. Może i kucharzem wyśmienitym nie byłeś, ale dobre naleśniki umiałeś zrobić. A doskonale wiedziałeś, że ona je uwielbia. Karolina udała się do dzieci. Po cichu weszła do pokoju Oliwiera i spojrzała na niego z delikatnym uśmiechem. Gdy nachyliła się nad nim, blondyn chwycił ją za szyję i przyciągnął do siebie. Zaczęła krzyczeć ze śmiechem a do pokoju wpadł Michał. Oliwier, dostrzegając ciebie w progu wyskoczył z łóżka niczym torpeda i wyskoczył ci na szyję. Widziałeś jak Karolina uśmiech się szeroko w waszym kierunku. Chciała wyjść z pokoju, lecz ty jej na to nie pozwoliłeś. 

-A ty gdzie kochana?! Nigdzie nie pójdziesz.- oznajmiłeś, łapiąc ją za ramię.

-Jak to gdzie? Brzuch mi z głodu eksploduje.- odpowiedziała ze śmiechem. 

Postawiłeś na dole swojego syna i szybko zbiegłeś po schodach. Karolina natychmiast pobiegła za tobą, lecz nie mogła dorównać twojej kondycji. Uśmiechnąłeś się szeroko, kiedy przed jej nosem postawiłeś talerz z dwoma naleśnikami. Gdy dostrzegła, że Oliwier jest dopiero na schodach dała ci buziaka i zabrała się za jedzenie. Blondyn również uwielbiał to danie, dlatego jadł aż mu się uszy trzęsły. Jakie było twoje zdziwienie kiedy brunetka poprosiła o kolejne dwa naleśniki. Roześmiałeś się głośno i dałeś jej dokładkę. Nagle usłyszałeś przekręcenie klucza w zamku. Po chwili w salonie pojawiła się uśmiechnięta Dagmara. Uśmiech natychmiast jej zszedł kiedy cię ujrzała. 

-O Michał a co ty tu robisz? Nie powinieneś być na treningu?- zapytała ze zdziwieniem. 

-Mi też miło ciebie widzieć Daga. - uśmiechnąłeś się sztucznie.- Wpadłem po rzeczy, a zostałem tutaj Karolinę. Gdzie ty byłaś przez noc?- zapytałeś , unosząc brwi.

-Aha. A tam u koleżanki. Byłyśmy w klubie.- skłamała, co ty od razu wyczułeś. 

Oliwier zerwał się z krzesła i pobiegł w kierunku twojej "jeszcze" żony. Przytulił się do niej, a ona pocałowała go w czoło. Po chwili zostałeś sam z Karoliną. Dagmara udała się na górę, by się przebrać, a Oliwier by się ubrać. Korzystając z okazji, wpiłeś się w usta brunetki. Zaskoczona twoim gestem odepchnęła cię od siebie.

-Zwariowałeś?! A jak nas zobaczy Dagmara?- zapytała ze strachem. 

-Tak zwariowałem na twoim punkcie Kina. A teraz cicho.- odpowiedziałeś, zamykając jej usta pocałunkiem.

Usłyszałeś kroki szatynki. Natychmiast oderwałeś się od ust Kurek i spojrzałeś w kierunku schodów. Dagmara na szczęście nic nie zobaczyła. A jednak się myliłeś.

-Czemu tak szybko oddychacie? - zapytała z niepokojem. 

