niedziela, 22 czerwca 2014

Czternasty.

Michał

Nie wiedziałeś co ze sobą zrobić. Byłeś natomiast pewien, że nie wrócisz na noc do swojego mieszkania. Nie chciałeś oglądać swojej żony na oczy! Szczerze jej nienawidziłeś! Kilka dni temu jeszcze cię do siebie przyciągała, a teraz czułeś do niej obrzydzenie. Nigdy więcej już jej nie dotkniesz! Nigdy nie będzie już dla ciebie tak ważna jak kiedyś! Nigdy nie będzie tak jak kiedyś! Kipiała w tobie złość. Z trudnością łapałeś oddech, a mimo to nadal biegłeś. Chciałeś się wyładować na twój ulubiony sposób- piłka i tylko ty. Mimo, iż było już późno miałeś nadzieję, że Karolina nie śpi. Zatrzymałeś się i szybkim krokiem ruszyłeś w kierunku jej domu. Po chwili od twojego zapukania, stanęła w progu spoglądając na ciebie zaskoczona. Gestem dłoni, zaprosiła  cię do środka. Wszedłeś do środka i zająłeś miejsce na wygodnej kanapie. Błądziłeś wzrokiem za jej sylwetką. Po raz pierwszy widziałeś ją tak naturalną. Nie miała na sobie ani deka makijażu, czarnych pomalowanych rzęs czy błyszczyku na ustach. Uśmiechnąłeś się delikatnie. Podobała ci się taka. Twój wzrok zatrzymałeś na jej biodrach, które nieco wystawały z za krótkich spodenek. Dziewczyna natychmiast to zauważyła i odwróciła się do ciebie przodem. Po chwili wręczyła ci kubek gorącej herbaty i zajęła miejsce tuż obok ciebie. 

-Więc po co przyszedłeś? - zapytała cię, zaczynając rozmowę. 

-Mogłabyś zaopiekować się Antkiem? Nie chce by teraz  Dagmara miała go w swoich obleśnych dłoniach. Brzydzę się nią. Chce wyładować swoje emocje.- odpowiedziałeś, spoglądając w jej ciemne oczy. 

-Wyładować emocje? Chyba nie chcesz zrobić niczego głupiego? Co się stało? Opowiedz mi, nikomu nie pisnę ani słowa. Jestem w końcu twoją przyjaciółką. - upiła łyk napoju i ujęła twoją dłoń w swoją.

Poczułeś takie miłe uczucie. W brzuchu wypełniło cię takie ciepłe uczucie. Nigdy czegoś takiego nie czułeś. Co to mogło być? Wiedziałeś, że możesz zaufać Kurek w stu procentach. W końcu nie znałeś jej od wczoraj. Była wyjątkowa. Nie była taka jak wszystkie inne dziewczyny, które na twój widok piszczały i mdlały. Ona choć cię kochała, nie walczyła o ciebie. Chciała twoje szczęścia z Dagmarą. 

-Nie, nie zamierzam. Dagmara.. Ona mnie zdradziła. Proszę cię,  zaopiekuj się Antkiem. Muszę dać upust swoim emocjom, bo zaraz eksploduje z nienawiści do niej. - wypowiedziałeś, mocno zaciskając jej dłoń. 

-Boże! Ale dlaczego? Przecież byliście szczęśliwi. Nigdzie nie pójdziesz bez mnie. Julka może zaopiekować się małym, a ja ciebie samego w takim stanie nie zostawię. Boję się o ciebie Michał. - oznajmiła z troską w oczach. 

