sobota, 31 maja 2014

Trzeci.

Z dedykacją dla mojej przyjaciółki Aleksandry P. Dziękuję ci za to, że dodajesz mi nowych pomysłów i wspierasz w pisaniu tego bloga  :* Na prawdę nie mogę się doczekać Liceum, w którym na pewno będzie bardzo ciekawie! :) ;D 

Michał w towarzystwie swoich kolegów jechał autobusem do hotelu. Panowała w nim bardzo dobra atmosfera, wywołana zdecydowaną wygraną nad drużyną Łotwy. On jednak tym razem nie śpiewał wraz z nimi, a siedział obok Mariusza pogrążony w swoich przemyśleniach.Nie spodziewał się, że spotka tutaj znowu brunetkę. Dlaczego tak bardzo chciał się z nią spotkać? Może dlatego, że czuł się bardzo swobodnie i nie musiał nikogo udawać w jej towarzystwie.  O czym on w ogóle myślał?! Miał żonę i dzieci ! Nie mógł umawiać się za plecami Dagmary z jakąś poznaną wczoraj brunetką! Potrząsł głową, by odgonić te myśli i postanowił skupić się na grze, tylko na niej. Chciał dać drugą szanse swojej żonie, a jeśli ta nie przestanie się z nim kłócić wyprowadzi się. Po dość długiej drodze dotarli wreszcie przed hotel. Winiar z lekkim śmiechem przekroczył próg budynku i udał się  windą wraz z chłopakami na górę.

-Misiek. Kim jest ta brunetka co do niej tak gnałeś po meczu? -ciszę panującą w windzie przerwał Kurek.

-Znajomą. Wpadłem na nią kiedyś przypadkiem. Śpiewała w klubie.-odpowiedział ,wpatrując się w jeden punkt przed sobą.

-No tylko się nie zakochuj! Bo coś mi się wydaje, że wpadła ci w oko, co? -trącił go łokciem z łobuzerskim uśmiechem.

-Oj Siurak ty to taki dureń jesteś , że aż coś! Ja zakochany? Błagam cię. Jak już to tylko w Dagmarze. - ukazał rządek białych perełek.

Winiar wyszedł z windy kręcąc głową z rozbawieniem. Postanowił się jeszcze dziś z nią spotkać. Gdy on brał prysznic,Wlazły z uśmiechem oglądał przerobione przez Włodiego zdjęcie ,które dostał od niego na Facebooku. Co jak co ,ale Włodarczyk jest jedyny w swym rodzaju.Szkoda, że go tu nie było. Nagle po pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Mariusz położył na pościeli swojego czarnego laptopa i szybkim krokiem
ruszył w kierunku drzwi. Pociągnął za klamkę jednym ruchem,a za progiem dostrzegł szeroko uśmiechającego się Ignaczaka. A rano wyglądał tak koszmarnie... No, no on to umie wszystko ogarnąć! Igła wtargnął do pokoju,przez ramię Wlazłego i zajął miejsce na łóżku Winiarskiego,który cały czas siedział w łazience. 

-Mogę wiedzieć jakim prawem wtargasz na moje łóżko?!-wykrzyknął Misiek,który właśnie wyszedł z łazienki.

Krzysiek posłał mu szeroki uśmiech i spojrzał na niego zdziwiony. Winiar miał jednynie na sobie biały ręcznik, owinięty wokół pasa. Wymienił znaczące spojrzenie z Szamponem i ponownie zatrzymał swój wzrok na sylwetce Michała.
-Co powiecie na nowe nagranie na mój kanał?-uniósł brwi do góry.

-Haha! Chętnie, ale nie teraz. Na pewno nie będę pokazywał mojego skarbu do kamery! -zaśmiał się Winiarski.

-Ooo dobre! Erotyczny taniec Winiara! -Krysiek wybuch śmiechem,wyobrażając sobie tą sytuacje. 

Misiek spojrzał na niego z rozbawieniem i rzucił w jego kierunku białą poduszką. Igła szybko wyciągnął z za pleców swoją kamerę i szepnął coś Mariuszowi na ucho. Ten pokiwał z uśmiechem głową i usiadł na rogu łóżka Michała. Wlazły nakazał nachylić się przyjacielowi. Niczego nieświadomy Michał uczynił to o co go prosił. Mariusz zaczął mu coś szeptać na ucho i nagle pociągną za biały hotelowy ręcznik, który wylądował na ziemi. Krzysiek natychmiast włączył nagrywanie.

-No paczajcie ludzie! Michał nam swojego największego skarba pokazał!-wybuch śmiechem Igła.

-Krzysiek jak to gdziekolwiek opublikujesz to możesz się pożegnać ze swoim życiem ! Chyba nie chcesz by Iwona tonę łez na takiego debila jak ciebie wylewała ! -wykrzyknął zirytowany kapitan drużyny.

Winiarski szybko sięgnął po ręcznik na ziemi i ruszył z ciuchami na przebranie w kierunku łazienki. Miał zamiar zaprosić brunetkę do swojego pokoju, ale przy tych dwóch głupkach nie mieli by za bardzo jak porozmawiać, poznać się. Z pewnością zasypali by ją pytaniami,a on tylkowstydził by się za nich. Wypuścił z rąk ręcznik i założył na siebie nową bieliznę oraz ubrania. Przeczesał włosy grzebieniem i wrócił do pokoju, w którym nadal siedział Ignaczak. Spojrzał na chłopaków groźnie i usiadł na swoim łóżku, opierając się plecami o ścianę. Z szuflady wyjął swój telefon. Szybko wystukał na ekranie kilka słów i ze spisu wybrał numer dziewczyny. Po chwili otrzymał również odpowiedź:

"Jasne, zaraz będę :) Do zobaczenia!  Brunetka :D "

Odłożył swoją komórkę na szafkę i przymknął powieki. Musiał przemyśleć, jak poszedł mu dzisiejszy mecz. Nagle jednak podświadomość kazała mu je otworzyć i nie myliła się. Ignaczak z ciekawością i szybkością przeglądał wiadomości swojego kolegi z kadry.Tego było już za wiele! Wściekły brunet ruszył w kierunku Igły i wyrwał mu swój telefon z rąk. 

