poniedziałek, 16 czerwca 2014

Jedenasty.

Karolina

Leniwie otworzyłaś oczy i rozejrzałaś się wokół siebie. Spojrzałaś na podłogę. Dostrzegłaś rozbitą butelkę wina. Natychmiast wróciły do ciebie wspomnienia wczorajszego dnia. Ostrożnie podniosłaś się do pozycji siedzącej, łapiąc za głowę. To nie był kac, a zawroty głowy. Dopiero po chwili gdy sprzątałaś szkło, dostrzegłaś śpiącego na fotelu Michała. Zdziwił cię ten widok. Jakim cudem on tutaj wszedł? Byłaś pewna, że zamknęłaś drzwi tuż po powrocie z grilla. Jeszcze raz zlustrowałaś wzrokiem salon i wtedy dostrzegłaś nieco uchylone okno. Wszystko było jasne! Włamał się przez okno. Zaśmiałaś się pod nosem wyobrażając sobie tą sytuacje i spojrzałaś jeszcze raz na jego nieruchomą sylwetkę. Był dla ciebie ideałem mężczyzny. Na jego ustach nawet gdy spadł gościł delikatny uśmiech. Jego włosy nieco za długie włosy opadały na jasną tapicerkę fotela, a jego klatka piersiowa unosiła się i opadała na dół. Mogłabyś się wpatrywać w niego godzinami, lecz musiałaś ogarnąć się i swoje mieszkanie. Szybko wskoczyłaś na górę i wybrałaś z szafy luźną bluzkę z jeansami. Po chwili kręciłaś się już po kuchni i przygotowywałaś śniadanie dla ciebie i Winiarskiego. Siatkarz przekręcił się na drugą stronę i mruknął coś pod nosem. Kiedy się odwróciłaś w stronę salonu jego już tam nie było. Przestraszyłaś się, gdy poczułaś jego ciepły oddech na szyi. Natychmiast odwróciłaś się w jego stronę, wpatrując w te lazurowe tęczówki i tak idealną twarz. Był dla ciebie aniołem, zesłanym z nieba. A raczej zakazanym owocem. Nie mógł do ciebie należeć, a tak bardzo kusiło cię skosztowanie go.

-Karolina czemu wczoraj płakałaś? Co się stało?-spojrzał na ciebie z troską w oczach.

-Mam ci szczerze odpowiedzieć?-zapytałaś, a on przytaknął głową.- Dopiero teraz dostrzegłam jakie moje życie popieprzone. - odpowiedziałaś zgodnie z prawdą.

-Nie prawda! Nie mów tak! Jesteś przecież piosenkarką. Widzę, z jaką pasją to robisz. Masz rodziców, Julką i mnie. Zawsze, ale to zawsze możesz na mnie liczyć.- przyłożył twoją dłoń do swojego policzka.

-Dziękuję. -wyszeptałaś. 

-A teraz proszę odpowiedz mi na jedno ważne pytanie. Wszyscy wokół twierdzą, że się we mnie zakochałaś. Podobno jestem ślepy i tego nie widzę. Czy to prawda? - zapytał, spoglądając w twoje oczy.

W kuchni zapanowała cisza. Byłaś kompletnie zdziwiona jego pytanie. Wystrzelił z nim jak z procy. W tej chwili w twojej głowie pojawił się mętlik. Czy dobrym rozwiązaniem byłoby powiedzieć mu prawdę czy może skłamać? Nawet gdybyś wyjawiła mu prawdę to i tak nic by się nie zmieniło. Nie zostawiłby przecież Dagmary ani Oliwera i Antka. Nie rzuciłby wszystkiego i przybiegł do ciebie w podskokach. Byłaś tego pewna w stu procentach.  Był twoim przyjacielem, najlepszym przyjacielem. Wiedział o tobie prawie wszystko. Był drugą osobą, której tak bardzo zaufałaś. Przecież tylko Weronika do tej pory znała twoje najskrytsze sekrety, teraz znał je również on. Dlaczego miałabyś go okłamywać? Był przecież dla ciebie jak brat. Był cholernie dobrym przyjacielem. Nie wiedział jak bardzo boli cię jego obecność. Jak bardzo pragniesz go mieć nie jako przyjaciela, a kogoś więcej. W końcu nie miałaś prawa kłamać mu prosto w oczy. Tę piękne, lazurowe oczy, które działały na ciebie tak magicznie. Tylko one i jego uśmiech umiały uspokoić cię i wprowadzić w stan szczęścia. 

