Dla Lewandowska-Janowicz-Winiarska :)
Michał po chwili znał już powód szybkiego opuszczenia klubu przez swojego przyjaciela. Wlazły wręczył mu jego bluzę, którą znalazł w jego walizce i z uśmiechem kazał ją założyć .
Misiek wtajemniczony w szczegóły wypadu na miasto szybko wykonał polecenie Szampona i po chwili dołączył wraz z nim do Karola i Andrzeja .Przemierzali ulice Wrocławia, nie zauważeni przez fanów, a w szczególności fanki . Plan się udał . Jednak pewni mieszkańcy widząc ponad 2 metrowych chłopaków, ubranych w bluzy myśleli tylko o jednym-bandyci. Dlatego też niektórzy uciekali na ich widok, a inni przyglądali im się z ciekawością .
Wrocław zbyt zaludniony nie był, ale to może ze względu na porę. Wrona spojrzał na zegar w telefonie, który wskazał 22:00 . Chłopaki stwierdzili, że po przechodzą się jeszcze trochę po centrum miasta i wrócą do pokoi.
Wrona i Kłos jak to mieli w zwyczaju zabawiali towarzystwo, a Winiar i Wlazły nie mieli nic przeciwko temu, gdyż co chwila wybuchali nie kontrolowanym śmiechem . Ludzie posyłali im zaskoczone spojrzenia, lecz oni to bagatelizowali. Nagle Mariusz zatrzymał się, a chłopaki tuż za nim . Przerażeni, że ktoś ich dostrzegł natychmiast odwrócili głowy w przeciwną stronę, pogwizdując pod nosem . Wlazły zaśmiał się głośno, a po chwili wyciągnął aparat z kieszeni i poprosił przypadkową przechodzącą panią o zrobienie zdjęcia. Staruszka z uśmiechem nacisnęła przycisk, czym wywołała zabłyśnięcie lampy. Kapitan Skry podziękował pani serdecznym uśmiechem i w zamian za zdjęcie wręczył jej kartkę z autografem. Chłopaki spojrzeli na niego zdziwieni.
-No co? Przezorny zawsze ubezpieczony. -uśmiechnął się łobuzersko.
-Dobra chodźmy już !-odezwał się kapitan kadry.
Jego towarzysze pokiwali głową, na znak zgody i odwrócili się na pięcie, kierując w stronę drogi powrotnej. Nim dotarli z powrotem do hotelu na zegarze wybiła 23:00. "Jak się dowie Stephan to mnie chyba zabije!"-przeleciało mu przez myśli .Szybko wszedł do windy,a chłopaki tuż za nim. Kapitan reprezentacji, a taki przykład daje piękny kolegom. Włóczenie się po nocach na terenie miasta. Modlił się tylko by go Antiga nie nakrył, bo miał go za bardzo dobrego zawodnika jak i człowieka. Na palcach podążając za Wlazłym, ruszyli po woli w kierunku swoich pokoi. Nagle za korytarza wyłoniła się jakaś postać.
-Chłopaki mamy problem! Stephan tu idzie!-oznajmił z niepokojem Mariusz.
-O ku***.-wyszeptali jednocześnie.
Natychmiast zaczęli szukać jakiegoś miejsca do schowania się,lecz na nic nie mogli wpaść. W końcu na oślep weszli do pokoju numer 215 i po cichu zamknęli drzwi. Gdy usłyszeli jak kroki ustały niepewnie uchyliły drzwi, które głośno zapiszczały. Po chwili ktoś wyszedł z łóżka i zaświecił światło. Chłopaki ze strachu zamknęli oczy i dopiero po kilku sekundach otworzyli je.
-Co wy do jasnej anielki wyrabiacie no?!-wykrzyknął zirytowany Ziomek.
-Boże to tylko ty! Och chwała Bogu! Musimy spadać bo trener chyba sprawdza pokoje. Opowiemy ci jutro pa.-natychmiast zniknęli za drzwiami pokoju Krzyśka i Łukasza.
Zdezoriętowany Żygadło poskrobał się po głowie, cały czas stojąc w tym samym miejscu. Po chwili wzruszył ramionami, zgasił światło i ponownie przykrył się ciepłą kołdrą. Na szczęście chłopakom nie udało obudzić się Igły.
Michał i Mariusz pożegnali się ze swoimi kolegami i szybkim krokiem udali w kierunku swojego pokoju. Gdy przekroczyli próg odetchnęli głęboko i spojrzeli na siebie, uśmiechając się pod nosem.
-Jak zadawanych lat Winiar. O mało brakowało.-kapitan Bełchatowa przerwał panującą od kilku minut ciszę.