-No no! Winiar się tu nam na randki umawia. Wszystko powiem Dagmarze.-roześmiał się Krzysiek.

-A mów i tak nie mam już nic do stracenia.-odparł obojętnie Michał.

Wlazły i Ignaczak ze zdziwienia otworzyli usta, a ich oczy o mało nie wyszły  im z orbit. Jakim cudem Winiarskim mogło się nie układać z Dagą? Nie raz byli świadkami ich szczerych czułości. W końcu gdyby się nie kochali nie było ty teraz Oliwera i Antka. Zawsze, gdy Dagmara była w pobliżu Michał był tak nią pochłonięty, że nie wiedział o czym oni rozmawiali. Nigdy nie przy puszczaliby ,że Daga i Winiar będą  mieć problemy.Do tego ta jego obojętność w głosie. Rzeczywiście musiało być coś nie tak.

-Michał czy ja się przesłyszałem?-zapytał zdziwiony wciąż Wlazły.

-Nie, Mariusz. Nie przesłyszałeś się. Od kilku tygodni, gdy tylko wróciłem do domu Daga nic innego nie robi jak tylko urządza mi awantury. Cały czas wymyśla sobie, że ja tam mieszkam by dziewczyny podrywać, że ją zdradzam i takie tam. Jeszcze ani razu od mojego powrotu
nie powiedziała mi choćby tego, że mnie kocha, że jest jej tak dobrze jak jestem wreszcie w domu.-wyrzucił to z siebie.

Nie przeszkadzało mu, że Ignaczak przysłuchuje się temu. Mimo ,iż nie był jego przyjacielem jak Mariusz chciał się im wygadać, nie dusić tego dłużej w sobie. Najbardziej to było szkoda mu Oliwera, który nie raz wpadł do salonu i dopytywał się co się dzieje. A Dagmara nic mu
wtedy nie mówiła, tylko przytulała i uspokajała. Nie opowiadał tego Mariuszowi, gdyż sam bał się tego przed sobą przyznać, że po raz pierwszy w swoim życiu wątpił czy dobrze postąpił biorąc ślub z  Dagmarą. 

-Możecie mnie zostawić samego, bo zaraz tu ta brunetka przyjdzie?

-Jasne. Miłego wieczoru. Nie łam się,będzie dobrze. Walcz o to małżeństwo. Przecież widać jak bardzo się kochacie. Do tego chłopaki,oni na tym najbardziej ucierpią.-Igła poklepał go po ramieniu i wyszedł. 

-Mam nadzieję, że cię rozweseli ta dziewczyna. Ale jeszcze wrócimy do tego tematu.-rzucił Wlazły i opuścił pokój.

Michał chwycił za komórkę i wystukał numer do niedaleko znajdującej się pizzerii.Zamówił dwie duże pizze. Wpatrując się w sufit, czekał tylko na przyjście brunetki. Po pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Michał uśmiechnął się pod nosem i ruszył w ich kierunku. 
Zdecydowanym ruchem pociągnął za klamkę i ujrzał brunetkę, która przywitała go delikatnym uśmiechem. Jego kąciki mimowolnie uniosły się ku górze, co nie uszło uwadze dziewczyny. Niepewnie przekroczyła próg pokoju i usiadła na rogu łóżka, przyglądając się ogarniającemu pokój Michałowi. Musiała przyznać, że jak na chłopaka miał tu dość czysto. Zaśmiała się w myślach na to stwierdzenie i powróciła do rzeczywistości. Winiarski podrapał się po głowię i zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu. Miała na sobie rozpiętą jeansową koszulę, pod którą znajdowała się biała bokserka, na nogach czarne rurki i czerwone szpilki. 

Przełożyła swoje długie blond włosy na lewą stronę i zachęciła Michała do zajęcia miejsca obok niej. 


-Przepraszam,ale wcześniej nie miałem za bardzo czasu ogarnąć pokoju.-posłał jej przepraszające spojrzenie.

-Jasne, rozumiem. To co robimy?-zapytała ze śmiechem. 

-Co powiesz na rozmowę i pizze? Później może spacer?-zapytał z lekkim uśmiechem.

-Świetny pomysł. -ponownie zaśmiała się pod nosem.

Michał wyczuł ,że coś jest nie tak. Zatrzymał wzrok na oknie, nad łóżkiem Wlazłego. No tak! Jak zwykle te barany musiały coś wymyślić. Ignaczak podskakiwał na niewielkiej trampolinie wraz z Mariuszem, wykrzywiając się i robiąc głupie miny. Winiarski westchnął głośno i ruszył w kierunku okna. Otworzył je:

-Pacany nie macie co robić?
-No chyba widać, że nie. Jak tam randeczka?-Wlazły poruszył śmiesznie brwiami.

-To nie żadna randka! Uważaj Szampon bo zaraz spadniesz.-odparł Winiar.

-Hej jestem Karol! Jakim cudem ty z nim wytrzymujesz?! On przecież się w ogóle nie myje i śmierdzi na kilometry! No zdechły lis! -wyskoczył do góry  Kłos, machając w kierunku dziewczyny.

Karolina wybuchała głośnym śmiechem. Tego było już za wiele! Winiarski z łobuzerskim uśmiechem zasunął okno i wypchnął Karola. Kłos na szczęście wylądował na rękach Wrony i nic sobie nie zrobił.
-Nie odpowiedzialny baran jednen! Przecież mamy jutro mecz! A jakby mi coś zrobił?! Idziemy do Antigi! -wykrczyczał zirytowany Kłos.

-Coś się stało Karol?-zapytał przechodzący obok Stephane.

Chłopaki spojrzeli po sobie i wybuchli nie pohamowanym śmiechem. Karol siedział cicho i myślał co mógłby powiedzieć.

-Nie nic trenerze. A bo Krzyśkowi cały czas słabo.-odparł, posyłając łobuzerski uśmiech Wronie.

-Na prawdę?Czego nic nie mówiłeś Igła. Chodźmy. -stwierdził stanowczo i objął ramieniem siatkarza ,wyruszając w kierunku wejścia do hotelu.

-Zabiję cię ! Wisisz już na kosie Kłos! -wyszeptał Ignaczak.

