środa, 18 czerwca 2014

Dwunasty.

Karolina



Twoich ust uśmiech nie schodził choćby na minutę. Michał doskonale to dostrzegł, a jego kąciki mimowolnie powędrowały w górę. Gdy Dagmara zaparkowała na swoim ogrodzie szybko wysiadłaś z samochodu i już miałaś ruszyć w kierunku swojego domu kiedy usłyszałaś za sobą jego anielski głos. Odwróciłaś się do tyłu i pokiwałaś głową, zgadzając się na zostanie u Winiarskich na chwilę. Z delikatnym uśmiechem weszłaś do ich mieszkania i zajęłaś miejsce wskazane przez siatkarza. Tuż po chwili do salonu z pucharkami, w których był deser weszła Dagmara. Posłałaś jej szeroki uśmiech, a ona nieco zaskoczona odpowiedziała ci tym samym. Siedziałaś tuż obok Michała, spoglądając ukradkiem na niego. Twoje oczy zatrzymały się na jego kuszących ustach. Miałaś ogromną ochotę ich kiedyś zasmakować. Siedziałaś cicho, przysłuchując się rozmowie Winiarskich. Z rozmyśleń wyrwał cię jego dotyk na twojej dłoni. Gdy spojrzałaś na niego posłał ci lekki uśmiech i podał szklankę coli. Daga przyglądała się temu z przymrużonymi oczami. Nie zauważyłaś tego. Szatynka zaproponowała ci, żebyś jutro zajęła się Olim, gdyż Misiek zabierał ją gdzieś. Przytaknęłaś głową z uśmiechem i pożegnałaś się z właścicielami mieszkania. Oliwier jakby wyczuł, że chcesz wyjść i zbiegł ze schodów, wtulając się w twoje nogi. Zaśmiałaś się raz z Dagą i wzięłaś go na ręce. Był nieco ciężki, ale nie przeszkadzało ci to. Spoglądałaś w jego dokładnie identyczne oczy jak Michała i uśmiechałaś się promienie. Po chwili oddałaś go w ręce szatynki, która udała się z nim na górę. Michał pożegnał się z tobą całusem w policzek i  odprowadził do drzwi. Zerknęłaś jeszcze za siebie, by sprawdzić czy nadal tam stoi. Stał i wpatrywał się w twoją sylwetkę. Po twoim ciele przeszedł lekki dreszczyk. Dlaczego on tak na ciebie dział? Przecież nie raz byłaś zakochana i nigdy nie czułaś czegoś takiego jak w jego przypadku. Takie ciepłe uczucie w żołądku. To chyba motyle w brzuchu. Miałaś w końcu Marka, kochałaś go, ale jakoś nie czułaś takie przyciągania i pożądanie, jakie czułaś do Michała. Potrzęsłaś głową i weszłaś do mieszkania. 



                                                 ***

Nie dawno chciałaś odwiedzić rodziców. Twoje plany się nie zmieniły.Właśnie ułożyłaś ostatnie ubranie w bagażu i zasunęłaś go bez problemów. Nareszcie! Wybieranie z całej kupy ciuchów, tylko tych najlepszych ubrań zajęło ci ponad 2 godziny! Westchnęłaś głośno na widok pokoju porozrzucanych po całym pokoju ubrań. Z niechęcią zabrałaś się za sprzątanie. Po chwili zapuściłaś sobie swoje ulubione piosenki i nawet nie zauważyłaś kiedy pokój lśnił z czystości. Uśmiechnęłaś się delikatnie i powoli zeszłaś wraz z walizką schodami na dół. Tam ciekał już Winiarski, który posłał ci szeroki uśmiech. Zabrał ci bagaż i zapakował do bagażnika. Podziękowałaś mu i wsiadłaś do samochodu. 


-Tylko uważaj na siebie! -krzyknął w twoją stronę z troską. 