Odwróciłeś twarz w jej stronę i pocałowałeś ją w policzek. Od razu zauważyłeś, że w tym samym miejscu po chwili pojawił się rumieniec. Była bardzo zmieszana. Wyplotła dłoń z twojej ciepłej ręki i zaczęła błądzić ją po swoim ciele, nie wiedząc co z nią zrobić. Dopiero teraz do ciebie dotarło jak działa na nią twoja bliskość. Choćby jeden mały gest, typu całus w policzek wywołuje u niej uśmiech na twarzy. Naprawdę musi cierpieć z powodu codziennego widoku ciebie razem z Dagmarą. Może i miała racje. Może dobrze by było gdyby wyprowadziła się do Katowic? Nie musiałby znosić codziennie widoku twojego szczęścia. Ale przecież teraz wszystko ulegnie zmianie. Nie będziesz już szczęśliwy ze Stęplewską. Ona cię zraniła. Zadała jeden mocny cios sztyletem w twoje serce. Pękło na miliony kawałeczków, tak jak szklana butelka upuszczona na podłogę. Nie da się jej przecież posklejać. Potrząsłeś głową i spojrzałeś na popijającą herbatę brunetkę. Wydawała ci się taka nieśmiała, niepewna siebie. A przecież widziałeś jak porusza się na scenie, podczas każdego występu. Jest odważna, pewna siebie. Wykonuje to z taką pasją. Do tego uśmiecha się przez śpiew. Z myśli wyrwał cię dźwięk odłożonego kubka na szklany stolik. Dziewczyna spojrzała na ciebie i wstała z kanapy. Zabrała naczynia i szybko je umyła, a następnie położyła na suszarce. Ty również podniosłeś się z kanapy i oparłeś o framugę drzwi kuchennych. 

-Poczekaj tu na mnie. Idę tylko powiedzieć Julce by zajęła się Antosiem. - wypowiedziała w twoim kierunku i zniknęła za górnym korytarzem. 

Spojrzałeś na śpiącego wciąż synka. Mimowolnie na twojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Był bardzo podobny do Dagmary. Po tobie jednak miał te lazurowe oczy. Za pewne jak urośnie będzie tak wyrywał kobiety swoim spojrzeniem tak jak jego tatuś. Nachyliłeś się nad nim i ucałowałeś w czoło. Będzie ci go brakować. Musisz udać się jak najszybciej do prawnika i omówić z nim sprawę rozwodu. Najlepiej dla dzieci będzie zamieszkanie w ich wspólnym domu pod opieką Dagi. To ona codziennie siedzi w domu, a ty jeździsz na meczę. Nie miałbyś czasu zajęć się Oliwierem i Antkiem. Ale na pewno będziesz ich odwiedzał. Karolina zbiegła ze schodów i ostrożnie wzięła na swoje ręce małego. Uśmiechnąłeś się łagodnie. Robiła to z taką delikatnością jak szatynka. Za pewne byłaby świetną matką. Po chwili wręczyła go Brzezińskiej i zeszła na dół. Pośpiesznie ubrała na siebie kurtkę i trampki . Przez ten pośpiech nawet nie zauważyłeś, że zdążyła się przebrać. Wyszła, a ty tuż za nią. Zamknęła drzwi na zamek i ruszyła szybkim krokiem tuż obok ciebie. Na dworze nie było za ciepło. Powiewał wiatr, a temperatura nie wysoka. Mimo to nie czułeś zimna. W tobie wciąż gotowało się ze złości. Po kilku minutach drogi dotarłeś do swojego celu. Szybko popędziłeś w kierunku stojaku z piłkami i wybrałeś jedną z nich. Karolina nie bardzo wiedząc co robić, usiadła na jednej z ławek i przyglądała się twojej zagrywce. Ściągnąłeś z siebie koszulę i zostałeś w samym podkoszulku. Biały materiał doskonale ukazywał zarysy twojego umięśnionego torsu. Dziewczyna westchnęła głośno i nie odrywała od ciebie oczu. Nie zwracałeś na to uwagi. Po raz kolejny podrzuciłeś piłkę do góry i biorąc duży rozpęd uderzyłeś w nią z całej siły. Z wielkim hukiem uderzyła w drzwi i wróciła z powrotem do ciebie. Po jakieś godzinie czułeś się już nieco lepiej, lecz nadal miałeś ogromną ochotę wyżyć się na niczego winnej Mikasie. Karolina zerwała się z ławki i podbiegła w twoim kierunku. Złapała cię za nadgarstki i spojrzała ci głęboko w oczy mówiąc :

-Michał przestań! Już dość na dziś. Jest 1:00 w nocy. Nie jesteś zmęczony? 

