Z dedykacją dla wszystkich stałych czytelniczek! :* Dziękuje wam za czytanie i wszystkie komentarze :*
Dagmara
Dagmara
obudziłaś się wtulona w niego. Gdy spojrzałaś na jego twarz, na której przez sen się uśmiechał natychmiast przypomniałaś sobie wydarzenia ostatniej nocy. Nareszcie byłaś w 100% szczęśliwa. Nawet nie wyobrażałaś sobie, że ten wieczór tak się skończy. Kąciki twoich ust powędrowały do góry. Powoli wyswobodziłaś się z jego ramion, oplatających cię w pasie i rozejrzałaś się po pokoju. Na krześle obok leżała jego koszulka. Bez zastanowienia sięgnęłaś po nią i ubrałaś na siebie. Idealnie zakrywała ona twoje ciało, aż po same uda. Michał mruknął coś pod nosem, ale nie obudził się a obrócił na drugą stronę łóżka. Wyswobodziłaś się z białej hotelowej pościeli i ponownie rozejrzałaś po pokoju. Zaniepokoiłaś się kiedy dostrzegłaś, że brak w nim osoby twojego syna. Syna, który był identyczny jak twój mąż, z małą różnicą. Oliwier miał blond włosy a twój Michał był szatynem. Po chwili jednak przypomniałaś sobie, że zostawiłaś go na noc u Kubiaka. Odetchnęłaś głęboko i na widok śpiącego na przeciw łóżka Winiarskiego Mariusza zaśmiałaś się pod nosem. Zniknęłaś za drzwiami łazienki i szybko pozbywając się koszulki swojego szatyna weszłaś do kabiny. Zimna woda odświeżyła twoje ciało po wczorajszej nocy oraz otrzeźwiła umysł. Przebrana i pomalowana wyszłaś z pokoju i szybkim krokiem udałaś się pod drzwi pokoju Michała. Zapukałaś lekko w dębowe drzwi, a jeden z właścicieli pokoju wychylił swoją głowę za nich. Roześmiałaś się głośno na widok rozczochranych włosów Kubiaka a już po chwili siedziałaś na rogu jego łóżka. Oliwier wyszedł właśnie z łazienki i niemal że wskoczył ci na kolana. Na twojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Przytuliłaś mocno małego blondyna do siebie i pocałowałaś w czoło. Co ty byś zrobiła bez niego i jego tatusia? Nie wiedziałaś, w końcu nigdy się nad tym nie zastanawiałaś.
- Jak noc z Miśkiem? Głośno hałasowaliście? - Kubiak posłała ci łobuzerski uśmiech.
Zabrałaś małą białą poduszkę z łóżka i z groźnym spojrzeniem wcelowałaś w sylwetkę siatkarza. Dzik roześmiał się głośno i zniknął za drzwiami łazienki. Gdy Oliwier się przebrał udałaś się wraz z nim do pokoju Winiarskiego. Gdy tylko mały zobaczył tatę na jego twarzy zagościł szeroki uśmiech i niczym torpeda biegł w jego kierunku. Michał złapał go i wziął na ręce, przytulając do siebie. Stałaś w progu przyglądając się temu obrazkowi z uśmiechem. Miałaś wszystko. Szczęście cały czas cię nie opuszczało i byłaś mu za to wdzięczna. Co ty byś zrobiła bez tych dwóch szalonych chłopaków? Pewnie umarła z nudów. Podbiegłaś do nich i rzuciłaś się wraz z nimi na pościelone już łóżko Michała. Wybuchałaś śmiechem a tuż za tobą oni. Szampon siedział na łóżku z rozczochranymi włosami i przyglądał się temu wszystkiemu z bananem na ustach. I jego Paulina miała dziś przyjechać na mecz , by go wspierać.