-Michał to prawda. Od pierwszego spotkania wiedziałam, że to nie będzie zwykła znajomość. Nie planowałam na ciebie wpaść, to los tak zaplanował. Pamiętasz tą sytuacje w basenie? To zbliżenie nie było przypadkowe. Od jakiegoś czasu twoje piękne oczy zaczęły działać na mnie tak cholernie mocno. Przyciągały mnie jak magnez. Wtedy udałam się na spacer i wszystko przemyślałam. Zrozumiałam, że się zakochałam. Po raz kolejny byłam skazana na nieszczęśliwą miłość. Nawet nie wiesz jak byłam na siebie zła! - podeszłaś do okna. 

-Karolina to nie twoja wina! Nawet nie wiesz jak bardzo jesteś dla mnie ważna. Może i cię nie kocham jako chłopak, ale jako przyjaciel owszem. Nie chcę by stało ci się coś złego. Chciałbym byś była szczęśliwa, ale nie mogę ci dać tego szczęścia. - wypowiedział nieco podłamany. 

-Przestań Michał! Nie chcę byś mi współczuł! Wiem, że kochasz Dagmarę. To właśnie z nią teraz powinieneś być, a nie ze mną. Za pewne się teraz o ciebie martwi. Po za tym i tak już postanowiłam. Wyprowadzam się do rodziców. Nie chcę byś miał przez mnie kłopoty w domu. -odwróciłaś się w jego stronę. 

-CO?!! Zwariowałaś?! Nigdzie ci nie pozwolę wyjechać. Karolina ja chcę mieć z tobą kontakt. Jesteś moją przyjaciółką, a Dagmara musi to zaakceptować. Obiecaj mi, że nigdy nic sobie przez mnie nie zrobisz dobrze? - zapytał niepewnie. 

Przytaknęłaś głową i powróciłaś do przyrządzania śniadania. Czułaś się taka czysta i lekka. Wreszcie nie musiałaś się zamartwiać. Mogłaś żyć normalnie, bez kontroli nad swoimi słowami. Teraz Michał znał sytuacje w jakiej się znajdował. Nie wiedział jak bardzo uciszył cię, słowami zakazu wyjazdu. Po kilku minutach zajęłaś miejsce na przeciw siatkarza i położyłaś tackę z kanapkami na stole. Winiarski uśmiechnął się szeroko i zabrał za jedzenie. Nie mogłaś przestać się śmiać kiedy mlaskał i pomrukiwał specjalnie. Uwielbiałaś jego poczucie humoru. Uwielbiałaś w nim wszystko. Po zakończonym posiłku siadłaś z filiżanką kawy i Michałem na kanapie. Nie odzywałaś się do niego, wolałaś siedzieć w ciszy, a on to uszanował. Nagle przybliżył się do ciebie i przytulił do siebie. Wtuliłaś się w niego niczym mała dziewczynka. Nie spodziewałaś się co wydarzy się za niedługo. 