Winiar potrząsł głową, a po chwili zmęczony opadł na łóżko. Nie marzył o niczym innym jak o długim odpoczynku. Szybko pozbył się ubrań i założył na siebie bokserki do spania. Prysznic wziął przed wyjściem, więc postanowił od razu położyć się spać. Wszedł szybko pod kołdrę i mruknął cicho, gdy ułożył ręce pod głową tak jak lubił. Wlazły tymczasem siedział na łóżku z laptopem i przegrywał wcześniej zrobione zdjęcie na Facebooka. Uwielbiał mieć kontakt z fanami i musiał przyznać, że Facebook go nieco uzależnił. Nie wyobrażał sobie nie dodania w dzień choćby jednego posta. Po chwili w okienku czat dostrzegł zieloną kropkę przy Wojtku. Uśmiechnął się pod nosem i szybko kliknął na jego zdjęcie. Natychmiast otworzyło mu się okienko czatu, a on w kilka sekund napisał do niego wiadomość. Michał tymczasem ze słuchawkami na uszach przymknął powieki i po woli odpłynął do krainy Morfeusza.
***
Wypoczęty otworzył oczy,a następnie przetarł je rękami. Nieco zaspany jeszcze na ślepo znalazł komórkę i spojrzał na zegar. Obudził się o 6:00 rano. Co było tego powodem? Może wypoczęty organizm a może brunetka poznana wczoraj w klubie? Z skąd miał takie podejrzenia? Otóż śniła mu się. Ubrana w przewiewną czarną sukienkę paradowała na scenie, wykonując swoje kocie ruchy. Musiał przyznać, że robiła to z takim profesionalizmem. W tej chwili chciał ponownie spojrzeć w jej brązowe tęczówki. Nigdy w życiu nie widział tak pięknych oczu, do tego przypominających ciepłą czekoladę. Nie to nie było możliwe! Co on robił?Myślał o przypadkowo spotkanej dziewczynie?! Miał w końcu przecież swoją piękną żonę i dwójkę dzieci, które kochał. Potrząsł głową by odgonić te myśli i po cichu by nie obudzić Mariusza wstał z łóżka. Był zwykle nie ogarnięty,ale jako kapitan zmienił to i stał się bardzo poukładanym. Tak, więc jako pierwsze zabrał się za pościelenie łóżka. Zajęło mu to kilka sekund. Następnie z walizki wyjął zestaw wyposażony w reklamy i udał się w kierunku łazienki. Jednym ruchem pozbył się bokserek i wszedł pod prysznic. Gorąca woda orzeźwiła jego ciało. Niestety,ponownie powrócił obraz brunetki, która z wielką pasją,jaką widział podczas występu śpiewała piosenki swojego autorstwa. Nagle zapragnął znów ją zobaczyć. To było dziwne. Wcześniej spotkał tyle ładnych dziewczyn,ale jakoś żadna nie zawróciła mu w głowie tak jak ona,piękna piosenkarka z klubu. Nigdy też nie oglądał się za nimi,gdyż miał Dagmarę. Powrócił myślami do klubu. Gdy ich ciała się zderzyły po jego plecach przeszedł miły dreszcz. Natychmiast przypomniał sobie jej długie piękne nogi oraz szczupłą i drobną sylwetkę. Jej długie brązowe włosy opadały jej na czarną bokserkę,dodając jej uroku.A delikatne usta pomalowane były lśniącym lekko błyszczykiem, co doskonale podkreślało linie jej ust. A do tego te brązowe ciemne, magiczne oczy, które spoglądały na jego twarz z zaskoczeniem. Dość! Szybko odkręcił korek z zimną wodą by przywrócił go do normalnego myślenia. Lodowata woda przywróciła go do rzeczywistości i oczyściła umysł jak na razie. Szybko wyszedł z kabiny i przebrał się w ubrania. Następnie przeczesał włosy grzebieniem i ponownie wrócił do pokoju. Wlazły wciąż spał. Tym razem obrócony na bok,w stronę drzwi. Korzystając z okazji wolnego czasu założył na uszy słuchawki i puścił śpiewaną w autobusie piosenkę. Natychmiast jego kąciki uniosły się w górę,a już po chwili nucił pod nosem tekst. Wyjął z szufladki swój telefon i napisał SMS-a do Dagmary o niezbyt długiej treści. Po chwili dostał odpowiedź na pytanie co też słychać u nich w domu. Wyłączył muzykę i postanowił zejść na dół,by napić się kawy. Jak się okazało nie tylko jego ściągnęło z rana. Krzysiek oparty o stół w holu siedział na kanapie. Winiarski uśmiechnął się pod nosem i gdy miał już w ręku kawę z automatu zajął miejsce obok Igły. Starszy kolega wystraszył się i podskoczył ,tym samym wylał gorący napój na Michała.