Karolina
Siedziałaś na balkonie, oddychając świeżym powietrzem i rozmyślając co też może teraz robić Michał. Nie miałaś pojęcia, że przyjechała do niego Dagmara. Julka stanęła za twoimi plecami przyglądając się twojej sylwetce z tyłu. Dobrze wiedziałaś, że blondynka wyczuwa co się dzieje. Nie raz widziała cię zakochaną. Ostatnio jakiś rok temu. Dokładnie pamiętałaś jak ostrzegała cię przed Maćkiem, ale ty jej nie słuchałaś. Byłaś w nim zakochana po uszy. Nie raz uległaś jego zielonym oczom. Pamiętałaś dokładnie wasze szalone noce. Kochaliście się do rana bez ani minuty przerwy. Chodziliście parkiem na spacery, wtuleni w siebie. Wydawał ci się taki idealny, ale na świecie przecież nie ma ideałów. Ty w to nie wierzyłaś, do czasu. Kwiatkowski wciągnął cię w handel narkotykami tak, że nawet tego nie zauważyłaś. O później musiałaś przebywać na detoksie bardzo długi czas. Na szczęście Julka pomogła ci, wspierała cię. To jej dziś zawdzięczasz to, że jesteś piosenkarką. Gdyby nie jej motywacja do ciężkiej pracy to nie osiągnęłabyś swojego celu. Potrzęsłaś głową by odgonić myśli o siatkarzu i wstałaś z wyklinanego fotela. Blondynka zablokowała ci drogę, czekając na wyjaśnienia.
-Nie naciskałam na ciebie. Myślałam, że sama przyjedziesz, ale skoro nie to nie odpuszczę ci. Siadaj i gadaj mi tu o co chodzi.- założyła ręce na piersi, wyczekując na twoją odpowiedź.
-Ale o co ci chodzi? Przecież wszystko jest dobrze, po staremu. Nic się nie zmieniło.- udawałaś nieświadomą, lecz jej oszukać się nie da.
Znała cię kilkanaście dobrych lat. Za dobrze cię znała by teraz nie dostrzec zmiany w twoim zachowaniu. Ciągłego przesiadywania w ciszy i myślenia. Myślenia o nim. Tak o Michale Winiarskim. O siatkarzu, któremu uległaś. Poddałaś się jego lazurowym oczom i urokowi. Był inny niż wszyscy chłopcy, których znałaś.
- Kina nie udawaj! Ja widzę jaka chodzisz zamyślona. Jak siedzisz na balkonie i wpatrujesz się w gwiazdy myśląc o nim. Tylko o kim?! Powiesz mi wreszcie? Zakochałaś się prawda?
-Tak, jestem zakochana. Cholernie zakochana. O kim?! O Michale. Wiem, pomyślisz, że znowu jestem naiwna. Ale on jest inny niż Maciek, inny niż wszyscy. Te jego lazurowe oczy, które mierzą mnie wzrokiem. One są takie... Szczęśliwe, wypełnione radością. I to jego podejście do życia. Zawsze jest uśmiechnięty, żartuje i zostawia wszystkie siły na boisku. -wypowiadasz, widząc przed oczami jego sylwetkę na boisku.
-To nie twoja winna. Nie jesteś wcale naiwna. Po prostu się zakochałaś. Masz do tego pełne prawo. Każdy ma prawo się zakochać. Karolina, ale błagam cię nie zrób nic głupiego.- przytula cię mocno do siebie.
Wtulasz się w nią niczym małe dziecko. A po twojej głowie krążą jej ostatnie słowa, powtarzając się niczym echo "Błagam cię nie zrób nic głupiego". Nie zrobisz, a przynajmniej masz taką nadzieję. W końcu wiesz doskonale, że ma Dagmarę, która kocha go do szaleństwa i nie przeżyłaby jego straty oraz piękne dzieci, nad którym pracował wraz z swoją żoną. Nie wybaczyłabyś sobie gdyby stało im się coś lub zostałyby skrzywdzone z twojej winy. Wiesz bardzo dobrze, że jesteś skazana na nieszczęśliwą miłość. Dziękujesz jednak losu za codzienny widok jego błękitnych tęczówek. To one dają ci siłę do życia, do niepoddawania się i dążenia do celu. Wyrywasz się z jej uścisku i śmiejesz się głośno.
-Jula ty baranie! Śniadania jeszcze nie zjadłam przez ciebie,a już 12 ! Zabije cie kiedyś blondi zobaczysz! -grozisz jej ze śmiechem palcem.