Dagmara

Nie wrócił! Byłaś wściekła na samą siebie. Owszem, może i ta dziewczyna była w nim zakochana, ale to nie oznaczało, że on też czuję to samo. Widziałaś jak na nią patrzył, ale mogłaś się mylić. Czułaś się okropnie. Oliwier cały czas wypytywał cię kiedy wrócił Michał. Co miałaś mu odpowiedzieć? Może, że pokłóciłaś się z nim i nie wiedziałaś gdzie jest? Nie mogłaś! Powiedziałaś, że musi coś pilnego załatwić z Mariuszem. Oli nabrał się na to i więcej nie pytał. Okłamałaś własnego syna! Tak dalej nie mogło być. Musiałaś w końcu dowiedzieć się co dzieje się teraz z Michałem. Sięgnęłaś po telefon i wybrałaś numer Pauliny. Żona siatkarza odebrała po dwóch sygnałach. Na pytanie czy spał u niej w domu twój maż odpowiedziała, że owszem, ale gdy się obudziłaś już go nie było. Podziękowałaś jej za informacje i rozłączyłaś się. Skoro spał u nich i wcześniej wyszedł to musiał gdzieś wyjść? Tylko gdzie! A może ...? Nie na pewno nie! Nie zrobiłby ci tego. Wpadłaś na genialny pomysł. Ubrałaś Antka i postanowiłaś udać się z nim na spacer. Oliwierowi również spodobał się pomysł wyjścia, więc poszedł razem z tobą i młodszym bratem. Z uśmiechem rozkoszowałaś się piękną pogodą. Słońce świeciło jasno na niebie, a lekki wiatr targał twoje długie czarne włosy. Przechodziłaś właśnie koło mieszkania Kurkowej. Z ciekawości zajrzałaś w odsłonięte okno. Zobaczyłaś przez nie Winiarskiego przytulającego brunetkę. Zagotowało się w tobie. To ty nie śpisz do późnych godzin, a on spędza miło czas z tą dziewczyną?! Wściekła zatrzymałaś się i kazałaś nigdzie się nie ruszać Oliemu. Zapukałaś w drzwi, a kiedy otworzyła ci je Karola wpadłaś do środka niczym torpeda. 

-Co to ma być?! Michał do cholery co ty wyprawiasz?! - wypaliłaś zirytowana. 

Brunet zdziwiony wstał z kanapy i skierował się w twoją stronę. Gdy złapał cię za nadgarstek wyrwałaś się z jego uścisku i spojrzałaś na niego z nienawiścią w oczach. Po raz pierwszy w życiu czułaś do niego obrzydzenie, choć nic właściwie nie zrobił. Nie mogłaś uwierzyć, że zamiast spać w domu  przy twoim boku, on wolał spędzać czas z Karoliną. Nie panowałaś na słowami, które wypowiadałaś. Wpadłaś w furię! 

-Dagmara posłuchaj mnie! Pocieszałem Karolinę, bo płakała. Zadzwoniła do mnie wieczorem i nagle się rozłączyła, a ja słyszałem w słuchawce płacz. Za niepokoiłem się i przyszedłem do niej. Gdyby nie jej telefon nadal spałbym u Wlazłych. -opowiedziałeś spokojnie.

Nie miałaś pewności czy mówi prawdę. Skąd mogłaś wiedzieć, czy nie doszło pomiędzy nimi do czegoś więcej niż zwykłego przytulania? Paulina mówiła ci w końcu, że wyszedł gdzieś. A przecież widziała go jak spał wcześniej w pokoju gościnnym. Może mówił prawdę? Nie była tego pewna. Po chwili w jego obronie odezwała się piosenkarka :

-Dagmaro Michał mówi prawdę. Zadzwoniłam do niego piana i się rozłączyłam. A on przyszedł do mnie w środku nocy. Nie wiem jakim cudem, ale jakoś tu wszedł. Proszę nie mniej mnie za taką co ci męża chcę zabrać. Michał jest jedynie tylko moim przyjacielem i nikim więcej. - wypowiedziała w twoją stronę. 