-Nie, jestem pełen energii. Ale jeśli ty jesteś zmęczona, to wracaj do domu. Nie musisz mnie pilnować. Nie jestem małym dzieckiem! 

-Nie zostawię cię rozumiesz?! Idziemy z stąd! -pociągnęła cię z całej siły w kierunku drzwi.

O dziwo! Nie protestowałeś tak jak kilka sekund temu. Ta brunetka miała w sobie coś magicznego. Nie umiałeś na nią krzyczeć tak jak na Dagmarę czy Mariusza. Nie odważyłbyś się podnieść na nią głosu. Czemu? Nie miałeś pojęcia. Spacerowałeś z Karoliną po ciemnych ulicach Bełchatowa. Ludzie już dawno sali, lecz ty nie byłeś typem śpiocha. Wprost przeciwnie- uwielbiałeś wstawać rano i mieć wszystko poukładane. Kiedyś za nim nie stałeś się kapitanem kadry wyśmiałbyś siebie. Ale dziś to jest twoją cechą- zorganizowanie. Uśmiechnąłeś się delikatnie i wplotłeś swoje palce w dłoń piosenkarki. Natychmiast oderwała swój wzrok od jednego z budynków i spojrzała na ciebie zdziwiona. Nie za bardzo wiedziała o co ci chodzi.

-Michał co ty wyrabiasz? - zapytała z niepokojem.

-Nic.- odpowiedziałeś z łobuzerskim uśmiechem.

Karolina wyrwała się dłoń z twojej ciepłej ręki i zatrzymała wzrok na jednym z bloków. Spojrzałeś na nią ukradkiem. Dopiero teraz zrozumiałeś, że byłeś z niewłaściwą kobietą. Dagmara nie była już tą sama Dagą co kilka lat wcześniej. Zmieniła się i to nie do poznania. Może i nadal cię kochała, ale ty jej nie. Ta zdrada dopiero ci to pomogła dostrzec. Gdyby nie ona może nadal byś trwał w tym na pozór szczęśliwym małżeństwie. Może nie odważyłbyś się rozwieść z nią ze względu na dzieci? Tym razem jednak nie mogło być inaczej. Kochałeś Oliwiera i Antka, ale nie mogłeś trwać w tym małżeństwie jeszcze kilka lat. Chciałeś szczerze kogoś kochać. Z Dagmarą tak nie było. Ożeniłeś się z nią i byłeś szczęśliwy przez pierwsze dwa lata, a później było już coraz gorzej. Nie chciałeś tak żyć! A może Dagmara zdradzała cię od początku tego małżeństwa? Nie wiedziałeś tego. Nie chciałeś teraz o tym myśleć. Teraz musiałeś się skupić na grze. Został ci cały tydzień ćwiczeń a potem Liga Światowa w Polsce. Spojrzałeś ukradkiem na Karolinę. Jej oczy wypełnione były szczęściem. Uśmiechnąłeś się delikatnie. Gdy się jej tak przyglądałeś wydawała ci się taka piękna. Była wprost idealna. Swój wzrok zatrzymałeś na jej ustach. W tym momencie poczułeś ogromną ochotę zasmakowania ich smaku. Czemu wcześniej nie dostrzegłeś, że Karolina jest taka piękna? Bardzo lubiłeś ją za jej cechy. Była jedyna w swym rodzaju. Do tego te ciemne oczy dodawały jej uroku i ten uśmiech, który sprawiał, że na twojej twarzy pojawiał się banan. Nie to niemożliwe! Czemu myślisz o niej w taki sposób? Czyżbyś ... Nie na pewno nie!  A jednak.. Zakochałeś się! Przed oczami stanął ci obraz waszego pierwszego spotkania. Już wtedy cię oczarowała. Pamiętałeś jak ci się śniła po nocach. Pojawiała cały czas ci się przed oczami. Potem o niej zapomniałeś, bo wróciłeś do domu. Dagmara starała się poprawić. Lecz dopiero teraz ponownie dostrzegłeś jak jest dla ciebie ważna. Nagle zatrzymałeś się, a zaskoczona Karola stanęła tuż obok ciebie. Odwróciłeś się  w jej stronę i przyciągnąłeś do siebie. Widziałeś strach i lęk w jej oczach. Ująłeś jej twarz w swoje dłonie, wpatrując się jej czule w oczy. Po chwili zatopiłeś się w jej delikatnych wargach. Było dokładnie tak jak sobie wyobrażałeś. Były takie słodkie. Zaspokajały twoją tęsknotę do niej. Czułeś też lekki posmak cytrynowej herbaty. Po chwili jednak Karolina oderwała się od ciebie i wymierzyła w twój policzek.