Michał
Z uśmiechem i przy boku swojej rodziny idziesz w kierunku hali. Już za kilkadziesiąt minut rozpocznie się twój trzeci mecz. Dziś walczycie z Słowenią. Może i nie jest bardzo mocna, ale najmocniejsza z waszych przeciwników. Jednak wiesz doskonale, że gdy Daga z Oli jest na trybunach wylejesz z siebie wszystkie poty by grać jak najlepiej. A nawet zostawisz serce na boisku, jeśli dostaniesz szanse zagrania. Żegnasz się ze swoją ukochaną namiętnym pocałunkiem, a synowi szepczesz coś na ucho. Oliwier uśmiecha się szeroko i przytakuje ze śmiechem głową. Roześmiany udajesz się do szatni, a po kilku minutach odbijasz już piłkę od podłogi. Rozglądasz się z ciekawością po sali. Dostrzegasz swoją piękną żonę wraz z Oliwerem, a tuż obok niej siedzi Karolina z swoją przyjaciółką. Na twojej twarzy pojawia się lekki grymas. Obawiasz się. Obawiasz cholernie, że jeśli zobaczy na Karolinie koszulkę, którą jej dałeś z twoim numerem znowu podejrzy cię o zdradę. Brunetka macha ci z uśmiechem, a ty odpowiadasz jej tym samym. Bo co masz zrobić? Udawać, że tego nie widziałeś skoro patrzyłeś się prosto w jej kierunku. Dostrzegasz zdziwienie na twarzy swojej żony i szybko obracasz się do swoich kolegów. Mariusz widzi to wszystko bardzo dokładnie. Możesz się spodziewać poważnej rozmowy ze swoim najlepszym przyjacielem. Twoje przemyślenia przerywa nakaz trenera, abyś przyłożył się do rozgrzewki. Jak oparzony stajesz w kolejce za kolegami i czekasz na swoją kolej. Po kilku minutach podajesz piłkę Zatorskiemu, a ten wystawia ci. Z całej siły uderzasz w Mikasę, która ląduje ja połowie Słoweńców, o mało nie trafiając w jednego z nich. Ich trener posyła ci zimne spojrzenie, którego ty nie zauważasz.
Stajesz w rzędzie obok Wlazłego i słyszysz głośno śpiewającą liczną publiczność. Po raz setny dochodzisz z uśmiechem do stwierdzenia, iż Polscy kibice są najlepsi na świecie. Do twoich uszu dociera głos Dagmary. Swój wzrok zatrzymujesz na jej sylwetce i dostrzegasz jak z zamkniętymi oczami śpiewa głośno hymn państwowy. Karolina również śpiewa, ale to cię obchodzi mniej. Po chwili siadasz na ławkę rezerwowych i przyglądasz się zmaganiom swoim kolegom. Idzie im dobrze, ale Słowenia dość szybko odrabia straty. Tuż przed przerwą techniczną świetna zagrywka Kurka wyprowadza twój zespół na prowadzenie. Po długim czasie wchodzisz na boisko. Starasz się grać bardzo dobrze, lecz nie przychodzi ci to tak łatwo. Twój zespół wygrywa 3:1! Szczęśliwy skaczesz w kole wraz z kolegami z kadry, a z twojej twarzy nie schodzi uśmiech. Kierujesz swój wzrok na Dagmarę. Twoja żona skacze jak szalona i tuż po chwili wraz z Olim pojawia się tuż przy badzie. Przepełniony euforią nie zwracasz uwagi na ludzi, zebranych w hali i całujesz Dagę z całej siły. Chcesz podzielić się z nią swoim szczęściem i radością. Mariusz tymczasem zajmuje się twoim synem. Oliwier od zawsze uwielbiał go, więc odpowiada mu to. Po chwili odrywasz się od niesamowicie kuszących ust twojej pięknej żony i posyłając jej uśmiech na przeprosiny, znikasz z kolegami w szatni. Kurek jak to ma w zwyczaju krzyczy na całe gardło i włącza nie tylko swój ulubiony rap. Wraz z nim oraz innymi chłopakami śpiewasz głośno doskonale znany ci tekst. Po chwili znikasz jednak pod prysznic, a później wraz z Dagą i Olim wychodzisz z hali. Ona wsiada z twoim synem do waszego samochodu, a ty do kadrowego autobusu.
