środa, 16 lipca 2014

Dwudziesty szósty.



Michał

Jesteś  idiotą. Cholernym idiotą. Ona cię kocha, ty ją kochasz, a posądzasz ją o zdradę? To nie jest normalne. Owszem, byłeś w szoku, ale to cię nie usprawiedliwia. To ta Dagmara z tobą zrobiła!? Boisz się, że znowu ktoś cię skrzywdzi. Znowu zada cios sztyletem w serce, jeszcze mocniejszy niż Stęplewska. Boisz się, że nie zdołasz się już po nim podnieść, że to będzie za dużo. Musisz ją przeprosić. Walcz o nią! W końcu ją kochasz! Tylko gdzie ona może być? Pomyśl, gdzie?! U przyjaciółki. Na pewno! Szybko zrywasz się z kanapy, na nogi ubierasz adidasy i wsiadasz do samochodu. Nie możesz jej stracić. Za bardzo ją kochasz. Za mocno. Z piskiem opon wyruszasz w kierunku domu Brzezińskiej. Po chwili parkujesz już przed posesją Julki i wysiadasz z samochodu. Tylko co ty jej powiesz?! Że byłeś debilem? Coś na pewno wymyślisz. W końcu jesteś Michał Winiarski, przystojny i utalentowany siatkarz. Szybko otwierasz furtkę i biegiem ruszasz w kierunku drzwi. Za pewne nie będzie cie chciała widzieć, ale ty się nie podasz. Kochasz ją jak wariat i nigdy, prze nigdy nie pozwolisz jej odejść. Tym bardziej, że pod sercem nosi twoje dziecko. Cząstkę ciebie i jej. Naciskasz na dzwonek i czekasz aż ktoś ci otworzy. Słyszysz jak ktoś przekręca kluczyk w zamku. Po kilku sekundach ukazuje ci się blondynka. Nie wiesz co masz powiedzieć. Ze środka słyszysz jej szloch. Zraniłeś ją. A zawsze pragnąłeś jej szczęścia. Nie możesz pozwolić by cierpiała. Tym bardziej w takim stanie. 

-Cześć Julka. Jest u ciebie Karolina?- pytasz niepewnie. 

-Tak jest, ale nie ma ochoty cię teraz widzieć. Jak mogłeś posądzić ją o zdradę? Kinę?! Tylko twoją Dagmarę na to stać. A teraz proszę cię opuść moją posesję, ale to już!- warka w twoją stronę Brzezińska. 

-Nie wiem. Byłem idiotą, największym idiotą na świecie. Nigdzie nie pójdę, dopóki nie zobaczę się z Karolą.- odpowiadasz stanowczo. 

Julka wzdycha głośno i szepczę ci na ucho, że bruneta siedzi w salonie. W podziękowaniu posyłasz jej delikatny uśmiech i zagłębiasz się w mieszkanie. Po chwili jej szloch staję się coraz bardziej słyszalny. Na palcach wchodzisz do salonu, dostrzegając ją skuloną na kanapie. Siedzi z podwiniętymi pod brodę kolanami i płaczę. Po cichu zasiadasz obok niej i obejmujesz ramieniem. Ona jednak nie jest taka głupia i odsuwa się od ciebie. Widzisz w jej oczach smutek, ból. Jak mogłeś doprowadzić ją do takiego stanu?! Jesteś cholernym draniem. Nie możesz patrzeć jak bardzo cierpi. Jej płacz odbija ci się echem w głowie. To wszystko przez twoje słowa. 

-Karolina przepraszam. Zachowałem się jak idiota. Ale tak boję się, że znowu ktoś mnie oszuka tak jak Dagmara.- wypowiadasz w jej kierunku.

-Jesteś idiotą, z tym się zgodzę. Ja nigdy bym cię nie zraniła. Nie potrafię cię zdradzić. Za bardzo cię kocham. A ty mi nie ufasz.-szepczę. 

