Z dedykacją dla : Monika Kowalska :*
Po spotkaniu się z Krzyśkiem w holu Winiarski postanowił przejść się. Wrócił tylko do pokoju po słuchawki i telefon, a następnie opuścił budynek. Pogrążony w świecie swoich przemyśleń przemierzał centrum Wrocławia. Tym razem postanowił nie ukrywać się przed fankami i fanami. Z jednej strony irytowało go zachowanie jego fanek, bo w końcu jak się nim tak interesowały to raczej wiedziały, że ma żonę i nie powinny się tak zachowywać. A z drugiej rozumiał, że chcą mieć jego autograf lub zdjęcie z nim, w końcu gdyby to on był na ich miejscu i oglądał swojego ulubionego zawodnika to z pewnością chciałby jakąś pamiątkę. Dochodziła 8 rano. Na niebie świeciło słońce,które swoimi jasnymi płomykami zdobiło jego twarz, podkreślając jego przystojność, a lekki wiatr targał jego trochę za długimi włosami. Temperatura wzrastała. Gdy zrobiło mu się gorąco, więc ściągnął kadrową bluzę i przywiązał ją w pasie by mu nie przeszkadzała. Nagle miał ochotę na bieganie. Ruszył truchtem w kierunku polnej dróżki, uśmiechając się pod nosem. Uwielbiał takie dni jak dziś. Nagle zaczął rozmyślać o swojej rodzinie. Kochał Dagmarę, był tego pewien, ale od jakiegoś czasu nie układało się im w małżeństwie za dobrze. On do niedawna walczył z poważną kontuzją, poruszał się o kulach i chodził na codzienne rehabilitacje. A jego żona czasami w ostatnim czasie miała dość, że całe życie poświęca siatkówce zamiast jej i dzieciom. W końcu by rozwinąć swoją karierę zamieszkał w Rosji. Zgodziła się na to, ale nie wiedziała,że aż tak wpłynie do na ich relacje. Chciała mieć męża przy sobie tak jak każda kobieta. By zajmował się dziećmi, domem i by ją wspierał. Tak bardzo chciał przerwać ten czas kłótni, lecz nie wiedział już co ma zrobić. Próbował wszystkich sposobów. Michał potrząsł głową by odgonić te myśli i przyśpieszył. Uwielbiał biegać, czuć ten wiatr we włosach. Z kieszeni wyjął telefon i spojrzał na godzinę. Zegar wskazał właśnie 8:30. Za 30 minut trening, a on nie zjawił się na śniadaniu. Pięknie! Antiga na pewno na to nie przymknie oka. Szybko ruszył w kierunku drogi powrotnej,omijając piszczące za nim dziewczyny. Posłał im tylko przepraszające spojrzenie..Nagle do głowy wpadł mu pewien plan. A może jak będzie trzymał się w towarzystwie jakieś dziewczyny i bardziej zadba o siebie to Dagmara zrobi się zazdrosna i przestanie się wreszcie kłócić? Zadowolony klasnął w dłonie i jak najszybciej chciał wprowadzić swój plan w życie. Zdyszany wpadł do stołówki i zajął miejsce między Kurkiem a Mariuszem. Stephan spojrzał na niego zaskoczony i szybko podniósł się z miejsca.Winiarski w głębi przestaraszył się. W końcu jako kapitan powinien dawać przykład a nie pokazywać, że można spóźniać się na śniadanie. Antiga stanął przy stoliku, przy którym zajmował miejsce Misiek .
-No proszę Michał! Gdzie byłeś?-zapytał ze swoim akcentem.
-Dzień dobry trenerze! A no... pobiegać.-uśmiechnął się blado.
-Hmm... Widzicie powinniście brać przykład z Winiarskiego. By utrzymać dobrą dyspozycję wstaje wcześnie i biega. Nawet śniadanie nie jest dla niego ważne. -uśmiechnął się w kierunku wymienionego zawodnika.
-Eee... tam.Nie trzeba. -zaśmiał się.
-Ale następnym razem widzę cię tutaj punktualnie! Bo jak nie...-pogroził mu palcem Stephan.