***
Po długich namowach swoje najlepszego przyjaciela poddajesz się wreszcie i zamiast spędzić wieczór z rodziną udajesz się wraz z Szamponem do klubu. Dagmara doskonale to rozumie i nie jest zła. Umawiasz się z nią na odebranie cię na parkingu obok klubu Skry. Ona kiwa głową na znak zgody i żegna cię soczystym całusem. Oli brzydzi się waszą czułością i odwraca w drugą stronę. Wybuchasz głośnym śmiechem i przytulasz swojego syna do siebie. Po chwili Mariusz pociąga cię za rękaw twojej koszuli i znikasz z nim. Po kilku minutach docieracie do celu waszej drogi. Wlazły nie kryje swojego zadowolenia i z szerokim uśmiechem ciągnie cię w kierunku barku. A ty doskonale wiesz co to oznacza. Oj będzie się działo.
-Umiem sam iść debilu! Puść mnie Wlazły! - krzyczysz głośno ze śmiechem by cię usłyszał.
Karolina
Masz ochotę wytańczyć się do upadłego i upić do nie przytomności. Chcesz o nim zapomnieć. Nie możesz w końcu być zakochana w żonatym mężczyźnie. Z szerokim uśmiechem na ustach ciągniesz za sobą blondynkę. Nie chciała tu z tobą iść, ale musi cię przy pilnować. Doskonale wie na co cię stać w klubie. Z cwanym uśmieszkiem udajesz się w kierunku barku. Dopiero po chwili dostrzegasz pijącego drinka Michała. Twoje oczy nie mogą oderwać wzroku od jego sylwetki. Ubrany jest w koszulę i jeansy. Po chwili pojawia się obok ciebie twoja przyjaciółka. Zamawiasz dwa najdroższe drinki i nadal twoje oczy śledzą jego każdy najmniejszy ruch. Zastanawiasz się czy podejść. Nie możesz! Chcesz o nim zapomnieć, pozbyć się jego oczu z twojej głowy. Upijasz łyk swojego drinka. Opróżniasz jedną szklankę, potem następną. Alkohol uderza ci do głowy, podobnie jak jemu. Zostawiasz swoją przyjaciółką przy barku, a sama udajesz się na parkiet. Jakieś blondyn prosi cię do tańca. Bez wahania zgadzasz się, a kilka sekund później wywijasz swoim ciałem w różne strony. Taką siebie najbardziej lubisz. Szaloną, pełną ochoty na zabawę. Chcesz dziś zaszaleć, ale masz w sobie jeszcze resztki rozumu. Wywijasz włosami na dół i go góry. Większość mężczyzn patrzy na ciebie z podziwem i spojrzeniem pełnym pożądania. Widzisz to doskonale. Michał odrywa swój wzrok od stołu i patrzy na ciebie z podziwem. Zrywa się z krzesła i podchodzi do ciebie. Widzisz jego uśmiech, który działa na ciebie tak magicznie. Gdy piosenka się kończy zgadasz się za taniec z nim. Twoje dłonie zarzucasz na jego szyję i wykonujesz seksowne ruchy. On mruczy coś zadowolony i poddaje się rytmowi. Tańczycie jak szaleni, po raz dziesiąty. Nie może od niego oderwać wzroku. Jest taki idealny! Idealni nie istnieją, wieź się w garść dziewczyno! Czujesz na sobie wzrok Julki. Ona popija swój drink i obserwuje cię. Nie spuszcza z ciebie oka. Zmęczona wraz z Michałem siadasz przy barze. Zamawia dwa drinki, jedne dla siebie, a drugi dla siebie. Czujesz się tak wspaniale w jego towarzystwie. Swobodnie opowiadasz o swoim życiu. On ci o swojej rodzinie, o problemach z Dagmarą. Całkowicie rozwiązują wam się języki, nie uważacie na to co mówicie. Na szczęście Julka czuwa nad tym co mówisz i nie pozwala ci wyznać swojego uczucia do niego. Widzisz jak Michał nagle zrywa się ze swojego miejsca i ciągnie cię za sobą.