Chłopaki ponownie wybuchli śmiechem i udali się w kierunku swojego pokoju. Tymczasem Michał z ciekawością przysłuchwiał się Karolinie, która opowiadała przeróżne rzeczy o sobie. Byli tak głodni, że pochłonęli już drugą pizzę i została im tylko pepsi, którą dostali gratis. Karola postanowiła się po woli zbierać. Mieszkała w innym hotelu, dlatego też Michał za proponował, że ją odprowadzi. Założył na siebie skórzaną kurtkę i wolnym krokiem ruszył tuż o bok niej. Zjechali windą na dół, a następnie wyszli na dwór. Temperatura znacznie spadła. Winiarskiemu nie uszło uwadze, że dziewczyna trzęsie się z zimna. Bez zastanowienia ściągnął z siebie swoją kurtkę i przykrył jej nią ramiona. Brunetka musnęła jego policzek swoimi wargami i posłała szeroki uśmiech.W jego towarzystwie czuła się taka bezpieczna i swobodna. Nie musiała nikogo udawać, była po prostu sobą a on ją taką polubił. Gdy ich droga dobiegła końca Michał pożegnał ją miną w stylu" to już? ja nie chce". Zaśmiała się pod nosem i przytuliła do bruneta. Michał zaskoczony objął ją po chwili w pasie i szepnął coś na ucho. Dziewczyna wyrwała się z jego objęć i przytaknęła głową z delikatnym uśmiechem. Po raz kolejny tego dnia  złożyła na jego prawym policzku pocałunek.
-No dobra. Do jutra! Masz mi kibicować! -zaśmiał się siatkarz.

-Do zobaczenia! Jasne. Winiar do boju! -wyklaskała rytm dopingu i pomachała siatkarzowi.

***
Przepraszam was bardzo za dużą ilość dialogu, ale inaczej sobie tego rozdziału nie wyobrażałam. Mam nadzieję, że wam się spodobał i nieco rozbawił. W każdym parcie staram się dodać czegoś śmiesznego. Nie wiem jak wy, ale ja jestem pod wrażeniem wczorajszego meczu Biało-Czerwonych. Durga kadra pokonała po 12 latach Brazylię! To niesamowite! Teraz może być już tylko lepiej i łatwiej ! Jak najlepszą drużynę pokonali to i Włochy oraz resztę powinni pokonać bez trudności :) W kolejnym rozdziale postaram się opisać wszystko oczami naszej głównej bohaterki.  Pozdrawiam i do zobaczenia prawdopodobnie w poniedziałek
                               






czwartek, 29 maja 2014

Drugi.

Z dedykacją dla : Monika Kowalska :* 

Po spotkaniu się z Krzyśkiem w holu Winiarski postanowił przejść się. Wrócił tylko do pokoju po słuchawki i telefon, a następnie opuścił budynek. Pogrążony w świecie swoich przemyśleń przemierzał centrum Wrocławia. Tym razem postanowił nie ukrywać się przed fankami i fanami. Z jednej strony irytowało go zachowanie jego fanek, bo w końcu jak się nim tak interesowały to raczej wiedziały, że ma żonę i nie powinny się tak zachowywać. A z drugiej rozumiał, że chcą mieć jego autograf lub zdjęcie z nim, w końcu gdyby to on był na ich miejscu i oglądał swojego ulubionego zawodnika to z pewnością chciałby jakąś pamiątkę. Dochodziła 8 rano. Na niebie świeciło słońce,które swoimi jasnymi płomykami zdobiło jego twarz, podkreślając jego przystojność, a lekki wiatr targał jego trochę za długimi włosami. Temperatura wzrastała. Gdy zrobiło mu się gorąco, więc ściągnął kadrową bluzę i przywiązał ją w pasie by mu nie przeszkadzała. Nagle miał ochotę na bieganie. Ruszył truchtem w kierunku polnej dróżki, uśmiechając się pod nosem. Uwielbiał takie dni jak dziś. Nagle zaczął rozmyślać o swojej rodzinie. Kochał Dagmarę, był tego pewien, ale od jakiegoś czasu nie układało się im w małżeństwie za dobrze. On do niedawna walczył z poważną kontuzją, poruszał się o kulach i chodził na codzienne rehabilitacje. A jego żona czasami w ostatnim czasie miała dość, że całe życie poświęca siatkówce zamiast jej i dzieciom. W końcu by rozwinąć swoją karierę zamieszkał w Rosji. Zgodziła się na to, ale nie wiedziała,że aż tak wpłynie do na ich relacje. Chciała mieć męża przy  sobie tak jak każda kobieta. By zajmował się dziećmi, domem i by ją wspierał. Tak bardzo chciał przerwać ten czas kłótni, lecz nie wiedział już co ma zrobić. Próbował wszystkich sposobów. Michał potrząsł głową by odgonić te myśli i przyśpieszył. Uwielbiał biegać, czuć ten wiatr we włosach. Z kieszeni wyjął telefon i spojrzał na godzinę. Zegar wskazał właśnie 8:30. Za 30 minut trening, a on nie zjawił się na śniadaniu. Pięknie! Antiga na pewno na to nie przymknie oka. Szybko ruszył w kierunku drogi powrotnej,omijając piszczące za nim dziewczyny. Posłał im tylko przepraszające spojrzenie..Nagle do głowy wpadł mu pewien plan. A może jak będzie trzymał się w towarzystwie jakieś dziewczyny i bardziej zadba o siebie to Dagmara zrobi się zazdrosna i przestanie się wreszcie kłócić? Zadowolony klasnął w dłonie i jak najszybciej chciał wprowadzić swój plan w życie. Zdyszany wpadł do stołówki i zajął miejsce między Kurkiem a Mariuszem. Stephan spojrzał na niego zaskoczony i szybko podniósł się z miejsca.Winiarski w głębi przestaraszył się. W końcu jako kapitan powinien dawać przykład a nie pokazywać, że można spóźniać się na śniadanie. Antiga stanął przy stoliku, przy którym zajmował miejsce Misiek .

-No proszę Michał! Gdzie byłeś?-zapytał ze swoim akcentem.

-Dzień dobry trenerze! A no... pobiegać.-uśmiechnął się blado. 