Gdy powrócił do stolika sztabu Michał odetchnął głośno i zabrał się za jedzenie. Kurek spojrzał na niego ukradkiem i zaśmiał się pod nosem. Widać było,że Michał bardzo bał się nowego selekcjonera kadry. Bartkowi jeszcze nigdy nie przypadło by był kapitanem drużyny, więc nie za bardzo rozumiał obawy kolegi z kadry.
***
Nadszedł wreszcie tak bardzo oczekiwany za równo dla zawodników jak i dla kibiców czas. Już tylko kilka minut dzieliło polskich siatkarzy od rozpoczęcia pierwszego spotkania kwalfikacyjnego do ME 2015 roku. Dziennikarze nie kryli się z tym, że liczyli na medal, a najlepiej złoty. Siatkarze jednak pozostawali spokojni i nie myśleli na zapas. W wywiadach nie jednokrotnie pytano ich o cel Mistrzostw, lecz oni nie odpowiadali na te pytania, lub odpowiadali, że teraz liczą się kwalifikacje. Michał zajął wolne miejsce na boisku obok Igły,przyglądając mu się ukradkiem.Po chwili przemyślał w myślach co chce mu powiedzieć.
-No i wyglądasz o wiele lepiej Krzysiu. Tylko wiesz nie podrywaj dziewczyn bo masz Iwonkę.-zaśmiał się Winiarski.
Ignaczak popatrzył na niego, podśmiewając się pod nosem i trącił go w prawe żebro. Chłopaki przyjmowali piłki, przebijając je na drugą stronę.
Ich rywalem była dziś Łotwa. Szczerze mówiąc nie denerwowali się, a wręcz przeciwnie byli rozluźnieni. Jak już mówili w kilkunastu wywiadach przeciwnika nie można lekceważyć. Tak też zrobili, ale wiedzieli, że Łotwa jest daleko sklasyfikowana, a oni są od niej o wiele wyżej, gdyż na 5 miejscu na świecie. Tak więc w dobrych humorach obijali piłkę palcami przez siatkę w parach. Michał tym razem był z Wlazłym, a ten nie ukrywał, że nieco się denerwuję.
W końcu po 2 latach wracał do reprezentacji i to miał być jego pierwszy występ po tak długiej przerwie. Misiek nie jednokrotnie zapewniał go, że wszystko będzie dobrze. Wtedy kapitan Skry uśmiechał się pod nosem,ale w środku tak naprawdę nadal się obawiał ,że nie pójdzie mu za dobrze. Po kilkunastu minutach Stephan po informował ich by odłożyli piłki i przygotowali się do śpiewu hymnu. Chłopaki posłusznie ustawili się w rzędzie. Polska publiczność zaczęła trąbić i krzyczeć. Na twarzy każdego z nich zagościł delikatny uśmiech na twarzy. Wreszcie nadeszła chwila na, którą tak bardzo czekali. W tym oto momencie orkiestra zaczęła grać hymn Łotwy, zostawiając na "deser" nasz .
Po kilku minutach melodia tak bardzo im znana rozniosła się po sali. Polscy kibice wyciągnęli flagi przed siebie i równo zaczęli śpiewać hymn państwowy. Było to niezwykłe wydarzenie. Najlepsi kibice na świecie to Polacy i tylko oni. . Kamera skierowała swój obiektyw również na sylwetkę pierwszego i drugiego trenera kadry. Antiga jednak nie nucił pod nosem hymnu,
tym bardziej Philip. Gdy śpiew dobiegł końca kibice zaczęli piszczeć i krzyczeć, a następnie usieli na swoje miejsca.
Zaczęło się! Pierwszy set szedł po naszej myśli. Wszyscy siatkarze na boisku doskonale się rozumieli i dopełniali. Łotwa miała bardzo duże problemy z przyjęciem naszej
mocnej zagrywki. Tak też 1 set poszedł nam bez problemu i prowadziliśmy w meczu 1:0. Stephan podczas przerwy przywitał chłopców szczerym uśmiechem a następnie podszedł do każdego pojedynczo, wyrażając swoje uwagi na temat każdego zawodnika. Nagle z głośników
zaczęła lecieć energiczna piosenka. Michał potupywał nogą na parkiecie i nucił ją pod nosem, mimo iż nie znał tekstu.