-Gdzie mnie ciągniesz?- pytasz zaskoczona.
-Zobaczysz.-odpowiada, nie patrząc ci nawet w oczy.
Zaczytasz się bać. A jeśli zrobisz coś głupiego. Julka postanawia nie iść za wami. Ma nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego. Winiarski otwiera drzwi toalety. Wchodzisz tuż za nim i zaskoczona zatrzymujesz się przy umywalkach. Michał popycha cie na ścianę. Przestraszyłaś się i to nie na żarty. Winiarski zbliża się do ciebie na niebezpieczną odległość. Czujesz jego oddech na swoim ramieniu.
-Co ty robisz ?!-krzyczysz zaskoczona.
-Pragnę cię.- odpowiada szeptem i jeszcze bliżej się zbliża.
Z jednej strony pragnęłaś zasmakować jego ust. Z drugiej nie mogłaś. Wiedziałaś, że wyrządzisz jego rodzicie potworny ból. Widziałaś w jego oczach, jak bardzo jest pijany. Nie wiedział co robi. Kiedyś na pewno by tego żałował. Nie mogłaś tego zrobić. Odepchnęłaś go z całej siły i uciekłaś. Tak, tak po prostu uciekłaś, zostawiając go zdziwionego. Julka doskonale zauważyła, że długo nie wracasz. Zauważyła także gdy wybiegłaś z klubu. Po twoich policzkach spływały słone łzy. Dlaczego on tak na ciebie działał? Czemu to ciebie spotykało? Z
Karolino znowu byłaś nieszczęśliwie zakochana. Zrobiłaś bardzo dobrze, że nie poddałaś mu się.
***
No i dodaje wam siódemkę. Zacznę od tego, że pomysł na większą część tego rozdziału przyszła mi w kościele podczas kazania. Wiem, zamiast słuchać księdza to ja sobie myślę o takim sobie Michale Winiarskim, który ma piękne oczy. Ale co ja na to poradzę. Długość i jakość rozdziału mnie bardzo zadowala i mam nadzieję, że wam też się spodobała. Na pewno zauważyłyście zmianę narracji. Tak też zostanie do samego końca. Czytałam jedno takie opowiadanie z taką narracją i jakoś mi się tak spodobała i zdecydowałam się również w takiej pisać. Daga jest już dodana w zakładce "Bohaterowie", więc możecie zajrzeć. Pozdrawiam i do zobaczeniawe wtorek! Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzu.
Pytanie do was: A wam która narracja się bardziej podoba?
***
Po długich namowach swoje najlepszego przyjaciela poddajesz się wreszcie i zamiast spędzić wieczór z rodziną udajesz się wraz z Szamponem do klubu. Dagmara doskonale to rozumie i nie jest zła. Umawiasz się z nią na odebranie cię na parkingu obok klubu Skry. Ona kiwa głową na znak zgody i żegna cię soczystym całusem. Oli brzydzi się waszą czułością i odwraca w drugą stronę. Wybuchasz głośnym śmiechem i przytulasz swojego syna do siebie. Po chwili Mariusz pociąga cię za rękaw twojej koszuli i znikasz z nim. Po kilku minutach docieracie do celu waszej drogi. Wlazły nie kryje swojego zadowolenia i z szerokim uśmiechem ciągnie cię w kierunku barku. A ty doskonale wiesz co to oznacza. Oj będzie się działo.
-Umiem sam iść debilu! Puść mnie Wlazły! - krzyczysz głośno ze śmiechem by cię usłyszał.