-Hmm... Widzicie powinniście brać przykład z Winiarskiego. By utrzymać dobrą dyspozycję wstaje wcześnie i biega. Nawet śniadanie nie jest dla niego ważne. -uśmiechnął się w kierunku wymienionego  zawodnika.

-Eee... tam.Nie trzeba. -zaśmiał się.

-Ale następnym razem widzę cię tutaj punktualnie! Bo jak nie...-pogroził mu palcem Stephan. 

Gdy powrócił do stolika sztabu Michał odetchnął głośno i zabrał się za jedzenie. Kurek spojrzał na niego ukradkiem i zaśmiał się pod nosem. Widać było,że Michał bardzo bał się nowego selekcjonera kadry. Bartkowi jeszcze nigdy nie przypadło by był kapitanem drużyny, więc nie za bardzo rozumiał obawy kolegi z kadry. 


                                             ***
Nadszedł wreszcie tak bardzo oczekiwany za równo dla zawodników jak i dla kibiców czas. Już tylko kilka minut dzieliło polskich siatkarzy od rozpoczęcia pierwszego spotkania kwalfikacyjnego do ME 2015 roku. Dziennikarze nie kryli się z tym, że liczyli na medal, a najlepiej złoty. Siatkarze jednak pozostawali spokojni i nie myśleli na zapas. W wywiadach nie jednokrotnie pytano ich o cel Mistrzostw, lecz oni nie odpowiadali na te pytania, lub odpowiadali, że teraz liczą się kwalifikacje. Michał zajął wolne miejsce na boisku obok Igły,przyglądając mu się ukradkiem.Po chwili przemyślał w myślach co chce mu powiedzieć. 

-No i wyglądasz o wiele lepiej Krzysiu. Tylko wiesz nie podrywaj dziewczyn bo masz Iwonkę.-zaśmiał się Winiarski.

Ignaczak popatrzył na niego, podśmiewając się pod nosem i trącił go w prawe żebro. Chłopaki przyjmowali piłki, przebijając je na drugą stronę.

Ich rywalem była dziś Łotwa. Szczerze mówiąc  nie denerwowali się, a wręcz przeciwnie byli rozluźnieni. Jak już mówili w kilkunastu wywiadach przeciwnika nie można lekceważyć. Tak też zrobili, ale wiedzieli, że Łotwa jest daleko sklasyfikowana, a oni są od niej o wiele wyżej, gdyż na 5 miejscu na świecie. Tak więc w dobrych humorach obijali  piłkę palcami  przez siatkę w parach. Michał tym razem był z Wlazłym, a ten nie ukrywał, że nieco się denerwuję.

W końcu po 2 latach wracał do reprezentacji i to miał być jego pierwszy występ po tak długiej przerwie. Misiek nie jednokrotnie zapewniał go, że wszystko będzie dobrze. Wtedy kapitan Skry uśmiechał się pod nosem,ale w środku tak naprawdę nadal się obawiał ,że nie pójdzie mu za dobrze. Po kilkunastu minutach Stephan po informował ich by odłożyli piłki i przygotowali się do śpiewu hymnu. Chłopaki posłusznie ustawili się w rzędzie. Polska publiczność zaczęła trąbić i krzyczeć. Na twarzy każdego z nich zagościł delikatny uśmiech na twarzy. Wreszcie nadeszła chwila na, którą tak bardzo czekali. W tym oto momencie orkiestra zaczęła grać hymn Łotwy, zostawiając na "deser" nasz .

Po kilku minutach melodia tak bardzo im znana rozniosła się po sali. Polscy kibice wyciągnęli flagi przed siebie i równo zaczęli śpiewać hymn państwowy. Było to niezwykłe wydarzenie. Najlepsi kibice na świecie to Polacy i tylko oni. . Kamera skierowała swój obiektyw również na sylwetkę pierwszego i drugiego trenera kadry. Antiga jednak nie nucił pod nosem hymnu,
tym bardziej Philip. Gdy śpiew dobiegł końca kibice zaczęli piszczeć i krzyczeć, a następnie usieli na swoje miejsca. 

Zaczęło się! Pierwszy set szedł po naszej myśli. Wszyscy siatkarze na boisku doskonale się rozumieli i dopełniali. Łotwa miała bardzo duże problemy z przyjęciem naszej
mocnej zagrywki. Tak też 1 set poszedł nam bez problemu i prowadziliśmy w meczu 1:0. Stephan podczas przerwy przywitał chłopców szczerym uśmiechem a następnie podszedł do każdego pojedynczo, wyrażając swoje uwagi na temat każdego zawodnika. Nagle z głośników 
zaczęła lecieć energiczna piosenka. Michał potupywał nogą na parkiecie i nucił ją pod nosem, mimo iż nie znał tekstu. 

Nagle przypomniał sobie, że skądś zna ten głos. Nie to nie mogła być... Karolina! Po kilku sekundach odwrócił się do tyłu i ujrzał tą znajomą mu sylwetkę. Tak to była ona! Brunetka o długich nogach i oczach o barwie czekolady. Winiarski przed dłuższe sekundy wpatrywał się w dziewczynę, która poruszała się na scenie. W każdym jej ruchu dostrzegał pasję. Widać było, że śpiew  zajmował zdecydowanie pierwsze miejsce w jej życiu. Do rzeczywistości przywrócił go krzyk zadowolonych kolegów. Po dość długim czasie Stephan wstawił go na boisko i tak też została do końca. Gdy Polscy siatkarze usłyszeli gwizdek zebrali się w kole i zaczęli skakać z radości. Tak też swój debiut Antiga mógł zaliczyć do udanych wspomnień. 

Michał po chwili wydostał się z uścisku kolegów i odwrócił do tyłu. Natychmiast poderwał się z miejsca i podbiegł do brunetki.Nie wiedział czemu, ale miał ochotę zamienić z nią choćby kilka słów. Brunet wskoczył na scenę i dotknął dziewczyny. Karolina przestraszona pisnęła głośno, czym wywołała wzrok siatkarzy na sobie.  Kibice już kilka minut temu opuścili salę. Po chwili jednak spakowana zeskoczyła ze sceny i zajęła miejsce obok Winiara.