Nagle przypomniał sobie, że skądś zna ten głos. Nie to nie mogła być... Karolina! Po kilku sekundach odwrócił się do tyłu i ujrzał tą znajomą mu sylwetkę. Tak to była ona! Brunetka o długich nogach i oczach o barwie czekolady. Winiarski przed dłuższe sekundy wpatrywał się w dziewczynę, która poruszała się na scenie. W każdym jej ruchu dostrzegał pasję. Widać było, że śpiew zajmował zdecydowanie pierwsze miejsce w jej życiu. Do rzeczywistości przywrócił go krzyk zadowolonych kolegów. Po dość długim czasie Stephan wstawił go na boisko i tak też została do końca. Gdy Polscy siatkarze usłyszeli gwizdek zebrali się w kole i zaczęli skakać z radości. Tak też swój debiut Antiga mógł zaliczyć do udanych wspomnień.
Michał po chwili wydostał się z uścisku kolegów i odwrócił do tyłu. Natychmiast poderwał się z miejsca i podbiegł do brunetki.Nie wiedział czemu, ale miał ochotę zamienić z nią choćby kilka słów. Brunet wskoczył na scenę i dotknął dziewczyny. Karolina przestraszona pisnęła głośno, czym wywołała wzrok siatkarzy na sobie. Kibice już kilka minut temu opuścili salę. Po chwili jednak spakowana zeskoczyła ze sceny i zajęła miejsce obok Winiara.
-Cześć. Przepraszam za klub. Tak mi głupio, że musiałem wyjść. Ale sama widzisz. Jestem...-nie dokończył gdyż mu przerwała.
-Siatkarzem? Wiem. Nie ma sprawy, rozumiem. Jak chcesz to możemy gdzieś kiedyś wyjść.-posłała mu delikatny uśmiech, a dopiero po chwili zrozumiała co właśnie powiedziała.
-Dzięki za zrozumienie. Jasne, z chęcią chce cię poznać. Może dziś po konferencji?-za proponował bez namysłu.
Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona, ale po chwili przystała na jego propozycje. Podała mu swój numer, by zadzwonił po konferencji i udzielił danych na temat gdzie mogą się spotkać.
-Fajnie było cię znów spotkać. A teraz leć bo konferencja czeka. -wypowiedziała nieśmiała i posłała mu oczko.
-Mi ciebie również. Masz piękny głos wiesz ? -zaśmiał się , a po chwili pochylił się nad nią i pocałował w policzek.- To do zobaczenia!
Nie odpowiedziała ,szybko odwracając się w drugą stronę, by nie dostrzegł jej zaróżowionych lekko policzków. Nie umiała tego powstrzymać. Wiedziała, że Michał ma żonę. Chciała się z nim tylko poznać bliżej ,a może kiedyś za przyjaźnić.Nie wiedziała,że kiedy kolwiek spotka sławną osobę, tym bardziej kogoś takiego jak Michał. Nie chciała się ponownie zakochać, więc musiała uwarzać. Szczególnie ,gdy po raz ostatni została bardzo skrzywdzona. Przed oczami ukazały się jej jego niebieskie tęczówki. Potrzęsła głową i szybko udała się w kierunku wyjścia z hali. Siatkarze tymczasem świętowali w szatni swój pierwszy mecz i zwycięstwo. Z płyty leciał ich ulubiony rap,który zawsze po wygranej razem śpiewali-czyli "Najważniejsze to ...".