Karolina
Masz ochotę wytańczyć się do upadłego i upić do nie przytomności. Chcesz o nim zapomnieć. Nie możesz w końcu być zakochana w żonatym mężczyźnie. Z szerokim uśmiechem na ustach ciągniesz za sobą blondynkę. Nie chciała tu z tobą iść, ale musi cię przy pilnować. Doskonale wie na co cię stać w klubie. Z cwanym uśmieszkiem udajesz się w kierunku barku. Dopiero po chwili dostrzegasz pijącego drinka Michała. Twoje oczy nie mogą oderwać wzroku od jego sylwetki. Ubrany jest w koszulę i jeansy. Po chwili pojawia się obok ciebie twoja przyjaciółka. Zamawiasz dwa najdroższe drinki i nadal twoje oczy śledzą jego każdy najmniejszy ruch. Zastanawiasz się czy podejść. Nie możesz! Chcesz o nim zapomnieć, pozbyć się jego oczu z twojej głowy. Upijasz łyk swojego drinka. Opróżniasz jedną szklankę, potem następną. Alkohol uderza ci do głowy, podobnie jak jemu. Zostawiasz swoją przyjaciółką przy barku, a sama udajesz się na parkiet. Jakieś blondyn prosi cię do tańca. Bez wahania zgadzasz się, a kilka sekund później wywijasz swoim ciałem w różne strony. Taką siebie najbardziej lubisz. Szaloną, pełną ochoty na zabawę. Chcesz dziś zaszaleć, ale masz w sobie jeszcze resztki rozumu. Wywijasz włosami na dół i go góry. Większość mężczyzn patrzy na ciebie z podziwem i spojrzeniem pełnym pożądania. Widzisz to doskonale. Michał odrywa swój wzrok od stołu i patrzy na ciebie z podziwem. Zrywa się z krzesła i podchodzi do ciebie. Widzisz jego uśmiech, który działa na ciebie tak magicznie. Gdy piosenka się kończy zgadasz się za taniec z nim. Twoje dłonie zarzucasz na jego szyję i wykonujesz seksowne ruchy. On mruczy coś zadowolony i poddaje się rytmowi. Tańczycie jak szaleni, po raz dziesiąty. Nie może od niego oderwać wzroku. Jest taki idealny! Idealni nie istnieją, wieź się w garść dziewczyno! Czujesz na sobie wzrok Julki. Ona popija swój drink i obserwuje cię. Nie spuszcza z ciebie oka. Zmęczona wraz z Michałem siadasz przy barze. Zamawia dwa drinki, jedne dla siebie, a drugi dla siebie. Czujesz się tak wspaniale w jego towarzystwie. Swobodnie opowiadasz o swoim życiu. On ci o swojej rodzinie, o problemach z Dagmarą. Całkowicie rozwiązują wam się języki, nie uważacie na to co mówicie. Na szczęście Julka czuwa nad tym co mówisz i nie pozwala ci wyznać swojego uczucia do niego. Widzisz jak Michał nagle zrywa się ze swojego miejsca i ciągnie cię za sobą.
-Gdzie mnie ciągniesz?- pytasz zaskoczona.
-Zobaczysz.-odpowiada, nie patrząc ci nawet w oczy.
Zaczytasz się bać. A jeśli zrobisz coś głupiego. Julka postanawia nie iść za wami. Ma nadzieję, że nie zrobisz nic głupiego. Winiarski otwiera drzwi toalety. Wchodzisz tuż za nim i zaskoczona zatrzymujesz się przy umywalkach. Michał popycha cie na ścianę. Przestraszyłaś się i to nie na żarty. Winiarski zbliża się do ciebie na niebezpieczną odległość. Czujesz jego oddech na swoim ramieniu.
-Co ty robisz ?!-krzyczysz zaskoczona.
-Pragnę cię.- odpowiada szeptem i jeszcze bliżej się zbliża.
Z jednej strony pragnęłaś zasmakować jego ust. Z drugiej nie mogłaś. Wiedziałaś, że wyrządzisz jego rodzicie potworny ból. Widziałaś w jego oczach, jak bardzo jest pijany. Nie wiedział co robi. Kiedyś na pewno by tego żałował. Nie mogłaś tego zrobić. Odepchnęłaś go z całej siły i uciekłaś. Tak, tak po prostu uciekłaś, zostawiając go zdziwionego. Julka doskonale zauważyła, że długo nie wracasz. Zauważyła także gdy wybiegłaś z klubu. Po twoich policzkach spływały słone łzy. Dlaczego on tak na ciebie działał? Czemu to ciebie spotykało? Z
Karolino znowu byłaś nieszczęśliwie zakochana. Zrobiłaś bardzo dobrze, że nie poddałaś mu się.