-Cześć. Przepraszam za klub. Tak mi głupio, że musiałem wyjść. Ale sama widzisz. Jestem...-nie dokończył gdyż mu przerwała.

-Siatkarzem? Wiem. Nie ma sprawy, rozumiem. Jak chcesz to możemy gdzieś kiedyś wyjść.-posłała mu delikatny uśmiech, a dopiero po chwili zrozumiała co właśnie powiedziała.

-Dzięki za zrozumienie. Jasne, z chęcią chce cię poznać. Może dziś po konferencji?-za proponował bez namysłu.

Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona, ale po chwili przystała na jego propozycje. Podała mu swój numer, by zadzwonił po konferencji i udzielił danych na temat gdzie mogą się spotkać. 

-Fajnie było cię znów spotkać. A teraz leć bo konferencja czeka. -wypowiedziała nieśmiała i posłała mu oczko. 

-Mi ciebie również. Masz piękny głos wiesz ? -zaśmiał się , a po chwili pochylił się nad nią i pocałował w policzek.- To do zobaczenia! 

Nie odpowiedziała ,szybko odwracając  się w drugą stronę, by  nie dostrzegł jej zaróżowionych lekko policzków. Nie umiała tego powstrzymać. Wiedziała, że Michał ma żonę. Chciała się z nim tylko poznać bliżej ,a może kiedyś za przyjaźnić.Nie wiedziała,że kiedy kolwiek spotka sławną osobę, tym bardziej kogoś takiego jak Michał. Nie chciała się ponownie zakochać, więc musiała uwarzać. Szczególnie ,gdy po raz ostatni została bardzo skrzywdzona. Przed oczami ukazały się jej jego niebieskie tęczówki. Potrzęsła  głową i szybko udała się w kierunku wyjścia z hali. Siatkarze tymczasem świętowali w szatni swój pierwszy mecz i zwycięstwo. Z płyty leciał ich ulubiony rap,który zawsze po wygranej razem śpiewali-czyli "Najważniejsze to ...".

***
Witam!  :)  Dodaje już 2 rozdział. Wnioskuję z waszych komentarzy, że na razie wam się podoba. Rozdziały będą pojawiać się chyba co drugi dzień. No, ale nie jest to pewne na 100 % , ale raczej tak będzie. Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod prologiem oraz pierwszym rozdziałem.  Mam nadzieję, że miło rozpoczniecie dzień z powodu nowego rozdziału :)  Dodaje go rano, a pisany był wieczorem :) Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzach. Pozdrawiam i weny :* 