***
Witam! :) Dodaje już 2 rozdział. Wnioskuję z waszych komentarzy, że na razie wam się podoba. Rozdziały będą pojawiać się chyba co drugi dzień. No, ale nie jest to pewne na 100 % , ale raczej tak będzie. Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod prologiem oraz pierwszym rozdziałem. Mam nadzieję, że miło rozpoczniecie dzień z powodu nowego rozdziału :) Dodaje go rano, a pisany był wieczorem :) Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzach. Pozdrawiam i weny :*
Po spotkaniu się z Krzyśkiem w holu Winiarski postanowił przejść się. Wrócił tylko do pokoju po słuchawki i telefon, a następnie opuścił budynek. Pogrążony w świecie swoich przemyśleń przemierzał centrum Wrocławia. Tym razem postanowił nie ukrywać się przed fankami i fanami. Z jednej strony irytowało go zachowanie jego fanek, bo w końcu jak się nim tak interesowały to raczej wiedziały, że ma żonę i nie powinny się tak zachowywać. A z drugiej rozumiał, że chcą mieć jego autograf lub zdjęcie z nim, w końcu gdyby to on był na ich miejscu i oglądał swojego ulubionego zawodnika to z pewnością chciałby jakąś pamiątkę. Dochodziła 8 rano. Na niebie świeciło słońce,które swoimi jasnymi płomykami zdobiło jego twarz, podkreślając jego przystojność, a lekki wiatr targał jego trochę za długimi włosami. Temperatura wzrastała. Gdy zrobiło mu się gorąco, więc ściągnął kadrową bluzę i przywiązał ją w pasie by mu nie przeszkadzała. Nagle miał ochotę na bieganie. Ruszył truchtem w kierunku polnej dróżki, uśmiechając się pod nosem. Uwielbiał takie dni jak dziś. Nagle zaczął rozmyślać o swojej rodzinie. Kochał Dagmarę, był tego pewien, ale od jakiegoś czasu nie układało się im w małżeństwie za dobrze. On do niedawna walczył z poważną kontuzją, poruszał się o kulach i chodził na codzienne rehabilitacje. A jego żona czasami w ostatnim czasie miała dość, że całe życie poświęca siatkówce zamiast jej i dzieciom. W końcu by rozwinąć swoją karierę zamieszkał w Rosji. Zgodziła się na to, ale nie wiedziała,że aż tak wpłynie do na ich relacje. Chciała mieć męża przy sobie tak jak każda kobieta. By zajmował się dziećmi, domem i by ją wspierał. Tak bardzo chciał przerwać ten czas kłótni, lecz nie wiedział już co ma zrobić. Próbował wszystkich sposobów. Michał potrząsł głową by odgonić te myśli i przyśpieszył. Uwielbiał biegać, czuć ten wiatr we włosach. Z kieszeni wyjął telefon i spojrzał na godzinę. Zegar wskazał właśnie 8:30. Za 30 minut trening, a on nie zjawił się na śniadaniu. Pięknie! Antiga na pewno na to nie przymknie oka. Szybko ruszył w kierunku drogi powrotnej,omijając piszczące za nim dziewczyny. Posłał im tylko przepraszające spojrzenie..Nagle do głowy wpadł mu pewien plan. A może jak będzie trzymał się w towarzystwie jakieś dziewczyny i bardziej zadba o siebie to Dagmara zrobi się zazdrosna i przestanie się wreszcie kłócić? Zadowolony klasnął w dłonie i jak najszybciej chciał wprowadzić swój plan w życie. Zdyszany wpadł do stołówki i zajął miejsce między Kurkiem a Mariuszem. Stephan spojrzał na niego zaskoczony i szybko podniósł się z miejsca.Winiarski w głębi przestaraszył się. W końcu jako kapitan powinien dawać przykład a nie pokazywać, że można spóźniać się na śniadanie. Antiga stanął przy stoliku, przy którym zajmował miejsce Misiek .
-No proszę Michał! Gdzie byłeś?-zapytał ze swoim akcentem.
-Dzień dobry trenerze! A no... pobiegać.-uśmiechnął się blado.
-Hmm... Widzicie powinniście brać przykład z Winiarskiego. By utrzymać dobrą dyspozycję wstaje wcześnie i biega. Nawet śniadanie nie jest dla niego ważne. -uśmiechnął się w kierunku wymienionego zawodnika.
-Eee... tam.Nie trzeba. -zaśmiał się.
-Ale następnym razem widzę cię tutaj punktualnie! Bo jak nie...-pogroził mu palcem Stephan.