-No coś ty zrobił najlepszego?! Mądry to ty chyba nie jesteś!
-Przepraszam.-odparł obojętnie.
Misiek zajął się wycieraniem dużej plamy na koszulce, a tymczasem Ignaczak udał się w kierunku automatu. Po chwili postawił na szklanym stoliku papierowy kubek.
-Dzięki Igła. A tak właściwie to co ty dziś taki... zmęczony?-przerwał ciszę Winiarski.
-No bo wiesz Iwona tak się za mną stęskniła i zadzwoniła w nocy o północy. Biedaczka nie mogła spać to i mnie też nie dała. A do tego Ziomek chrapał. Dlaczego mnie to spotyka?-zapytał z niewyraźną miną.
-Chłopie ogarnij się! Chyba nie zamierasz grać w takim stanie no?! Idź wieź jakąś tabletkę nasenną od naszego speca i prześpij się. Nie chcę cię obrazić,ale wyglądasz koszmarnie.
-Dzięki Winiar,wiesz. -spojrzał na niego z wyrzutem.
-No co? Chciałem być tylko szczery! -krzyknął ze śmiechem za odchodzącym już Ignaczakiem.
***
Dodaje wam dziś już pierwszy rozdział :) Czyja to zasługa? Komentarzy, obiecałam sobie, że rozdział dodam gdy będzie minimum 10 komentarzy,a tak też było. Kolejny być może jutro ;) Zależy od ilości waszej opinii :) Mam nadzieję, że treść i długość was zadowala :) W czwartek mecz, ale może uda mi się coś wrzucić :) Pozdrawiam i do zobaczenia! :*
PS:Zapraszam do wyrażenia opinii w komentarzu :)
Chciałabym zobaczyć minę Łukasza jak chłopaki wleźli do jego pokoju:)
OdpowiedzUsuńA Wlazły najlepszy! Dał staruszce autograf chociaż wątpię by była ich fanką :P Ogólnie rozdział wyszedł ci cudo;) Momentami można się nieźle pośmiać :D Powodzonka i weny:* :)))
Hehe :) No wiesz, on zawsze ubezpieczony :D No staruszka być może pewnie go nie pamięta, ale może da wnuczce :D Ach, dziękuję :* Właśnie mam w planach by każdy rozdział miał nieco śmiechu :) Ale zobaczymy jak wyjdzie :) Pozdrawiam i dzięki :*
UsuńWpadam chociażby żeby przeczytać jeszcze raz :* przepraszam że nie skomentowałam prologu ale miałam dużo nauki i do tego problemy z netem :))) Winiar nie chce myśleć o blondynce ale co tu ukrywać - nie uwolni się od tego na razie ;) Ja wiem co będzie dalej
OdpowiedzUsuńale ciiiii :*
Czyli ci się podoba skoro czytasz drugi raz mam rozumieć? :) Rozumiem :) O brunetce,chyba,że ja gdzieś źle napisałam ? Wiesz, ale tylko do 3 a reszty nie :D :P Pozdrawiam :*
UsuńOooo, Winiar! Ja ci wybiję tę dziewczynę z głowy! Zobaczysz! :D
OdpowiedzUsuńHaha, ciekawe co by było gdyby Stefek ich przyłapał w nocy?! :P
Iwonka jak każda kobietka, stęskniona za mężulkiem, spać bez niego nie mogła i choć jego głos chciała usłyszeć a ten narzeka!? :D
No co za gość :D
Czekam na kolejny! :P
Pozdrawiam :*
Haha ! :D Zostaw go w spokoju :) To nie jego wina, że Karolina ma taki urok :D No ciekawe, ale nikt tego nie wie xD No bo się nie wyspał ;P Czekaj do jutra :* Pozdrawiam :*
UsuńAAA! Rozdział dla mnie? Niemiernie mi miło i strasznie się cieszę!
OdpowiedzUsuńHaha, niezła akcja siatkarzy w środku nocy. Jak ja zazdroszczę tej babci, która robiła im wtedy zdjęcie i co ważniejsze - ma autograf Wlazłego<3 W ogóle często pojawiał się Mariusz, lubię to!
Czekam na ponowne spotkanie dziewczyny z Michałem, gdyż ona już mu się śni po nocach. To coś znaczy!
Wiedziałam, że cię zaskoczę :)
UsuńNo a jak myślisz, że oni tacy spokojni są :D Nie ty jedna xD No raczej, że często jest w końcu best przyjaciel Michała naszego :3 No to w kolejnym rozdziale się ucieszysz :) Pozdrawiam :*