Przysuwasz się do niej i kciukiem ocierasz łzy spływające po jej policzku. Jej oczy są takie smutne. W czekoladowych tęczówkach nie gości już radość i te iskierki. A tak bardzo uwielbiasz gdy właśnie to je wypełnia. Przytulasz ją do siebie, a ona nie protestuje. Nie umie. Plami twoją koszulę łzami, ale to cię nie obchodzi. Najważniejsza jest ona. To, że jest blisko. Czujesz jej słodki zapach. Możesz jej dotknąć. Cholernie jesteś na siebie wściekły. Doprowadzić ją, uśmiechniętą i radosną, do takiego stanu... Po chwili wyrywa się z twoich objęć i znika w łazience. Wyciera rozmazany tuż, ale ty tego nie widzisz. Ponownie pojawia się w salonie. 

-To jak wybaczysz mi?- pytasz z nadzieją.

-A mam inne wyjście Winiarski.- uśmiecha się do ciebie lekko. 

Twoje kąciki ust mimowolnie unoszą się do góry. Jak dobrze, że ci wybaczyła. Już się bałeś, że stracisz ją na zawsze. Szczęśliwy bierzesz ją w swoje ramiona i tulisz jakby była twoim największym skarbem. I jest. Ona jest jedyna w swym rodzaju. Posiada ten urok, którego nie ma żadna inna dziewczyna. Tylko ona umie się tak uśmiechać. Tylko ona ma tak piękne i wyjątkowe oczy. Tylko ona kocha cię jak szalona. 

Grudzień 2014

Karolina 

To już szósty miesiąc. Twój brzuch coraz bardziej się zaokrąglał i chyba każdy na waszej ulicy wiedział już o ciąży. Michał cały czas troszczył się o ciebie i zabraniał wyjść gdzie kolwiek bez niego lub Julki. Powoli cię to denerwowało, ale rozumiałaś jego troskę. Winiarski rozpoczynał nowy sezon w Skrze. Cieszyłaś się, że jest tak blisko. Każdą wolną chwilę poświęcał pomaganiu ci w domu, co było do niego nie podobne. Z każdym miesiącem coraz bardziej utwierdzałaś się, że Michał jest tym jedynym. Zawsze umiał cię rozweselić, rozbawić czy zasmucić. Dość często przytulał się do twojego zaokrąglonego brzucha, wysłuchując bicia serca małego lub małej. Płeć miałaś poznać dopiero po porodzie. Postanowiłaś z Miśkiem, że będzie to niespodziana. Nie zamierzałaś by twoje dziecko było sportowcem. Wystarczyło ci już to, że Oliwier miał być piłkarzem. A jeśli już o blondynie mowa, to bardzo często przychodził do ciebie oraz Michała. Był dokładnie taki sam jak jego ojciec. Uśmiechnięty i zabawny. Nazywał cię hipopotamem, co nie raz cię wkurzyło. A Michał zamiast go uspokoić, robił to samo. Czasami zachowywał się tak jak dziecko. Winiarski często odwiedzał również swojego drugiego syna Antka. Dagmara zaręczyła się z Mirkiem, ale chyba po to by nie być sama. Widziałaś jak patrzy na Michała. Cały czas pożerała go wzrokiem, tak jak ty kiedyś i w sumie teraz też. 