-Wiesz co jak możesz?! Okay, rozumiem, że chcesz się odegrać na Dagmarze, ale nie moim kosztem. Nie spodziewałam się czegoś takiego po tobie wiesz Michał?! Jak mogłeś?! - pobiegła przed siebie.

Karolina 

Biegłaś jak najszybciej mogłaś. Dyszałaś ze zmęczenia, ale się nie poddawałaś. Po twoich policzkach spływały strugi łez. Kompletnie nie spodziewałaś się po nim czegoś takiego. Jak on mógł twoim kosztem odegrać się na Dagmarze? Początkowo czułaś się wspaniale zatopiona i wpita w jego wargi, a dopiero potem zrozumiałaś po co on to zrobił. Oderwałaś się wtedy od niego i uderzyłaś go w prawy policzek. Widziałaś zaskoczenie namalowane na jego twarzy. Kompletnie się nie spodziewał takiej reakcji. Nie miałaś jednak pojęcia, że nie pocałował cię po to by odegrać się na swojej żonie, ale by zaspokoić swoje pragnienie. To właśnie dziś zrozumiał jaka jesteś dla niego ważna. Nie pomyślałaś o tym kompletnie. Przecież nigdy nie dawał ci znaków, że coś do ciebie czuje. Każdy przyjaciel całuje w policzek swoją przyjaciółką. To przecie normalne. Potknęłaś się o kamyk i runęłaś na chodnik. Poczułaś jeszcze większy ból. Dostrzegłaś, że z twojego kolana kapię krew. Mimo to nie miałaś ochoty się podnosić. Z całej siły waliłaś dłońmi o niczemu winny chodnik. Po chwili jednak z trudem wstałaś i weszłaś na palcach do środka. Szybko znalazłaś w aptece wodę utlenioną i polałaś ranę. Nieco szczypało, ale to nie było teraz ważne. Kulejąc, zniknęłaś za drzwiami łazienki i stanęłaś przed lustrem. Oparłaś się rękami o umywalkę i spojrzałaś na swoje odbicie w lustrze. Przeraziłaś się. Wyglądałaś okropnie. Oczy miałaś całe opuchnięte i czerwone od płaczu. Na szczęście nie malowałaś się przed wyjściem. Odkręciłaś korek  z zimną wodą i umyłaś nią twarz. Od razu poczułaś się lepiej. Szybko wskoczyłaś w piżamy i udałaś się na górę. Nie miałaś ochoty wylewać już łez. Jak najciszej się dało nacisnęłaś na klamkę od pokoju Julki i zajrzałaś do środka. Mały spał słodko, tak jak jego opiekunka. Uśmiechnęłaś się delikatnie i zniknęłaś za drzwiami swojego pokoju. 