niedziela, 25 maja 2014

Pierwszy

Dla Lewandowska-Janowicz-Winiarska :) 
Michał po chwili znał już powód szybkiego opuszczenia klubu przez swojego przyjaciela. Wlazły wręczył mu jego bluzę, którą znalazł w jego walizce i z uśmiechem kazał ją założyć . 
Misiek wtajemniczony w szczegóły wypadu na miasto szybko wykonał polecenie Szampona i po chwili dołączył wraz z nim do Karola i Andrzeja .Przemierzali ulice Wrocławia, nie zauważeni przez fanów, a w szczególności fanki . Plan się udał . Jednak pewni mieszkańcy widząc ponad 2 metrowych chłopaków, ubranych w bluzy myśleli tylko o jednym-bandyci. Dlatego też niektórzy uciekali na ich widok, a inni przyglądali im się z ciekawością .
Wrocław zbyt zaludniony nie był, ale to może ze względu na porę. Wrona spojrzał na zegar w telefonie, który wskazał 22:00 . Chłopaki stwierdzili, że po przechodzą się jeszcze trochę po centrum miasta i wrócą do pokoi. 
Wrona i Kłos jak to mieli w zwyczaju zabawiali towarzystwo, a Winiar i Wlazły nie mieli nic przeciwko temu, gdyż co chwila wybuchali nie kontrolowanym śmiechem . Ludzie posyłali im zaskoczone spojrzenia, lecz oni to bagatelizowali. Nagle Mariusz zatrzymał się, a chłopaki tuż za nim . Przerażeni, że ktoś ich dostrzegł natychmiast odwrócili głowy w przeciwną stronę, pogwizdując pod nosem . Wlazły zaśmiał się głośno, a po chwili wyciągnął aparat z kieszeni i poprosił przypadkową przechodzącą panią o zrobienie zdjęcia. Staruszka z uśmiechem nacisnęła przycisk, czym wywołała zabłyśnięcie lampy. Kapitan Skry podziękował pani serdecznym uśmiechem i w zamian za zdjęcie wręczył jej kartkę z autografem. Chłopaki spojrzeli na niego zdziwieni.
-No co? Przezorny zawsze ubezpieczony. -uśmiechnął się łobuzersko.
-Dobra chodźmy już !-odezwał się kapitan kadry. 
Jego towarzysze pokiwali głową, na znak zgody i odwrócili się na pięcie, kierując w stronę drogi powrotnej. Nim dotarli z powrotem do hotelu na zegarze wybiła 23:00. "Jak się dowie Stephan to mnie chyba zabije!"-przeleciało mu przez myśli .Szybko wszedł do windy,a chłopaki tuż za nim.  Kapitan reprezentacji, a taki przykład daje piękny kolegom. Włóczenie się po nocach na terenie miasta. Modlił się tylko by go Antiga nie nakrył, bo miał go za bardzo dobrego zawodnika  jak i człowieka. Na palcach podążając za Wlazłym, ruszyli po woli w kierunku swoich pokoi. Nagle za korytarza wyłoniła się jakaś postać. 
-Chłopaki mamy problem! Stephan tu idzie!-oznajmił z niepokojem Mariusz.
-O ku***.-wyszeptali jednocześnie.
Natychmiast zaczęli szukać jakiegoś miejsca do schowania się,lecz na nic nie mogli wpaść. W końcu na oślep weszli do pokoju numer 215 i po cichu zamknęli drzwi. Gdy usłyszeli jak kroki ustały niepewnie uchyliły drzwi, które głośno zapiszczały. Po chwili ktoś wyszedł z łóżka i zaświecił światło. Chłopaki ze strachu zamknęli oczy i dopiero po kilku sekundach otworzyli je. 
-Co wy do jasnej anielki wyrabiacie no?!-wykrzyknął zirytowany Ziomek.
-Boże to tylko ty! Och chwała Bogu! Musimy spadać bo trener chyba sprawdza pokoje. Opowiemy ci jutro pa.-natychmiast zniknęli za drzwiami pokoju Krzyśka i Łukasza.
Zdezoriętowany Żygadło poskrobał się po głowie, cały czas stojąc w tym samym miejscu. Po chwili wzruszył ramionami, zgasił światło i ponownie przykrył się ciepłą kołdrą. Na szczęście chłopakom nie udało obudzić się Igły. 
Michał i Mariusz pożegnali się ze swoimi kolegami i szybkim krokiem udali w kierunku swojego pokoju. Gdy przekroczyli próg odetchnęli głęboko i spojrzeli na siebie, uśmiechając się pod nosem.
-Jak zadawanych lat Winiar. O mało brakowało.-kapitan Bełchatowa przerwał panującą od kilku minut ciszę. 
Winiar potrząsł głową, a po chwili zmęczony opadł na łóżko. Nie marzył o niczym innym jak o długim odpoczynku. Szybko pozbył się ubrań i założył na siebie bokserki do spania. Prysznic wziął przed wyjściem, więc postanowił od razu położyć się spać. Wszedł szybko pod kołdrę i mruknął cicho, gdy ułożył ręce pod głową tak jak lubił. Wlazły tymczasem siedział na łóżku z laptopem i przegrywał wcześniej zrobione zdjęcie na Facebooka. Uwielbiał mieć kontakt z fanami i musiał przyznać, że Facebook go nieco uzależnił. Nie wyobrażał sobie nie dodania w dzień choćby jednego  posta. Po chwili w okienku czat dostrzegł zieloną kropkę przy Wojtku. Uśmiechnął się pod nosem i szybko kliknął na jego zdjęcie. Natychmiast otworzyło mu się okienko czatu, a on w kilka sekund napisał do niego wiadomość. Michał tymczasem ze słuchawkami na uszach przymknął powieki i po woli odpłynął do krainy Morfeusza. 
                                                        ***
Wypoczęty otworzył oczy,a następnie przetarł je rękami. Nieco zaspany jeszcze na ślepo znalazł komórkę i spojrzał na zegar. Obudził się o 6:00 rano. Co było tego powodem? Może wypoczęty organizm a może brunetka poznana wczoraj w klubie? Z skąd miał takie podejrzenia? Otóż śniła mu się. Ubrana w przewiewną czarną sukienkę paradowała na scenie, wykonując swoje kocie ruchy. Musiał przyznać, że robiła to z takim profesionalizmem. W tej chwili chciał ponownie spojrzeć w jej brązowe tęczówki. Nigdy w życiu nie widział tak pięknych oczu, do tego przypominających ciepłą czekoladę. Nie to nie było możliwe! Co on robił?Myślał o przypadkowo spotkanej dziewczynie?! Miał w końcu przecież swoją piękną żonę i dwójkę dzieci, które kochał. Potrząsł głową by odgonić te myśli i po cichu by nie obudzić Mariusza wstał  z łóżka. Był zwykle nie ogarnięty,ale jako kapitan zmienił to i stał się bardzo poukładanym. Tak, więc jako pierwsze zabrał się za pościelenie łóżka. Zajęło mu to kilka sekund. Następnie z walizki wyjął zestaw wyposażony w reklamy i udał się w kierunku łazienki. Jednym ruchem pozbył się bokserek i wszedł pod prysznic. Gorąca woda orzeźwiła jego ciało. Niestety,ponownie powrócił obraz brunetki, która z wielką pasją,jaką widział podczas występu śpiewała piosenki swojego autorstwa. Nagle zapragnął znów ją zobaczyć. To było dziwne. Wcześniej spotkał tyle ładnych dziewczyn,ale jakoś żadna nie zawróciła mu w głowie tak jak ona,piękna piosenkarka z klubu. Nigdy też nie oglądał się za nimi,gdyż miał Dagmarę. Powrócił myślami do klubu. Gdy ich ciała się zderzyły po jego plecach przeszedł miły dreszcz. Natychmiast przypomniał sobie jej długie piękne nogi oraz szczupłą i drobną sylwetkę. Jej długie  brązowe włosy opadały jej na czarną bokserkę,dodając jej uroku.A delikatne usta pomalowane były lśniącym lekko błyszczykiem, co doskonale podkreślało linie jej ust. A do tego te brązowe ciemne, magiczne oczy, które spoglądały na jego twarz z zaskoczeniem. Dość! Szybko odkręcił korek z zimną wodą by przywrócił go do normalnego myślenia. Lodowata woda przywróciła go do rzeczywistości i oczyściła umysł jak na razie. Szybko wyszedł z kabiny i przebrał się w ubrania. Następnie przeczesał włosy grzebieniem i ponownie wrócił do pokoju. Wlazły wciąż spał. Tym razem obrócony na bok,w stronę drzwi. Korzystając z okazji wolnego czasu założył na uszy słuchawki i puścił śpiewaną w autobusie piosenkę. Natychmiast jego kąciki uniosły się w górę,a już po chwili nucił pod nosem tekst. Wyjął z szufladki swój telefon i napisał SMS-a do Dagmary o niezbyt długiej treści. Po chwili dostał odpowiedź na pytanie co też słychać u nich w domu. Wyłączył muzykę i postanowił zejść na dół,by napić się kawy. Jak się okazało nie tylko jego ściągnęło z rana. Krzysiek oparty o stół w holu siedział na kanapie. Winiarski uśmiechnął się pod nosem i gdy miał już w ręku kawę z automatu zajął miejsce obok Igły. Starszy kolega wystraszył się i podskoczył ,tym samym wylał gorący napój na Michała.
-No coś ty zrobił najlepszego?! Mądry to ty chyba nie jesteś!
-Przepraszam.-odparł obojętnie.
Misiek zajął się wycieraniem dużej plamy na koszulce, a tymczasem Ignaczak udał się w kierunku automatu. Po chwili postawił na szklanym stoliku papierowy kubek. 
-Dzięki Igła. A tak właściwie to co ty dziś taki... zmęczony?-przerwał ciszę Winiarski. 
-No bo wiesz Iwona tak się za mną stęskniła i zadzwoniła w nocy o północy. Biedaczka nie mogła spać to i mnie też nie dała. A do tego Ziomek chrapał. Dlaczego mnie to spotyka?-zapytał z niewyraźną miną.
-Chłopie ogarnij się! Chyba nie zamierasz grać w takim stanie no?! Idź wieź jakąś tabletkę nasenną od naszego speca i prześpij się. Nie chcę cię obrazić,ale wyglądasz koszmarnie.
-Dzięki Winiar,wiesz. -spojrzał na niego z wyrzutem.
-No co? Chciałem być tylko szczery! -krzyknął ze śmiechem za odchodzącym już Ignaczakiem. 
***
Dodaje wam dziś już pierwszy rozdział :) Czyja to zasługa? Komentarzy, obiecałam sobie, że rozdział dodam gdy będzie minimum 10 komentarzy,a tak też było. Kolejny być może jutro ;) Zależy od ilości waszej opinii :) Mam nadzieję, że treść i długość was zadowala :) W czwartek mecz, ale może uda mi się coś wrzucić :) Pozdrawiam i do zobaczenia! :* 
PS:Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzu :) 