Gdy powrócił do stolika sztabu Michał odetchnął głośno i zabrał się za jedzenie. Kurek spojrzał na niego ukradkiem i zaśmiał się pod nosem. Widać było,że Michał bardzo bał się nowego selekcjonera kadry. Bartkowi jeszcze nigdy nie przypadło by był kapitanem drużyny, więc nie za bardzo rozumiał obawy kolegi z kadry.
***
Nadszedł wreszcie tak bardzo oczekiwany za równo dla zawodników jak i dla kibiców czas. Już tylko kilka minut dzieliło polskich siatkarzy od rozpoczęcia pierwszego spotkania kwalfikacyjnego do ME 2015 roku. Dziennikarze nie kryli się z tym, że liczyli na medal, a najlepiej złoty. Siatkarze jednak pozostawali spokojni i nie myśleli na zapas. W wywiadach nie jednokrotnie pytano ich o cel Mistrzostw, lecz oni nie odpowiadali na te pytania, lub odpowiadali, że teraz liczą się kwalifikacje. Michał zajął wolne miejsce na boisku obok Igły,przyglądając mu się ukradkiem.Po chwili przemyślał w myślach co chce mu powiedzieć.
-No i wyglądasz o wiele lepiej Krzysiu. Tylko wiesz nie podrywaj dziewczyn bo masz Iwonkę.-zaśmiał się Winiarski.
Ignaczak popatrzył na niego, podśmiewając się pod nosem i trącił go w prawe żebro. Chłopaki przyjmowali piłki, przebijając je na drugą stronę.
Ich rywalem była dziś Łotwa. Szczerze mówiąc nie denerwowali się, a wręcz przeciwnie byli rozluźnieni. Jak już mówili w kilkunastu wywiadach przeciwnika nie można lekceważyć. Tak też zrobili, ale wiedzieli, że Łotwa jest daleko sklasyfikowana, a oni są od niej o wiele wyżej, gdyż na 5 miejscu na świecie. Tak więc w dobrych humorach obijali piłkę palcami przez siatkę w parach. Michał tym razem był z Wlazłym, a ten nie ukrywał, że nieco się denerwuję.
W końcu po 2 latach wracał do reprezentacji i to miał być jego pierwszy występ po tak długiej przerwie. Misiek nie jednokrotnie zapewniał go, że wszystko będzie dobrze. Wtedy kapitan Skry uśmiechał się pod nosem,ale w środku tak naprawdę nadal się obawiał ,że nie pójdzie mu za dobrze. Po kilkunastu minutach Stephan po informował ich by odłożyli piłki i przygotowali się do śpiewu hymnu. Chłopaki posłusznie ustawili się w rzędzie. Polska publiczność zaczęła trąbić i krzyczeć. Na twarzy każdego z nich zagościł delikatny uśmiech na twarzy. Wreszcie nadeszła chwila na, którą tak bardzo czekali. W tym oto momencie orkiestra zaczęła grać hymn Łotwy, zostawiając na "deser" nasz .
Po kilku minutach melodia tak bardzo im znana rozniosła się po sali. Polscy kibice wyciągnęli flagi przed siebie i równo zaczęli śpiewać hymn państwowy. Było to niezwykłe wydarzenie. Najlepsi kibice na świecie to Polacy i tylko oni. . Kamera skierowała swój obiektyw również na sylwetkę pierwszego i drugiego trenera kadry. Antiga jednak nie nucił pod nosem hymnu,
tym bardziej Philip. Gdy śpiew dobiegł końca kibice zaczęli piszczeć i krzyczeć, a następnie usieli na swoje miejsca.
Zaczęło się! Pierwszy set szedł po naszej myśli. Wszyscy siatkarze na boisku doskonale się rozumieli i dopełniali. Łotwa miała bardzo duże problemy z przyjęciem naszej
mocnej zagrywki. Tak też 1 set poszedł nam bez problemu i prowadziliśmy w meczu 1:0. Stephan podczas przerwy przywitał chłopców szczerym uśmiechem a następnie podszedł do każdego pojedynczo, wyrażając swoje uwagi na temat każdego zawodnika. Nagle z głośników
zaczęła lecieć energiczna piosenka. Michał potupywał nogą na parkiecie i nucił ją pod nosem, mimo iż nie znał tekstu.