Dagmara 

Byłaś przekonana, że kochasz Mirka. Jednak z czasem coraz bardziej brakowało ci Michała. Tego jego uśmiechu, który zawsze dodawał ci otuchy. Jego zapachu, który powodował zawroty głowy. Jego bliskości. Coraz częściej Oliwier łapał cię na popijaniu w nocy. Myślałaś, że nikt tego nie widzi. Wszyscy spali, a ty nie. Błądziłaś po domu, rozmyślając o nim. Do rana oglądałaś wasze wspólne zdjęcia. A kiedyś twierdziłaś, że wasza miłość się wypaliła. Może Michała tak, twoja na pewno nie. Po nim zostały ci już tylko wspomnienia i stosy zdjęć. Czy to w albumach czy na laptopie. Twój wzrok zatrzymał się na twoim okrągłym brzuchu. Stałaś obok Winiarskiego, uśmiechając się szeroko. On obejmował cię w pasie i z uśmiechem wpatrywał w aparat. Ile byś dała by cofnąć się do tych czasów. Czasów waszej miłości, szczęścia i szaleństwa. Twoja matka coraz bardziej dostrzegała jak cierpisz. Może i się uśmiechałaś, ale ona umiała rozpoznać uśmiech sztuczny a prawdziwy. Wmawiałaś sobie, że kochasz Krawczyka, ale wcale tak nie było. Nie kochałaś go! Był dla ciebie jak przyjaciel, ale nie jak narzeczony, a wkrótce mąż. Jedyną rzeczą dla której nadal chciałaś żyć były twoje dzieci. Jednak czasami i one sprawiały ci ból. Nie mogłaś patrzeć na Oliwiera. Był tak strasznie podobny do Michała. Jego lazurowe oczy, wpatrywały się w ciebie z radością. Czasami przyłapywałaś go jak uciekał do Michała i obijał z nim piłkę siatkową w ogrodzie. Zamiast wpatrywać się w ich poczynania, powinnaś zająć się domem. Jednak ty nie mogłaś odejść od okna. Tak bardzo tęskniłaś za widokiem Michała. Gdy kładłaś się obok Mirka, pragnęłaś bliskości Michała. Chciałaś przytulać się do niego, nie do Krawczyka. Popełniłaś wieki błąd, którego będziesz żałować do śmierci. Gdyby nie te głupie zdrady i posądzania o nie Michała, byłabyś teraz szczęśliwa. Żyła przy boku mężczyzny, którego naprawdę kochałaś. A namiętne noce z twoim narzeczonym, były niczym w porównaniu do Winiarskiego. Na początku myślałaś, że bardziej umięśnione ciało Mirka doskonale sprawdzi się w łóżku. Po raz kolejny się myliłaś. We wszystkim był gorszy od Michała! Jedyne w czym był lepszy, to poświęcanie ci więcej czasu. Nie mogłaś opanować swojej tęsknoty. Po nocach śniła ci się jego idealna twarz. Lazurowe oczy, które śmiały się do ciebie. Szeroki uśmiech, którego nie miał nikt inny. Kilku dniowy zarost, który dodawał mu męskości i uroku.  Pewnego dnia nie wytrzymałaś. Mirek wyjechał do Niemiec, na 3 dni. Ty zostałaś sama z dziećmi. Oliwiera i Antka zawiozłaś do mamy. Z szafki wyjęłaś różnorakie wódki i wina. Nie zwracałaś uwagi na to co pijesz. Mieszałaś wszystko. Obok kanapy stały miliony butelek po wódce, winie i piwie. Nie wiedziałaś, że zrobisz coś głupiego, czego będziesz żałować. Wstałaś z kanapy i chwiejąc się dotarłaś do mieszkania Kurek. Zdziwiona otworzyła ci drzwi. A ty wtargnęłaś do środka, łapiąc ją za ramiona. Teraz ona będzie matką jego dziecka. 

-Zostaw Michała w spokoju! Nie zasługuje na ciebie szmato! On kocha mnie! - krzyczałaś, potrząsając jej ciałem.

Pchnęłaś ją z całej siły na ścianę i uciekłaś. W oddali dostrzegłaś tylko parkujący samochód. 

Karolina 

Kompletnie nie spodziewałaś się tutaj Dagmary. Od razu zauważyłaś, że jest piana. Ledwo co stała na nogach. Nie mogłaś uwierzyć w to co do ciebie mówi. Myślałaś, że  już dawno pogodziła się ze stratą Michała. Myliłaś się. Gdy pchnęła cię na ścianę, poczułaś ogromny ból w okolicy podbrzusza. Nie mogłaś wytrzymać. Zaczęłaś jęczeć. Kilka minut po wyjściu Dagi, do salonu wpadł Michał. Zaniepokojony od razu zadzwonił na karetkę. Ostatnie co pamiętałaś to niebieskie światła. Później była już tylko ciemność. Przerażająca ciemność.

Obudziłaś się. Z przerażeniem musnęłaś dłonią swój brzuch. Był płaski. Gdzie podziało się twoje dziecko? Gdzie jest Michał?! Spanikowana podniosłaś się z pozycji leżącej na siedzącą. Poczułaś ogromny ból w okolicy brzucha. Natychmiast opadłaś na łóżko,zwijając się z bólu. Chyba musiałaś mieć cesarskie cięcie. Usłyszałaś jak zaskrzypiały drzwi. Po chwili przy twoim łóżku stanął Michał. Złapałaś go za rękę, a on usiadła na krześle obok.