Prolog:Nieoczekiwane spotkanie pięknych oczu.

W autobusie panowała wyśmienita atmosfera . Chłopaki z Winiarem na czele głośno śpiewali jedną z swoich ulubionych "Mówię Ci hello ". Stephan wraz z swoim starszym kolegą i sztabem szkoleniowym ze śmiechem przyglądali się temu co się działo . Francuz jeździł w końcu na mecze Skry, ale nigdy wcześniej nie widział tak szalejących chłopaków . Nawet Wlazły, który nigdy nie udzielał się wokalnie w busie Bełchatowa, teraz siedział obok kapitana polskiej reprezentacji siatkarzy i równie głośno jak on wykrzykiwał znany tekst . Ignaczak korzystając z tej okazji szybko znalazł w swoim plecaku kamerę i włączył nagrywanie .
-Witamy w naszym autobusie ! I oto państwo widzą co się dzieje . Jesteśmy w wyśmienitych nastrojach . -uśmiechnął się szeroko do kamery.
Po chwili wcisnął pauzę i szybkim krokiem ruszył w kierunku fotela Michała . Gdy dotarł na miejsce , ponownie wcisnął play i skierował kamerę na twarz Winiarskiego . Ten tylko spojrzał na niego błagalnie, a operator kamery uśmiechnął się łobuzersko .
-No to kilka słów od naszego kapitana kochani .
-Co tu dużo mówić ?! Jest Krzysiek ,to jest  i impreza ! -wykrzyknął do kamery, ukazując rządek śnieżno białych zębów .
-A może za prezentujesz nam z Szamponem swoje wokalne umiejętności co? Chyba fankom nie odmówisz prawda?-Krzysiek puścił mu oczko .
Winiar uśmiechnął się tylko pod nosem, objął Wlazłego ramieniem , a po chwili obaj kołysali się w prawą stronę , śpiewając głośno . Wszyscy natychmiast zwrócili się w ich kierunku, wybuchając śmiechem . 
-Co jak co, ale kapitana to mamy udanego i zdolnego ! -wykrzyknął ze śmiechem Kurek .
Na te słowa wszyscy wybuchli nie kontrolowanym śmiechem . Krzysiek wyłączył nagrywanie i zajął miejsce obok Michała Kubiaka . Dziku przywitał go sławnym środkowym palcem, a Ignaczak uniósł tylko dłonie na znak bezbronności . Kubiak roześmiał się pod nosem , a już po chwili opowiadał swojemu przyjacielowi kawał . Zbliżał się koniec drogi do Wrocławia . Gdy autobus się zatrzymał chłopaki, szybko zerwali się z miejsc, przepychając przy wejściu . Michał z uśmiechem ruszył w kierunku wejścia do hotelu, nie słysząc słów Stephana . Po chwili jednak szkoleniowiec dogonił go i wręczył grafik na najbliższe dni . W tym tygodniu czekały ich trzy ważne spotkania . Gdy wszyscy byli już obecni w holu Antiga porozdawał klucze do pokoi oraz poinformował kto z kim jest . Winiar jak to miał w zwyczaju za współlokatora miał Mariusza . Wraz ze swoimi walizkami i przyjacielem ruszył w kierunku windy. Niestety, ta nie chciała ich zawieźć na górę . Spojrzeli po sobie i udali się schodami na 3 piętro . Po kilka dziesięciu minutach dotarli wreszcie do pokoju numer 315 . Misiek przekręcił kluczyk w drzwiach i szybko przekroczył próg pokoju, a następnie opadł na jedno z łóżek .Wlazły tymczasem wyjął z walizki ubrania na przebranie i z  uśmiechem pod nosem udał się w kierunku łazienki, by się odświeżyć . Winiarski przymknął powieki i odpłynął do krainy Morfeusza . Przespał się zaledwie 30 minut, gdyż jego przyjaciel z szerokim uśmiechem oznajmił, że trzeba zapoznać się z Wrocławiem . Brunet już bardzo dobrze wiedział co miał na myśli . Kapitan reprezentacji szybko wyjął z walizki koszulę i luźne jeansy, a następnie zniknął za drzwiami toalety . Po 5 minutach odświeżony i przebrany wrócił do pokoju, by zademonstrować się swojemu przyjacielowi .
-Znowu jak za dawnych czasów co nie Misiek ? -poklepał go po plecach .
-No a jak . To co idziemy ? Jaki klub wybrałeś ?
Mariusz nic nie od powiedział , a jedynie pociągnął ze sobą przyjaciela i zamknął za nimi drzwi na kluczyk . Oboje z szerokimi uśmiechami opuścili hotel i weszli do dużego klubu, znajdującego się niedaleko ich zakwaterownia .  Od razu dostrzeli barek przy rogu,ale dobrze wiedzieli, że nie mogą pić przed tak ważnym spotkaniem . Bardziej za interesowały ich dziewczyny, które wywijały swoimi krągłościami na parkiecie . Michał szturchnął Wlazłego w bok, a ten tylko roześmiał się .
Oboje mieli żony i oboje je kochali . Tym bardziej , że mieli już dzieci . Brunet zaciekawiony zajął miejsce obok tłumu ludzi, a już po chwili zrozumiał czym się tak zachwycali . Na niedużej scenie występowała właśnie młoda dziewczyny z oszałamiająco niezwykłym głosem . Michała natychmiast porwały jej rytmy i wraz z Mariuszem zaczął wygłupiać się na parkiecie . Po chwili jednak poprosił przypadkową , stojącą obok niego blondynkę . Wirował z nią po parkiecie uśmiechając się pod nosem . Tak dawno nie tańczył . Jak zauważył dziewczyna nie dostrzegła kim jest i ze słodkim uśmiechem owinęła ręce na jego szyi kołysząc się z nim . Musiała przyznać, że jak na swój wiek, którego nie znała tańczył bardzo dobrze . Gdy piosenka się skończyła, udał się na poszukiwania przyjaciela . Przedzierając się przez tłumy ludzi,niechcący wpadł na jakąś dziewczynę . Natychmiast zatrzymał się i pochylił nad brunetką .Dziewczyna skorzystała z jego pomocy i pociągnęła go za dłoń . Następnie po woli podniosła się i usiadła na podłodze , łapiąc się za głowę . Michał spojrzał na nią niepokojąco, a następnie zapytał :
-Nic ci nie jest ?
-Nie. Przepraszam nie zauważyłam cię . Nieco boli mnie głowa, ale to z tego uderzenia . -spojrzała na jego twarz .
W tej chwili ich oczy się spojrzały . Jej brązowe tęczówki przypominały barwę czekolady . Siedzieli tak nieświadomi co się dzieję wokół ich, wpatrując się w swoje oczy . Michał zaczął jej się przyglądać z zaciekawieniem . Miała na sobie czarną bokserkę i krótką spódniczkę, która nieźle podkreślała jej zgrabne,długie nogi . Po chwili jednak ocknął się i wstał. Podał rękę poszkodowanej przez niego dziewczynie, a ta chętnie przystała na jego pomoc .
-Co powiesz na drinka na przeprosiny ?-zapytał nieśmiało, przeczesując swoje włosy . 
-Chętnie . -odpowiedziała mu z delikatnym uśmiechem . 
Po chwili szli już w kierunku barku . Siatkarz zajął miejsce tuż przy ladzie . Gdy kelner się pojawił zamówił obiecany drink dziewczynie , a po chwili zastanowienia i sobie . Jeden nie powinien mu chyba zaszkodzić . Rozmawiając , upijali swoje napoje. Musiała przyznać, że Misiek był wyjątkowo zabawny . Niestety, jednak przyszedł czas pożegnania . Mariusz pojawił się obok przyjaciela kilka minut , później dostrzegając opróżnioną  już przez niego szklankę. Spojrzał na niego pytająco, a on tylko wzruszył ramionami . Po chwili oboje zmierzali już w kierunku wyjścia z klubu .
***
Tak jak mówiłam prolog już wam dodałam :) Mam nadzieję, że was zaciekawił i spodobał wam się :)  Ja ogólnie jestem z niego zadowolona . Wyszedł mi nieźle . Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzu i dodania blog do obserwowanych ;)  Miłego dnia kochani ! :*
Tych , którzy  lubią skoki zapraszam na Zawsze nie istnieje , historie o polskich skoczkach i dziewczynie skrzywdzonej przez los . 