Nagle przypomniał sobie, że skądś zna ten głos. Nie to nie mogła być... Karolina! Po kilku sekundach odwrócił się do tyłu i ujrzał tą znajomą mu sylwetkę. Tak to była ona! Brunetka o długich nogach i oczach o barwie czekolady. Winiarski przed dłuższe sekundy wpatrywał się w dziewczynę, która poruszała się na scenie. W każdym jej ruchu dostrzegał pasję. Widać było, że śpiew zajmował zdecydowanie pierwsze miejsce w jej życiu. Do rzeczywistości przywrócił go krzyk zadowolonych kolegów. Po dość długim czasie Stephan wstawił go na boisko i tak też została do końca. Gdy Polscy siatkarze usłyszeli gwizdek zebrali się w kole i zaczęli skakać z radości. Tak też swój debiut Antiga mógł zaliczyć do udanych wspomnień.
Michał po chwili wydostał się z uścisku kolegów i odwrócił do tyłu. Natychmiast poderwał się z miejsca i podbiegł do brunetki.Nie wiedział czemu, ale miał ochotę zamienić z nią choćby kilka słów. Brunet wskoczył na scenę i dotknął dziewczyny. Karolina przestraszona pisnęła głośno, czym wywołała wzrok siatkarzy na sobie. Kibice już kilka minut temu opuścili salę. Po chwili jednak spakowana zeskoczyła ze sceny i zajęła miejsce obok Winiara.
-Cześć. Przepraszam za klub. Tak mi głupio, że musiałem wyjść. Ale sama widzisz. Jestem...-nie dokończył gdyż mu przerwała.
-Siatkarzem? Wiem. Nie ma sprawy, rozumiem. Jak chcesz to możemy gdzieś kiedyś wyjść.-posłała mu delikatny uśmiech, a dopiero po chwili zrozumiała co właśnie powiedziała.
-Dzięki za zrozumienie. Jasne, z chęcią chce cię poznać. Może dziś po konferencji?-za proponował bez namysłu.
Dziewczyna spojrzała na niego zdziwiona, ale po chwili przystała na jego propozycje. Podała mu swój numer, by zadzwonił po konferencji i udzielił danych na temat gdzie mogą się spotkać.
-Fajnie było cię znów spotkać. A teraz leć bo konferencja czeka. -wypowiedziała nieśmiała i posłała mu oczko.
-Mi ciebie również. Masz piękny głos wiesz ? -zaśmiał się , a po chwili pochylił się nad nią i pocałował w policzek.- To do zobaczenia!
Nie odpowiedziała ,szybko odwracając się w drugą stronę, by nie dostrzegł jej zaróżowionych lekko policzków. Nie umiała tego powstrzymać. Wiedziała, że Michał ma żonę. Chciała się z nim tylko poznać bliżej ,a może kiedyś za przyjaźnić.Nie wiedziała,że kiedy kolwiek spotka sławną osobę, tym bardziej kogoś takiego jak Michał. Nie chciała się ponownie zakochać, więc musiała uwarzać. Szczególnie ,gdy po raz ostatni została bardzo skrzywdzona. Przed oczami ukazały się jej jego niebieskie tęczówki. Potrzęsła głową i szybko udała się w kierunku wyjścia z hali. Siatkarze tymczasem świętowali w szatni swój pierwszy mecz i zwycięstwo. Z płyty leciał ich ulubiony rap,który zawsze po wygranej razem śpiewali-czyli "Najważniejsze to ...".
***
Witam! :) Dodaje już 2 rozdział. Wnioskuję z waszych komentarzy, że na razie wam się podoba. Rozdziały będą pojawiać się chyba co drugi dzień. No, ale nie jest to pewne na 100 % , ale raczej tak będzie. Dziękuję wam za wszystkie komentarze pod prologiem oraz pierwszym rozdziałem. Mam nadzieję, że miło rozpoczniecie dzień z powodu nowego rozdziału :) Dodaje go rano, a pisany był wieczorem :) Zapraszam do wyrażenia swojej opinii w komentarzach. Pozdrawiam i weny :*
Świetny rozdział *,*
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to opowiadanie.Deklaruje,że zostanę tu do końca.