-Co z dzieckiem? Co się właściwie stało?- zapytałaś, spoglądając na jego twarz, która nie wyrażała żadnych emocji.

- Straciłaś dziecko. Właściwie dziewczynkę. Nie wiem co się dokładniej stało. Wszedłem do salonu po treningu, a ty już byłaś nie przytomna.Cholerna Dagmara. -odparł, wbijając wzrok w podłogę. 

A więc straciłaś dziecko. Szczerze od tej chwili nienawidziłaś Dagmary. Nic do niej nie miałaś, ale teraz przesadziła. Dlaczego chce odzyskać Michała? Przecież nie będzie przy jej boku szczęśliwy, tak jak przy twoim. W ogóle nie będzie jej kochał. Po twoim policzku spłynęła pojedyncza łza. Pamiętałaś jak denerwowałaś się przed wizytą u ginekologa, reakcje Michała i jak później wspaniale się czułaś. Nosiłaś pod sercem wasze wspólne dzieło. Cząstkę ciebie i Michała. Chciałaś mieć z nim dzieci. Chciałaś również by były podobne do niego. Tak piękne jak on.

***
Łapcie oto ostatni rozdział tego opowiadania. Z dedykacją dla wszystkich nowych czytelniczek :* Mam nadzieję, że wam się spodobał. Spodziewałyście się czegoś takiego? Jestem ciekawa waszych opinii, więc zapraszam do komentowania. Jutro dodam epilog. Przeniesiony z powodu prośby jednej z was :) Komu kibicujecie w Final Six? :)  Ja oczywiście USA :3 Pozdrawiam i do jutra :* 

                                            

10 komentarzy:

  1. Oczywistego, że USA :D Biedna Karola :-( Dagmara teraz przesadzila. Szkoda że to już koniec :-(
    Ale cały blog jest zajebisty :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom i masz świetny gust :D
      Masz racje. Jak można komuś dziecko zabić?!
      Dziękuję ci bardzo za miłe słowa :*
      Wiesz, wszystko co dobre szybko się kończy.
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Totalnie mnie zaskoczyłaś. Jak to straciła dziecko?! Dagmara ty wredna świnio! Jak mogłaś? Mam nadzieję, że zgnijesz w więzieniu! Rozdział super :D Pozdrawiam ;*
    Ja kibicuję Włochom :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nom i to miałam w planie. Nom straciła :/ Nie bądź taka surowa. Dziękuję bardzo i pozdrawiam :*

      Usuń
  3. Na jakiej stronie będzie blog z Mattem?

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę o.O
    Dagmara jednak kocha Michała (tak myślałam od początku), nachlała się i wyszło jak wyszło. Nie miała pewnie w zamiarze wywołania poronienia u Karoliny.
    Michał rzekł "Straciłaś dziecko", trochę dziwnie to zabrzmiało, bo zazwyczaj mówi się "Straciliśmy dziecko", ale to pewnie niedopatrzenie a ja się znowu czepiam :D
    Czekam na jutrzejszy, do napisania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem kocha. Przecież ona go kochała wciąż, od początku i będzie kochać do końca. To on jej nie kocha, bo się zmieniła. Nie jest jego Dagmarą. Ale w planach miała pójście do Kurek i rozmówienie się z nią.
      Nom tak, śpieszyłam się już, bo siostra mnie poganiała by jej komputer udostępnić :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Co zrobila Dagmara ...Nadal jestem za nia ale jak mogla zabic dziecko . Jak mogla popchnac Karoline .. A Michal .. Mnie tez to zdziwilo , ze on powiedzial stracilas dziecko a nie stracilismy .. . Czy nam to tylko nie pasuje , czy cos ty znowu wymyslisz ? Nie jestem pewna . Pozdrawiam i czekam na epilog... :) ° n

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była ochlana, więc... A Karolina szczęśliwa nie była jak się dowiedziała, że jest w ciąży. Jednak z czasem pokochała małe stworzenie, które nosiła pod sercem. Nic nie wymyślam :) Po prostu się śpieszyłam bo mnie siostra poganiała i nie dopatrzyłam się. Pozdrawiam i do jutra :*

      Usuń