Nie odpowiedziałaś. Przekręciłaś kluczyk w stacyjce i ruszyłaś w kierunku Katowic. Czekała cię długa droga. Po drodze wstąpiłaś jeszcze po Julkę. Dawno się nie widziałyście. Nie chciałaś dopuścić do siebie myśli, że zaniedbałaś przyjaciółkę, skupiając się bardziej na Winiarskim. Ale co mogłaś zrobić?! Cholernie go kochałaś i nie mogłaś się już odkochać. Julka siedziała cicho, myśląc nad czymś intensywnie podobnie jak ty. By przerwać ciszę wyjęłaś ze schowka byle jaką płytę i włożyłaś ją do radia.  Po chwili obje ze śmiechem nuciliście "Ona tańczy dla mnie". Przypomniał ci się grill. Ze szczegółami wszystko opowiedziałaś blondynce, a ona tylko jeszcze bardziej szeroko otwierała oczy. Nie spodziewała się, że możesz się upić z powodu nieszczęśliwej miłości. Na szczęście jednak wszystko było już w porządku. Uśmiechnęłaś się łagodnie, dostrzegając plakat z polskimi siatkarzami, zapowiadający ich występ. Z pewnością musiałaś na nim być! Po około 2 godzinach zaparkowałaś przed domem swoich rodziców. Wysiadłaś z auta, rozglądając się po okolicy. Nic nie zmieniła się ta ulica, kompletnie nic. Brzezińska schwytała cię za ramię i pociągnęła w kierunku drzwi. Niepewnie nacisnęłaś dzwonek, a już po chwili dębowe drzwi otworzyła ci twoja matka. Rzuciła ci się na szyję, tuląc tak, że nie mogłaś złapać powietrza. Szybko wyrwałaś się z jej silnego uścisku i ruszyłaś z ojcem po walizki. Blondynka tymczasem rozmawiała z Anną , a ty pognałaś na górę tuż Ryszardem. Weszłaś do swojego pokoju i rozejrzałaś się wokół. W nim także nic się nie zmieniło. Twój ojciec położył walizkę tuż przy drzwiach i zniknął za nimi. Ściany nadal były jasnego fioletu, a na nich wisiały plakaty Skry oraz reprezentacji. Podeszłaś do jednego z nich i przejechałaś dłonią po twarzy Winiarskiego. Zmienił się niewiele. Te niebieskie oczy wciąż były takie same. Uśmiechał się szeroko, a tuż obok niego stał Wlazły. Zaśmiałaś się na widok jego dziwnej miny. Odeszłaś od ściany i rzuciłaś się na wygodne łóżko. Pościel była inna niż zwykle. Za pewne twoja matka chciała być zawsze przygotowana na twoje odwiedziny. Nie miałaś ochoty rozpakowywać się, na razie pragnęłaś tylko o odświeżeniu się i rozmowie z twoją rodzicielką oraz jej mężem. Do pokoju bez pukania wpadła Brzezińska. Pociągnęła cię za rękę tak, że niemal wylądowałbyś na podłodze, gdyby nie to, że złapałaś się jej mocno w pasie. Spojrzałaś na nią groźnie. Po chwili siedziałaś już przed telewizorem, wpatrując się w twarz Michała. Szybko wstałaś z kanapy i z powrotem udałaś się na górę. Tym razem jednak zabrałaś ze sobą kosmetyczkę i sukienkę na przebranie. Szybko wskoczyłaś do kabiny i odkręciłaś zimną wodę. Ukoiła ona twoje rozgrzane ciało i otrzeźwiła umysł. Wytarłaś się ręcznikiem, a następnie narzuciłaś na siebie przewiewną niebieską sukienkę. Zbiegłaś schodami na dół i weszłaś do kuchni, gdzie właśnie twoja matka nakładała obiad. Dość szybko uległaś jej namowom i zajęłaś miejsce obok swojego taty. Obiad spożywałaś w ciszy i spokoju, nie włączając się w rozmowę. Dopiero po drugim daniu uśmiechnęłaś się szeroko i zaczęłaś opowiadać rodzicom o przebiegu twojej kariery. Blondynka siedziała tuż obok ciebie, SMS-ując z Andrzejem. Zaśmiałaś się cicho, na widok ostatniej wiadomości jaką otrzymała Julka. Brzezińska zmierzyła cię groźnym wzrokiem i odsunęła od ciebie.

-Karolina , a ty czasem nie jesteś zakochana? Jakaś taka zamyślona jesteś i promienna za razem. - wypowiedział twój ojciec.

Zaniemówiłaś. Aż tak było to widać? Nie wiedziałaś czy odpowiedzieć zgodnie z prawdą, czy może spławić go kłamstwem. Blondynka kopnęła ci w nogę i szepnęła na ucho, byś odpowiedziała szerze. Westchnęłaś głęboko i spojrzałaś na swoją matkę.

-Tak jestem, ale jak zwykle nieszczęśliwie. Nie przejmujcie się. Wszystko jest dobrze.- posłałaś im sztuczny uśmiech, na który chyba się nie nabrali.

-Córciu. Na pewno jeszcze kiedyś trafisz na tego idealnego. - przytuliła cię do siebie.