Czyżby Michałowi wpadła do oka Karolina. ;)
Pozdrawiam,buziaki ;*
Dziękuję bardzo za miłe słowa :3 Wszystkiego dowiecie się po woli :) Pozdrawiam :*
UsuńDedyk dla mnie *-* :D Dziękuję! :)
OdpowiedzUsuńSerio, ja wiem że się powtarzam, ale jak Misiek zdradzi Dagę to go za j**a powieszę i tyle w temacie :D
Jak zwykle super! Wygrany mecz, oby i dzisiaj tak było :) Ściskam kciuki za naszych :)
Pozdrawiam, do następnego :*
Tak dla Ciebie :) Nie ma za co :*
UsuńHaha :D Jak się chce spotkać z Karoliną to nie oznacza,że się zakochał. Chce ją po prostu poznać :) A ty nie bądź taka porywcza :D
Ja też chcę by wygrali. Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa :*
Rozdział wyszedł ci super :) Chciałabym widzieć minę Michała, kiedy zobaczył Karolinę. No i jeszcze chłopaki wygrali! Czyli debiut Antigi i Wlazłego jak najbardziej udany :D Pozdrawiam i weny :*
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam na nowy o Sevciu ;))))
Dziękuję bardzo :* Uwierz mi ja też :D No, a jak mecz chyba oglądałaś to wiesz :) Pozdrawiam i dziękuję oraz na wzajem :*
UsuńJuż wpadłam :)
A to Michałek sprytny ;) Ciekawe czy mu się ułoży z Dagmarą... Czy mi się wydaje, czy przedtem Karolina była blondynką? O.o Widzę, że lubisz brunetki bardzo, bo to już kolejny blog, w którym główna bohaterka jest brunetką ;))) Ale to oczywiście w niczym mi nie przeszkadza, bo rozdział super :* Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńHaha o co ci chodzi? :D Chce tylko poznać Karolinę, to chyba nic złego prawda? ;) Wszystkiego się po woli będziecie dowiadywać :) Nie. Była brunetką tylko ja napisałam przez pomyłkę blondynką. Więc wybacz mi moją gapę :) Miała być blondynka, ale nie znalazłam żadnej tak bardzo ładnej i zdecydowałam się na tą postać :) Dzięki bardzo :* Do jutra :)
UsuńCiekawa jestem jak po tym spotkaniu z Karoliną będzie się toczyć jego życie prywatne, co z Dagmarą, co z dziećmi...
OdpowiedzUsuń--
Dzisiaj krótko, gdyż weny brak nawet na pisanie komentarzy, ehh.
Nie bój się Michał nie jest taki głupi. Spotka się z nią tylko tak po prostu :) Rozumiem :) Pozdrawiam :*
UsuńSiatkówka aww! Fajnie, że zdecydowałaś się na rozpoczęcie takiego bloga! Masz mnie na stałą czytelniczkę o to co! :D A do tego Misiek żyć nie umierać!
OdpowiedzUsuńDobra dobra…wracam do rozdziału!
łatwa wygrana Polaków z Łotyszami i świetny debiut Mariusza i Antigi :) Oj Michał kręcisz…spotkanie z Karoliną i bliższe poznanie, a ja się pytam co z Dagmarą, Olim?
Przepraszam za te bzdury, który napisałam po wyżej! :)
Pozdrawiam i czekam na następny :*
Tak siatkówka :3 Dokładnie, gdyby nie teraz a później to nie wiem czy bym miała czas. Jestem naprawdę wdzięczna kilku osobom, które mnie do tego przekonały. Jakoś dam radę z dwojga blogami :) O jak fajnie, dziękuję :* A jakby nie miał być mój kochany Winiar :3 ? Dokładnie :) Dowiesz się w kolejnych rozdziałach :) To nie bzdury! :P Pozdrawiam :*
Usuń