***
Znowu mnie zabijecie prawda? Nie róbcie tego proszę! Po prostu urywa się w takim momencie, by wzbudzić waszą ciekawość. A jeśli mnie ukatrupicie to nie dowiecie się jak się zakończy to opowiadanie :) Więc, chyba nie warto.Kolejny rozdział w poniedziałek. Michał jest mega żartownisiem. Zobaczcie tutaj Klik.
Nom i wczorajszy mecz nie poszedł nam za dobrze. Przegraliśmy 3:1 :/ Kurczę mamy jakąś złą pasę tych zagrywek. Obyśmy wygrali jutro :3 Ja tam wierzę. 
W górę serca bo Polska wygra mecz! Bo Polka wygra mecz! 
Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzu :) Pozdrawiam i do poniedziałku kochane :* 




10 komentarzy:

  1. Kaśka masz przewalone u mnie :D
    Jenyy nie wiem doczekam poniedziałku ;)
    Rozdział świetny
    Pozdro :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, znowu? Czemu? :D
      Doczekasz :)
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Ciekawa jestem jak długo będzie tak cukierkowo między Michałem a Karoliną? :)
    Pewnie nie długo, tak myślę przynajmniej :) Nigdy coś takiego nie trwa długo.
    Wiedziałam, że Dagmara pojechała do niego. Źle, że zostawiła dzieci na całą noc z kobietą, która nigdy wcześniej nie opiekowała się tak małymi dziećmi jak Antoś.
    Hehe, Daga i Mirek widzę mają niezłą "kondycję" :D Po kilku godzinach opadł obok niej :) No chyba, że robili to z przerwami, bo ludzie raczej zdolni do kilkugodzinnych igraszek bez przerwy nie są :P Hehe
    Co jeszcze mam napisać? Hmm, fakt jestem ciekawa co dalej i czekam do poniedziałku :)
    Moją opinię nt piątkowego meczu już znasz, więc nie będę pisała tu tego samego :) :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz :) Planuję kilka przeszkód na ich drodze, w końcu mnie znasz, wiesz, że u mnie zawsze musi się coś dziać :)
      Nom w końcu odkryła prawdziwą miłość życia. Michała kochała, ale coś się wypaliło. Nom niestety taka ona już jest nieodpowiedzialna. Haha może i owszem :D Nom to zleci nim się obejrzysz :) Znam :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Ufff dobrze że Karolina sprytnie się wytłumaczyła bo nie mam pojęcia co by się stało ;) Z Michałem jej się tak dobrze układa że mam wrażenie że zaraz ich skłócisz albo coś podobnego. Tak w ogóle już widać jaka z Dagi była "wierna" żona. Ciekawe czy długo będzie z nim. No i oczywiście ciekawa jestem jak teraz wytłumaczą jej się Kina i Winiar ;) Zobaczymy... Pozdrawiam i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak :) Daga zdolna jest do wszystkiego chyba. Nie no może nie tak szybko. Na razie nic mi do głowy nie przychodzi, ale może za niedługo :) Nom właśnie doskonale daje tego obraz. Nom jak zwykle końcówka was najbardziej zaciekawia :) Pozdrawiam i weny :*

      Usuń
  4. Karolina jaka zadowolona z gry z Olim ;) Akcja z patelnią najlepsza! Przebija wszystko :D A co do Dagmary to szkoda słów ;P Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom bo ona go bardzo lubi, a nawet kocha, więc ciszy ją kiedy on się uśmiecha :) Haha, dziękuję bardzo :* Dokładnie tak. Pozdrawiam i również życzę weny :*

      Usuń
  5. Och, Boże! Rozdział z dedykacją dla mnie, a ja dopiero teraz jestem i taka nie ogarnięta, ehh! Za dedyk oczywiście pięknie dziękuję, kocham ♥
    Ugh, wiesz jak ja nienawidzę takich mega ciekawych zakończeń, prawda??? Masz szczęście, że jest nowy rozdział, więc dowiem się co będzie dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co? Ja do pewnego momentu byłam bardzo mocno za Dagmara, wierzyłam, że Michał się opamięta, bo moim zdaniem zachowywał się jak świnia, jak zwierzę, a nie człowiek. I nadal mimo wszystko jest taki dla mnie. A Karolina, no cóż. Nadal jakoś nie czuje do niej sympatii. Ale również i daga straciła w moich oczach.
    Całuje :-*

    OdpowiedzUsuń