Nie miała pojęcia, że to on był właśnie tym idealnym. Tym, który jednym spojrzeniem wywoływał na twoim ciele przyjemny dreszczyk. Czułaś, że to on był tym jedynym. W końcu jeszcze żaden chłopak nie zaczarował cię tak swoim urokiem osobistym tak bardzo jak on. Gdyby nie to, że miał Dagmarę, z którą przez obecny czas miałaś bardzo dobry kontakt, porwałabyś go bez zastanowienia. Zamknęła mieszkanie i smakowała jego bliskości, aż do zmęczenia. O czym ty myślałaś?! Potrzęsłaś głową i spojrzałaś na blondynkę. Po długim zastanowieniu odpowiedziałaś całą historie o Winiarskim i wpatrywałaś się w zdziwioną twarz swojej rodzicielki.

Julka zaproponowała ci długi spacer po Katowicach. Zgodziłaś się bez zastanowienia. Byłaś tu w końcu bardzo dawno i chciałaś sprawdzić, czy aby coś się zmieniło. Wyjęłaś z twojej torby lustrzankę Szampona, którą po długim zastanowieniu ci pożyczył i zawiesiłaś ją na szyi. Musiałaś uważać. Gdybyś choć jedna ryska zawitała na obiektywie, to byłabyś cała w siniakach, pobijana piłką Mikasą. Zaśmiałaś się głośno, przypominając sobie groźby Wlazłego i przyśpieszyłaś, mijając przy tym blondynkę. Przykucnęłaś , robiąc zdjęcie pięknym budynkom. Przez to całe śpiewanie, nie miałaś, ani chwili by porobić kilka zdjęć. Uwielbiałaś przecież fotografować w wolnych chwilach, ale takich zbyt wiele nie było. Gdy po godzinę postanowiłyście wrócić, blondynka zaprosiła cię na lody. Nie mogłaś jej odmówić. Znała doskonale twoją słabość do nich i to wykorzystała. Zajęłaś miejsce na ławce przed lodziarnią i przymknęłaś powieki. Tydzień w Katowicach zapowiadał się wspaniale. Słońce, spokój i piękne widoki. Julka dyskretnie zajęła miejsce obok ciebie i po długim zastanowieniu zadała pytanie :

-I jak to to widzisz na dłuższą metę?

-Normalnie. Będę się z nim tylko przyjaźnić.-powiedziałaś z naciskiem na słowo "tylko".

-Karolina zwariowałaś?! Przecież prędzej czy później nie wytrzymasz i go pocałujesz! A po za tym Dagmara może zacząć coś podejrzewać. - uniosła się  Julka.

-Nie, nie zwariowałam. Wcale nie, będę silna. Zobaczysz! - zerwałaś się z ławki.

Michał 

Właśnie pływałeś na jednej z tureckich plaż. Dagmara leżała na kocu, opalając swój brzuch, a ty zerkałeś na nią ukradkiem. Widziała to doskonale i tylko śmiała się pod nosem. Oliwier wraz z tobą bawił się w wodzie. Słyszałeś jego głośny śmiech. Widziałeś jaki był szczęśliwy. Jak mogłeś kiedyś pomyśleć o rozwodzie? Przecież nie zniósłbyś jednego dnia bez blondynka. A szatynkę kochałeś ponad życie. Zawsze przy tobie była i wspierała cię na każdym meczu. Gdy nie mogła być na hali, zawsze siedziała z Olim na kanapie, zaciskając z całych sił kciuki. Już tego pierwszego spotkania coś ci się w niej spodobało. A gdy wiedziała o tobie już wszystko, zgodziła się na zostanie twoją żoną, a potem to już samo dalej poszło. Twoja namiętna noc poślubna, starania o twojego małego klona. Potem gdy było już nieco gorzej, Daga oznajmiła ci, że znowu będziesz ojcem. Wariowałeś z radości. Pamiętałeś dokładnie jak przychodziłeś codziennie z kwiatami i całowałeś jej brzuch. Byłeś najszczęśliwszy na świecie. A po tylu latach miałeś wątpliwości do tego czy dobrze zrobiłeś, biorąc z nią ślub? Jak mogłeś?! Na szczęście Daga opamiętała się i zmieniła na lepsze. Tylko czy zostanie taka już na zawsze czy może tylko na chwilę? A potem znowu zacznie wypominać ci każde spóźnienie o minutę, każde wyjście. Jednak Karolina wciąż była w twojej głowie, wciąż w niej krążyła. Nie wiesz dlaczego, ale również ci na niej bardzo zależało. Może dlatego, że była twoją przyjaciółką? Ale Mariusz nie raz mówił ci, że przyjaźń singielki z żonatym mężczyzną nie istnieje! Jednak ty w to nie wierzyłeś! W końcu nie czułeś do niej miłości, owszem czasami miałeś ochotę musnąć jej usta, ale to tylko był impuls. Na szczęście nie dałeś się skusić i byłeś wierny Dagmarze. Karolina miała w sobie tyle uśmiechu, sympatii. Uwielbiałeś jej towarzystwo. Wysłuchiwałeś  jej opowieści z życia z ciekawością, ona również nie pozostawała tobie  dłużna. I dopiero teraz dostrzegłeś jaka była mądra. W końcu gdy siedziałeś razem z nią w tym klubie, opowiedziałeś jej o swoich problemach z Dagmarą. Znała je doskonale, a mimo tego nie skorzystała z okazji, aby cię w sobie rozkochać. Nie chciała niszczyć twojej rodziny. Chciała abyś był szczęśliwy.