Dagmara

Siedziałaś na łóżku w sypialni , czekając niecierpliwie na swojego męża. Byłaś na siebie wściekła. Jak mogłaś go zdradzić?! Przecież go kochałaś, a może ci się tak jedynie wydawało? W końcu jak się kogoś kocha to chyba nie odważy się go zdradzić! Oliwier spał u Mariusza, a ty byłaś sama w domu. Bałaś się cholernie. Michał nadal nie wracał. Za pewne został na noc u Wlazłego. Mirek kilka minut po zakryciu was na zdradzie wyszedł. Byłaś idiotką do potęgi 'n'* . Z powodu niezaspokojenia seksu poszłaś do innego. Dokładnie pamiętałaś jak to wszystko się zaczęło. Doskonale bawiłaś się na wieczorze kawalerskim Iwony Ignaczak. Był alkohol i kilka facetów, a dokładnie striptizerów. Przypadkiem wylałaś drinka na Krawczyka i zaoferowałaś mu pomoc. Skorzystał z niej. Poszliście do łazienki  i ty wycierałaś jego zaplamioną koszulę. Wtedy poczułaś nagłe pożądanie. Nie myślałaś wtedy o tym, że zdradzisz Michała i zranisz go. Rzuciłaś się na blondyna niczym lwica na intruza, który krążył wokół jej dzieci. Czułaś się spełniona. Kolejne spotkanie odbył się już w twoim domu, a dokładniej w waszym łożu małżeńskim. Nie umiałaś tego przerwać. Coś nie pozwalało ci odepchnąć od siebie Mirka. Gdy Misiek wyjeżdżał na zgrupowania i mecze ty wtedy doskonale bawiłaś się z swoim kochankiem. Sama próbowałaś zagłuszyć swoje sumienie, podejrzewając go o zdradę. Wiedziałaś jednak, że on był ci wierny. Ale musiałaś jakoś zapomnieć o upojnych nocach w swoim i Michała mieszkaniu. Jednak na serio się zmartwiłaś kiedy Karolina przyszła na grill. Widziałaś jak na niego patrzyła. On również patrzy na nią w zupełnie inny sposób niż na ciebie. Byłaś zazdrosna. Lecz nadal spotykałaś się z Mirkiem. Wczorajszego wieczoru myślałaś, że Winiarski jak zwykle zasiedzi się u twoich teściów i spokojnie wyrobisz się przed jego powrotem. On jednak zaskoczył cię i wrócił bardzo szybko. Wiedziałaś, że nie wybaczy ci już tego. To był koniec tego małżeństwa, które trwało dobre kilka lat. 

***
Hej wam dziewczyny! :) Dziś  dodaje wam 14 rozdział. Szerze to jestem z niego zadowolona najbardziej z tego bloga. Jeszcze nigdy nie byłam taka szczęśliwa z powodu dobrze napisanego rozdziału. Dedykuje go wam wszystkim :) Za to, że czytacie, komentujecie i po prostu jesteście ze mną :) Mam nadzieje, że i wam przypadnie do gustu. Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzu :) Pozdrawiam i do zobaczenia we wtorek :3

PS: Może ktoś z was już widział jak nasz Michał pięknie śpiewa nowy kawałek. Niech chłopak płytę wyda, bo talent to on ma :3 Odsyłam was do instagrama Wrony :) Klik

A tutaj śpiew Wojtka Włodarczyka :3 Kilk

10 komentarzy:

  1. Zabiję! Znowu przerywasz w najciekawszym momencie -_- a we wtorek widzę tu nie urywanie w chwili niepewności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zabijesz! Nie wiesz, gdzie mieszkam :) No bo taki to już mój zawód by was zaciekawić do kolejnego rozdziału :) A zobaczysz właśnie urywanie w chwili niepewności :) Do zobaczenia i pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Czyli jednak! Zdradzała go od samego początku! A to małpa jedna! A jeśli chodzi o Karolinę to głupio zrobiła. Szczerze powiedziawszy gdybym była na jej miejscu wpadła bym na to że Misiek pocałował ją z miłości a nie dlatego żeby się odegrać na Dagmarze. Ciekawa jestem czy naprawdę się rozwiodą ale wszystko wskazuje że tak :) Świetny rozdział i już czekam na kolejny :D Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem zdradzała. Nikt chyba nie zrozumie Dagmary. No a co mogła myśleć? Przecież Michał pocałował ją tego samego dnia, sorry wieczoru co zdradziła go Dagmara, więc no tak pomyślała. Zobaczysz w kolejnych rozdziałach :) Dziękuję bardzo, sama jestem z niego bardzo zadowolona :3 Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Yhym: przyjaźń...taaa :D Ja wiedziałam, że to się tak potoczy. Mówiłam i powtórzę raz jeszcze! Przyjaźń między singielką a żonatym mężczyzną nie istnieje! :)
    Pochwalę (chyba pierwszy raz) Karolinę, że dała mu w pysk, choć wiem, że to było pod wpływem chwili i jakby mogła to by całowała się z nim dłużej i jeszcze nieraz :P
    Michał opamiętaj się! Daga cię kocha, kurka wodna. Fakt,zdradzała i to źle i nie fair z jej strony, ale pewnie tego żałuje. Macie dzieci przecież, pobądźcie w separacji, ale żaden rozwód chłopie! :)
    Wszystko tylko nie zakochuj się w Karolinie, Boziu :D
    Haha, znowu marudzę :D
    Podobało mi się jak zwykle, każdy rozdział ma swój niebywały urok i magię :*
    Kocham to! :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niech ci będzie! Ja tam nie wiem, bo nie spotkałam się z taką sytuacją. Nie pod wpływem chwili, oj nie! Myślała, że chce się odegrać czy tam jakoś na Dagmarze. Pewnie myślała, by poczuła ten sam ból żona Michała. Jakby go kochała to by go nie zdradzała od początku! Czy będzie rozwód to tylko ja wiem ;) Za późno! Zakochał się nasz siatkarz :) Ty zawsze marudzisz! :D Nic nowego :D Jaki urok i magię? Normalne opowiadanie co ty też myślisz?! o.O Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Michał wiedział gdzie iść ;) Na miejscu Karoliny też bym mu chyba z liścia dała. Przyjaźniła się z nim, a tu nagle on ją całuje. I to jeszcze po zdradzie Dagmary! Ciekawa jestem co się wydarzy w następnych ;D Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy udaję się w trudnych chwilach do przyjaciółki lub przyjaciela, to jak najbardziej normalne :) No,ale ona na to tak nie patrzyła. Wiesz co mogła pomyśleć jak tego samego dnia, no tam wieczora całuje ją po zdradzie Dagi!? Przecież tak nic jej nie okazywał tego. Hehe, to się zobaczy :) Pozdrawiam i nawzajem :*

      Usuń
  5. Ugh, nie darzyłam Dagmary żadną sympatią i jestem w stu procentach pewna, że się to nie zmieni! Jak ona mogła go zdradzać?! :o To Michał Winiarski, hello!
    Och, Karolina chyba zareagowała zbyt emocjonalnie, uderzając Michała... Tak mi się wydaje, ale co ja tam wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i codziennie odkrywam nowe rzeczy, które nas łączą :) Jak dobrze, że do mnie napisałaś pierwsza :) No właśnie hello! o.O
      Wstyd mi się przyznać, ale ja bym chyba tak samo zrobiła choć może.. Może bym się z nim całowała nadal. A nie wiem, to nie ja jestem Karola :P Wiesz dużo :) Pozdrawiam :*

      Usuń