***
No i dodaje wam siódemkę. Zacznę od tego, że pomysł na większą część tego rozdziału przyszła mi w kościele podczas kazania. Wiem, zamiast słuchać księdza to ja sobie myślę o takim sobie Michale Winiarskim, który ma piękne oczy. Ale co ja na to poradzę. Długość i jakość rozdziału mnie bardzo zadowala i mam nadzieję, że wam też się spodobała. Na pewno zauważyłyście zmianę narracji. Tak też zostanie do samego końca. Czytałam jedno takie opowiadanie z taką narracją i jakoś mi się tak spodobała i zdecydowałam się również w takiej pisać. Daga jest już dodana w zakładce "Bohaterowie", więc możecie zajrzeć. Pozdrawiam i do zobaczenia
Pytanie do was: A wam która narracja się bardziej podoba?
Karola, odkochaj się! Błagam! I pierwszy raz ją pochwalę, dobrze zrobiłaś, że nie uległaś PIJANEMU Michałowi! Podejrzewam, że jakby był trzeźwy to by tego nie zrobił, ale Daga musi się dowiedzieć o Karolinie i z nią pogadać, bo prędzej czy później może to się skończyć źle! :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle mi się podobało, pozdrawiam :*
Haha :D No i znowu mnie powalają twoje słowa xD No i widzisz ona jest bardzo mądra jak na swój wiek :) No pewnie nie, choć kto wie co siedzi w porąbanej głowie Winiarskiego xD Nie bój się dowie się o niej za niedługo ;) Dzięki :* Pozdrawiam :*
UsuńNarracja w drugiej osobie... ciekawy i dosyć nietypowy pomysł, ale jest naprawdę nieźle :) Widzę, że tym razem twój rozdział ma coś podobnego jak u mnie - dużo alkoholu :D Dobrze, że Karolina zachowała trochę rozsądku i nie poddała się pijanemu Michałowi ;) Ciekawe, kiedy Daga się o niej dowie? Świetny rozdział, wciągnął mnie jak nie wiem ;) Weny życzę ♡
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się podoba :) Haha, chyba w każdym opowiadaniu jest alkohol :D Tym bardziej na dyskotece. Wiesz ona przyszła później i była pod okiem przyjaciółki, a on upity do nieprzytomności i bez kumpla, który pewnie jak zwykle wyrywa jakieś baby :D Już niedługo :) Czytaj a będziesz wiedzieć :) Dziękuje bardzo i nawzajem :* Pozdrawiam :*
UsuńO, tak fajnie mi się czytało ten rozdział. Zmiana narracji jak najbardziej na pluuus! :)
OdpowiedzUsuńA ci coraz bardziej szaleją... I nie wiem czy mam się cieszyć czy nie, bo w końcu ma Dagmarę i synka, a proponuje Karolinie... wiadomo co. Dobrze, że mu nie uległa (a to w końcu Winiar, więc na pewno było to ciężkie XD), bo mogłoby to mieć nieoczekiwane skutki, tak mi się wydaje.
Cieszy mnie to, że ci się podobało. W takim razie zostaje na stałe :3 No wiesz każdy pod wpływem alkoholu robi głupie rzeczy ;D To normalne ;) Oj było, przecież ona go kocha i oddała by wszystko by zasmakować jego ust, ale musiała się poświęcić... Dobrze ci się wydaje :) Pozdrawiam :*
UsuńBrawo dla Karoliny! Dobrze zrobiła, że się nie oddała Michałowi. Podziwiam ją za to :) Kocha go, ale nie chce skrzywdzić jego rodziny. Mało jest takich ludzi i jak dobrze, że ona do nich należy :) Pozdrawiam i weny :*
OdpowiedzUsuńNo i wreszcie ktoś ją docenił ^^ No dla niej to łatwe nie było :) Dokładnie. Chce jego szczęścia, tak jak każdy zakochany człowiek chce szczęścia drugiej połówki :) Ale co dalej będzie to zobaczysz :) Pozdrawiam i nawzajem :*
Usuń