***
Na początku przepraszam was za to wyżej :) Normalnie tak spieprzyłam ten rozdział, że naprawdę :/ Miał wyjść zupełnie inaczej i ciekawiej, a tu klapa. No nic, może w piątek będzie lepszy. Po woli akcja zacznie się rozwijać. Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu :) One motywują do dalszego dodawani tu rozdziałów :) Więc , CZYTASZ =KOMENTUJESZ!  A czy Karolina nadal będzie się kontrolować czy może wydarzy się coś, co nie powinno się stać? Wszystkiego się po trochę będziecie dowiadywać :) Pozdrawiam i do zobaczenia w jak już wspomniałam piątek! 

No tak zapomniałabym. Małe pytanko do was: Chciałybyście może opowiadanie o Bartku Kurku? :)  




11 komentarzy:

  1. Wcale nie spieprzyłaś! Czekam na piątek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Musisz w siebie bardziej uwierzyć! Piszesz dobrze, nawet bardzo dobrze, więc nie pisz, że to spieprzyłaś, bo z całą pewnością tak nie jest :)
    "A czy Karolina nadal będzie się kontrolować czy może wydarzy się coś, co nie powinno się stać? " - wiesz, dla mnie mogłoby się stać coś niepodziewanego, takie BUM, jak to się mówi. Wtedy akcja zapewne nabrałaby dużego tempa i byłoby fajnie! Ale zrobisz jak zechcesz ;>
    Opowiadanie o Bartku Kurku? Nie jestem jego wielką fanką, ale oczywiście będę czytała, jeśli zdecydujesz się założyć tego bloga :)

    PS. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale nie umiem pisać lepszych komentarzy, wyyybacz! (to pewnie przez zbliżające się wakacje XD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :) Chciałabym jednak pisać tak jak znane bloggerki :) Być może coś takiego planuję ;)
      Okay, ale ja jeszcze nad tym myślę, bo to 3 gim przed mną i liceum więc, teraz to na serio nauka musi być :)
      CO ty chcesz kobieto?! Dobry jest :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Ja chce Bartka! Bede czytala oczywiscie :) Blagam nie strasz mnie. Jak Karolina pocaluje Michala albo cokolwiek to obiecuje, ze sie pochlastam :D No jak to tak? Przeciez on ma szczesliwa rodzine a ona zakochana? O.o Oby jej rodzice do rozsadku przemowili :) Szampon dobrze gada, polac mu :D Znane mi sa te slowa :)
    Monika Kowalska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :D Ty to wiem ;) No, ale zobaczymy jak to będzie z czasem skończenia tego opowiadania i Maćka. Nic nie planuję NA RAZIE I W OGÓLE :) Przecież widzisz, że ona szczęścia Michałowi w rodzinie psuć nie chce :) No co poradzisz, takie jest życie. Inni są zakochani szczęśliwie, inni nie :/ Haha bo to twoje wzięłam :D Pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Bartek Kurek? No pewnie, że tak! Będę na 100% czytała :) A teraz wracając do rozdziału wyszedł ci świetnie! Tata jak wyczuł Karolinę i to, że jest zakochana ;) Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ten Bartosz Kurek :) Okay, to chyba się poważnie zastanowię nad dodawaniem rozdziałów częściej na Maćka, by się za Kurasia zabrać :) Dziękuję bardzo :) No nikt nie zna nas tak dobrze jak nasi rodzice :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Ja już mówiłam, że chcę Kurka :D A rozdział wcale nie był spieprzony. Wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że Karolina bardziej kocha Winiara niż on ją. Zachwycają mnie scenki z rodziny Winiarskich. No po prostu cudo *_* Dobra zabieram się za ostatni - 13 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, ale tu są też inni :D Okay, przyznaję się, trochę przesadziłam z określeniem tego rozdziału.. Bo ona go kocha, a on się z nią tylko przyjaźni. Dla niego jest tylko przyjaciółką. Nie ma to jak rodzinka siatkarza :) Dziękuję bardzo za miłe słowa. To dawaj kochana :D

      Usuń
  6. Faktycznie nie był tak fajny jak wcześniejsze ale mocno wierze w twoje opowiadanie i cb :) Jesteś jedna z najlepszych blogerek :*

    Morgi~

    OdpowiedzUsuń