Po chwili przemyślenia uwierzyłaś w końcu swojemu mężowi. W końcu czy mógłby cię zdradzić po 10 latach małżeństwa? W tym momencie byłaś pewna, że nie. Dlaczego? W końcu nadal go pociągałaś i nadal cię kochał jak szalony. W twojej głowie pojawił się obraz z kilku dni wcześniej. Przyjechałaś do niego, by go wspierać na meczu. Pogodziłaś się z nim i kochałaś tego samego wieczoru. Gdyby cię nie kochał nie patrzyłby na ciebie w taki sposób. Niemalże pożerał wzrokiem twoje idealne dla niego ciało. Uśmiechnęłaś się delikatnie i wtuliłaś w jego umięśniony tors. Czułaś jak się uśmiecha. Jak dobrze, że ci wybaczył, bo miałaś kompletnie dość tej samotności. Nie umiałaś przeżyć bez niego 24 godzin, a jak wyjeżdżał na mecze było jeszcze gorzej. Karolina wyszła na dwór i dostrzegła wasze pociechy. Natychmiast wyrwałaś się z uścisku męża i wybiegłaś z mieszkania. Uch!  Na szczęście blondyn cię posłuchał i nigdzie się nie ruszał. Michał zaśmiał się głośno i objął cię w pasie. 

-Przepraszam cię Karolina za tą awanturę. Nie będę już taka nie miła dla ciebie. - podałaś jej dłoń, a brunetka ją uścisnęła z uśmiechem. 

Przytaknęła głową i pożegnała się z tobą, dziećmi oraz twoim mężem. Nareszcie mogłaś w spokoju myśleć! Winiarski szedł tuż przy twoim boku i pchał wózek, a ty zachwycałaś się, że nareszcie jesteście wszyscy razem. A już jutro twój mąż znowu cię opuści i wyleci do Słowenii, na ciąg  dalszy turnieju eliminacyjnego na MŚ. 

Kilka dni później

Karolina

Za oknem padał deszcz, ale z twojej twarzy nie schodził uśmiech. Oglądałaś właśnie mecz Słowenia-Polska. Mimo, iż naszym nie szło za dobrze  ty wciąż wierzyłaś, że wygrają. A nawet jeśli to za pewne wygrają kolejny mecz i awansują do MŚ. Julka wyłoniła się z kuchni z pełną miską popcornu i usiadła na kanapie obok ciebie. Podskoczyłaś uradowana kolejnym zdobytym punktem przez Michała. Brzezińska zaśmiała się pod nosem i chroniła miskę przed tobą. Po chwili jednak nie uśmiechałaś się już tak promiennie. Trwała właśnie końcówka seta piątego, kiedy transmisja została przerwana. Wściekła zaklęłaś głośno i uderzyłaś dłonią w kanapę. Szybko przeszukiwałaś internet w celu znalezienia wyniku. Po kilku minutach siedziałaś z smutną miną. Przegrali 2:3 ! Widocznie nie mogli się wczuć w tą halę. Nie raz słyszałaś, jak komentator wspominał o przekroczeniu linii trzeciego metra czy trafienia piłki w aut. Nie siedziałaś jednak załamana długo, gdyż przypomniałaś sobie, że przecież czekają ich jeszcze dwa mecze. Zajrzałaś na YouTube. Dodane już były tam wywiady z polskimi siatkarzami. Jako pierwsze otworzyłaś video z Piotrem Nowakowskim. Roześmiałaś się głośno na widok miny Fabiana. Widziałaś, że mimo przegranej chłopaki uśmiechali się. Po chwili otworzyłaś również wywiad z Karolem i Pawłem Zatorskim. 