Przywitanie, czyli słowo wstępu .

Cześć wam! Na początku powiem wam, że jestem po prostu szalona . Inaczej nie da się tego nazwać . Większość z was pewnie wie, że piszę teraz historie Natalii, skrzywdzonej przez los . Bardzo długo myślałam nad założeniem tego bloga . Pewnego wieczoru siadłam przy komputerze i napisałam jej prolog . Potem jakoś samo szło i już były dwa rozdziały . A ostatnio zaczęłam już 4 pisać . Wena ani na chwile mnie nie opuszcza i o tej historii myślę, idąc do szkoły , siedząc na lekcji i w kościele . Po prostu moja głowa pęka od pomysłów na to opowiadanie. Nie wytrzymuje tego ! Tak więc po licznych waszych pytaniach i prośbach, a szczególnie rozmowach na gadu-gadu z Lewandowską-Janowicz-Winiarską zdecydowałam się założyć go w końcu . Od razu mówię, że rozdziały tutaj mogą pojawiać się tu w różne dni . Mam teraz historie Maćka, dlatego też postanowiłam pisać tu posty, w wolnym czasie. Kiedy to będzie? Za pewne w weekendy i może w tygodniu gdy będzie mi się nudzić lub lenistwo do nauki weźmie górę  .  Dlatego też  doradzam wam codzienne sprawdzanie tego bloga, czy aby nie pojawił się nowy post . Mam nadzieję, że ten blog tak jak poprzednie będzie się cieszył dużą czytelnością . Zrobię wszystko co tylko mogę by rozdziały bywały tu min. dwa razy w tygodniu ( może i nawet w weekendy) .

A teraz co nieco na temat tematyki.
Głównymi bohaterami pojawiającymi się w każdym rozdziale będą Michał Winiarski , przedstawiać go chyba wam nie muszę kim jest i jaki jest oraz jak wygląda oraz Karolina Kurek,  młoda piosenkarka i kuzynka Bartosza Kurka.  
Zakończenia historii wam nie zdradzę . Poznacie go sami, jeśli będziecie czytać. Przygotowałam dla was zwiastun, który powinien was zachęcić i zaciekawić do czytania tej historii . Proszę was również o to , że jeśli czytacie to dodajcie choć najkrótszy komentarz, bym wiedziała dla kogo mam pisać i czy wam się podoba . Bardzo mi na tym zależy , gdyż dodają one motywacji i energii pisania . To chyba wszystko :)  Zapraszam was do zakładki bohaterowie i zwiastun oraz na prolog :)  Pierwsze 3 rozdziały powinny pojawić się systematycznie, a jak będzie z resztą ? Zobaczymy :)