                                                      ***
Nareszcie wracali do Polski. Podjechałaś wraz z Dagmarą pod siedzibę PGE Skry i niecierpliwie oczekiwałaś na powrót chłopaków. A mianowicie tego jednego bruneta. Po długim oczekiwaniu dostrzegłaś wreszcie autobus, skręcający na parking klubu. Zaśmiałaś się wraz z szatynką. gdy zauważyłaś jak Wlazły z Michałem robią głupie miny. Kto jak kto, ale oni byli nie zastąpieni i jedyni w swym rodzaju. Winiarski z szerokim uśmiechem rzucił się Dadze , a następnie wtopił w jej usta. Mariusz przywitał cię szerokim uśmiechem i przytulił mocno do siebie. Byłaś mega zdziwiona, ale nie protestowałaś. Po chwili jednak wiedziałaś już o co chodzi. Szampon rozczochrał twoje idealnie poukładane brązowe włosy i uśmiechnął się łobuzersko. Pobiegłaś za nim wściekła. Nagle wpadłaś na dobry pomysł.  Wyjęłaś z torebki butelkę wody i oblałaś siatkarza. Wyrwał z twojej ręki butelkę i wykonał to samo. Wybuchłaś niekontrolowanym śmiechem. Usłyszałaś jak Dagmara wraz z Michałem śmieją się i odwróciłaś się w nich stronę. Paulina szybko podbiegła do męża i pociągnęła go za rękę w stronę samochodu. Szybko pobiegłaś w kierunku Winiarskich. 

-Haha ! Wlazły nie podrywaj mi tu Karolinki no! - roześmiał się Winiar. 

***
Hej wam! :) Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod wczorajszym rozdziałem i obyście tak dodawały pod kolejnymi :) To już 11, ale ten czas szybko leci :) 
Mam do was małe pytanko :) Do jakiego teamu należycie? Teram Karolina vs Team Dagmara? Piszcie w komentarzach :D 
Dziś tak krótko :)  Miłego wieczoru :* Pozdrawiam i do zobaczenia w czwartek.



8 komentarzy:

  1. Rozdział cudowny! Ucieszyłam się, że dziewczyny się pogodziły :) No i akcja Wlazłego i Karoliny bije wszystko! Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :) Na pewno, nie tylko ty ;) Haha :D Chciałam coś dodać nieco szalonego oblicza Szampona :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. O ludzie Kaśka końcówka najlepsza xd
    Ciekawa we co dalej hm?
    Super rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D No wiem, ma się ta wyobraźnie nie? :D
      A zobaczysz, nic zdradzać nie mogę :)
      Dzięki bardzo :) Ciszę się, że się podoba :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. No nie, za takie pocieszanie to na miejscu Dagmary bym im taka awanture zrobila, ze szok. No kto to widzial. Winiarski taki wyrozumialy co do uczucia jakim darzy go Karolina... Wedlug mnie powinien ograniczyc z nia kontakty, bo przeciez ona sie nie odkocha, prawda? Daga tez powinna byc czujna, bo to nigdy nic nie wiadomo. Wiem, ze marudze znowu :D Tyle, ze jak wiesz-nie cierpie Karoliny :p Paulina niech tez lepiej uwaza na Szampona haha :D Nie zeby cos ;) Pozdrawiam, Monika Kowalska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka ty jesteś zazdrosna i nie miła dla Karoliny. Przecież on ją tylko pocieszał ! Przytulił po PRZYJACIELSKU! A jak np. Krzysiek Ignaczak przytula swoją znajomą to też powinna się na niego wydrzeć Iwona? Trochę cię nie rozumiem. No, a co ma zrobić? Przecież on nie pomoże jej się odkochać, bo nie da się odkochać ! Na razie się kolegują, a co będzie dalej czas pokaże... Wiem i nie rozumiem za co ;D No co ? Raz zaszaleć może :) Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Świetny rozdział :D Ta scena kiedy Daga i Karolina się pogodziły brzmi jak dobry epilog :D Ciekawe jak to się dalej potoczy i co ty zrobisz z Karoliną, bo raczej nie wierzę, że zostawi Miśka i zakocha się w innym siatkarzu ;) Dobra lecę dalej :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :3 Hehe, no może troszkę :) Nie ona się już nie odkocha Olka :) Tym bardziej nie zakocha w innym siatkarzu :) Idź!

      Usuń